Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Niekończący się spór mieszkańców, gminy i developera. Trzeba będzie zagrodzić Zagrody?

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Mieszkańcy ulicy Zagrody Królewskie w Proszowicach skarżą się na ciężki sprzęt developera
Mieszkańcy ulicy Zagrody Królewskie w Proszowicach skarżą się na ciężki sprzęt developera archiwum
Mieszkańcy ulicy Zagrody Królewskiej w Proszowicach wciąż skarżą się na firmę developerską, która w sąsiedztwie ich domów stawia budynek wielorodzinny, używając do tego ciężkiego sprzętu. Przekonują, że developer wykorzystuje ulicę jako drogę dojazdową do placu budowy bez stosownego pozwolenia.

To już kolejny akt konfliktu między mieszkańcami ulic Zagrody Królewskie oraz Leśnej, miejscowym samorządem, a firmą developerską Żel-Bet z Baranówki, która buduje w Proszowicach dwa budynki wielorodzinne. Pierwsza batalia dotyczyła założonej wysokości nowych budynków i trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Teraz spór przeniósł się na poziom ulicy, a nawet niżej – biegnących pod nią mediów.

Mieszkańcy narzekają, że na skutek wykorzystywania ulicy jako drogi dojazdowej na plac budowy, zostały zniszczone bądź uszkodzone elementy sieci kanalizacyjnej. Mocno cierpi też nawierzchnia drogi niedostosowana do tak ciężkiego tonażu (na ulicy obowiązuje ograniczenie do 3,5 tony). Na miejsce kilka razy była wzywana policja. Po jednej z takich interwencji mieszkańcy zostali poinformowani, że inwestor posiada stosowne zezwolenia zarówno ze strony Starostwa Powiatowego jak i Urzędu Gminy i Miasta w Proszowicach.

Kierująca Zarządem Dróg Powiatowych w Proszowicach Janina Krzek przyznaje, że firma rzeczywiście uzyskała pozwolenie na przejazd ciężkim sprzętem, ale dotyczy ono wyłącznie drogi powiatowej, czyli ulicy Leśnej.

- Ulica Zagrody Królewskie jest drogą gminną i my nie mamy w tym wypadku nic do powiedzenia – mówi.

Z kolei zastępca burmistrza Proszowic Zbigniew Nowak poinformował nas, że firma posiadała z UGiM pozwolenie na przejazd ulicą Zagrody Królewskie, ale wygasło ono 5 kwietnia, a nowe nie zostało wydane. Gmina chce, aby developer zobowiązał się do naprawy zniszczonej ulicy, a na poczet przyszłych prac wpłacił określoną kwotę jako depozyt. Pierwsza propozycja porozumienia nie spotkała się jednak z akceptacją drugiej strony.

Przedstawiciele Żel-Betu przekonują z kolei, że są gotowi zarówno wyremontować drogę jak i wpłacić wymagany depozyt (mowa jest o kwocie ok. 60 tys. zł). O to, że jeszcze do tego nie doszło obwiniają gminę, która w ich opinii działa opieszale.

- Gdy tylko gmina przygotuje porozumienie w tej sprawie, my go podpiszemy – deklaruje Tomasz Zębala, jeden ze współwłaścicieli Żel-Betu.

Mieszkańcy ulicy stawiają jednak sprawę jasno: dopóki firma nie zobowiąże się na piśmie do naprawy drogi i nie wpłaci stosownego depozytu, jej ciężki sprzęt nie ma prawa po ulicy jeździć.

Poświęcenie pokarmów przez ks. Henryka Makułę w roku 2006

Proszowice. Wielkanocne święcenie pokarmów na archiwalnych f...

Spadek liczby miejsc na rynku pracy

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski