WIDEO: Barometr Bartusia. Doradcy podatkowi przeciw zawiłemu prawu i deptaniu tajemnic
Informacja na ten temat została przekazana na ostatniej sesji Rady Powiatu. Radni nie ukrywali swojego zaskoczenia. - Jestem lekko zaszokowana, bo pierwszy raz o tym słyszę. Czy to na pewno będzie zamknięcie, czy tylko zawieszenie – pytała Joanna Paluch.
Dyrektor Szafrański rozwiał jednak złudzenia: - To będzie definitywne zamknięcie – stwierdził, dodając, że o sprawie wkrótce zostanie poinformowany Małopolski Urząd Wojewódzki. Były też rozmowy na ten temat z Narodowym Funduszem Zdrowia. Likwidacja będzie też dotyczyć poradni zakaźnej.
Z udzielonych przez dyrektora wyjaśnień wynika, że wpływ na taką decyzję miało kilka względów. Pierwsza kwestia to finanse. Strata, jaką generuje oddział to około 600-700 tys. zł rocznie. Tymczasem szpital jest w trakcie wdrażania programu naprawczego, który ma pozwolić na zaciągnięcie kilkumilionowego kredytu. Ten z kolei ma zapewnić wkład własny do inwestycji, polegającej na remoncie oddziałów bloku głównego. - Po rozmowach z bankami i parabankami stoimy przed koniecznością zoptymalizowania pracy poszczególnych komórek. Jeżeli to się nie uda, będziemy musieli je zamknąć. W pierwszej kolejności dotyczy to oddziału zakaźnego – mówi.
Pytania radnych dotyczyły też kwestii środków, jakie szpital w ramach ryczałtu otrzymuje z NFZ na funkcjonowanie oddziału zakaźnego. Ich zdaniem likwidacja będzie oznaczała, że placówka tych środków nie dostanie. Z kolei dyrektor argumentuje, że dotychczasowe procedury, realizowane na oddziale zakaźnym, będą mogły być w większości wykonywane na oddziale wewnętrznym. Jego zdaniem jest tylko 11 procedur, których to nie dotyczy. - Być może część kontraktu rzeczywiście stracimy, ale nie będziemy mieli 700 tysięcy złotych straty – uważa.
Według zapewnień dyrekcji personel pielęgniarski bloku zakaźnego znajdzie zajęcie na innych szpitalnych oddziałach. Propozycje pracy na Internie dostaną z kolei lekarze, których w tej chwili tam brakuje. - Oddział Wewnętrzny przyjmuje bardzo wielu pacjentów, a mamy ograniczoną ilość lekarzy. Jest dwóch lekarzy na dyżurze dziennym. Nie zawsze są w stanie obsłużyć pacjentów. Staramy się ich wspomóc, ale chętnych do pracy niestety nie ma. Radna Joanna Paluch zwróciła z kolei uwagę, że nie wiadomo, czy lekarze propozycję przyjmą, skoro sytuacja w proszowickim szpitalu jest tak niestabilna.
Z informacji przekazanych na sesji wynika też, że Oddział Zakaźny nie musi być ostatnim, który czeka likwidacja. Wysokie straty generuje również Oddział Ginekologiczno-Położniczy, Neurologiczny i Intensywna Terapia Medyczna. W tym ostatnim przypadku sprawa może się zakończyć nawet w sądzie, gdyż NFZ odmawia zapłaty za procedury ratujące życie, wykonane poza przyznanym ryczałtem.
- Dawny Kraków na lotniczych fotografiach. Nie uwierzycie, że tak wyglądał
- Luksusy? Tak mieszka arcybiskup Marek Jędraszewski [ZDJĘCIA]
- Najśmielsze pomysły "Januszów" zakupów. Zobaczcie przykłady
- Sekrety stadionu Wisły Kraków. Nieznane zakamarki! [ZDJĘCIA]
- Studniówka 2020. Wybieramy miss podwiązki w Małopolsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?