Proszowice. Hala już odebrana, ale potrzebny jest sprzęt i… koniec obostrzeń

FLESZ - Co stanie się z gospodarką po pandemii?

Kilkumilionowa inwestycja obejmowała m. in. wymianę nawierzchni boiska sportowego, remont pomieszczeń, wymianę instalacji, likwidację widowni po zachodniej stronie obiektu, termomodernizację, wymianę dachu. Dzięki dobudowaniu zewnętrznych schodów zmieniły się ciągu komunikacyjne. Oprócz tego wykonano prace wykończeniowe w pomieszczeniach, które do tej poty były nieużytkowane. Dzięki temu w obiekcie będą się mieścić sala do gry w squasha, siłownia, strefa fitness, pomieszczenia dla trenerów i rehabilitantów, sala konferencyjna itp.

Mimo, że pod względem budowlanym obiekt jest gotowy, ciągle nie można z niego korzystać w pełnym zakresie. Aby tak się stało, potrzebny jest jeszcze montaż wyposażenia. Zostały już otwarte oferty w przetargu na jego dostawę, ale zaproponowane przez firmy kwoty przewyższają środki, jakie zabezpieczyła na to gmina. Burmistrz Grzegorz Cichy powiedział nam wczoraj, że jest za tym, aby mimo to brakujące pieniądze dołożyć i postępowanie rozstrzygnąć. Wtedy hala powinna być w pełni gotowa do końca marca.

- Nie sądzę, by powtórzenie procedury wpłynęło znacząco na obniżenie ofert, jakie wpłynęły w pierwszym przetargu

– tłumaczy.

Drugim warunkiem udostępnienia hali jest zniesienie obostrzeń sanitarnych. W tej chwili można ją użytkować, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Dozwolone jest na przykład rozgrywanie meczów II ligi siatkówki (z wykorzystaniem starego wyposażenia), ale bez udziału publiczności.

- Jesteśmy w okresie rozruchu. Obiekt po przebudowie bardzo się zmienił, wszyscy musimy się nauczyć nowego rozkładu pomieszczeń i wprowadzonych rozwiązań. A trzeba pamiętać, że to ponad trzy tysiące metrów kwadratowych samej powierzchni użytkowej, czyli znacznie więcej niż ma pływalnia. Samych kluczy do drzwi mamy ponad trzysta

– wylicza prezes MOSiR Dariusz Pomykalski.

Wykonawca przebudowy hali była Firma Projektowo - Budowlana „WŁODARZ” Michał Włodarz z Pałecznicy.