Proszowice. Oddawali krew, by pomóc strażakowi z Wadowic

FLESZ - Etapy znoszenia obostrzeń

To trzecia akcja krwiodawstwa zorganizowana przez strażaków zawodowych z Proszowic. Tym razem była odpowiedzią na prośbę strażaków Wadowic, gdzie pracuje st. ogn. Tomasz Kożuch.

- W naszych dotychczasowych akcjach brało udział po kilkadziesiąt osób i przynosiły one po około 30 litrów krwi. Przekrój dawców jest bardzo szeroki. To są strażacy zawodowi, druhowie z OSP, ale też mieszkańcy naszego i sąsiednich powiatów, którzy nie są związani ze strażą, a po prostu chcą pomóc. Dzisiaj zgłosiło się mniej osób, ale to zrozumiałe w czasie pandemii. Wszystkim, którzy zdecydowali się oddać krew, bardzo jesteśmy bardzo wdzięczni

– mówi mł. bryg. Zbigniew Kwinta, dowódca JRG w Proszowicach.

W sobotę krew oddało 15 osób (chętnych było więcej, ale nie wszyscy spełnili wymagane warunki) w tym strażacy z proszowickiej PSP oraz druhowie z Kościelca. W sumie udało się pozyskać blisko 7 litrów życiodajnego płynu. Za medyczną stronę akcji odpowiadali przedstawiciele Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie.

St. ogn. Tomasz Kożuch ma 46 lat. Oprócz tego, że jest zawodowym strażakiem, pełni funkcję prezesa OSP we Włosienicy. Zakażenie koronawirusem miało w jego przypadku bardzo ciężki przebieg i spowodowało groźne powikłania. Strażak trafił do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, gdzie przeszedł operację ratującą życie.