Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Taryfa za wodę i ścieki odrzucona, ale emocje nie maleją

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Dariusz Duchnowski przyniósł na sesję wodę kupioną w sklepie
Dariusz Duchnowski przyniósł na sesję wodę kupioną w sklepie Aleksander Gąciarz
Radni zarzucają władzom gminy i spółki brak działań naprawczych.

Tak, jak należało się spodziewać, proszowiccy radni podjęli w czwartek uchwałę o odrzuceniu taryf za dostarczanie wody i odprowadzenie ścieków, przygotowaną przez spółkę Wodociągi Proszowickie. Uznali, że dokument zawiera uchybienia natury formalnej.

Nie ukrywali również, że nie podoba im się skala proponowanej podwyżki. Zgodnie z założeniami taryfy cena 1 metra sześciennego wody miałaby wzrosnąć o 1,08 groszy netto (1,33 zł brutto). Za odprowadzenie takiej samej ilości ścieków, mieszkańcy mieliby płacić 20 groszy więcej niż dotąd.

Kolejny zarzut dotyczył również bardzo wysokich strat wody (według różnych wyliczeń mieszczą się one między 40 a 60 proc.), a zwłaszcza tego, że firma - zdaniem radnych - nie robi nic, aby to zjawisko ograniczyć. - Po raz pierwszy radni mieli bezpośredni udział w weryfikacji wniosku taryfowego. Do tej pory zawsze podejmowaliśmy decyzje na podstawie otrzymanych materiałów. I po zapoznaniu się z sytuacją dziwi nas beztroska, z jaką firma chce przerzucić na mieszkańców koszty własnych zaniedbań - przekonywał Paweł Sroga.

Na sesji nie było prezesa Wodociągów Proszowickich Waldemara Wołka. Ten jednak kilka razy wyjaśniał, że przy obecnie obowiązujących cenach wody, firma nie jest w stanie wygospodarować znaczących środków na poprawę infrastruktury. Przypominał, że w przypadku poprzedniej taryfy Rada Miejska zgodziła się na podwyżkę w skali znacznie mniejszej niż proponowana przez spółkę. Prezes zwraca też uwagę, że straty wody spowodowane są m. in. złym stanem sieci wodociągowej, co jest efektem wieloletnich zaniedbań ze strony właściciela, czyli gminy.

Do podjęcia działań zmierzających do ograniczenia strat wody wzywał również radny Mateusza Gajda. - To jest w tej chwili sprawa dla na strategiczna - przekonywał. Z kolei Dariusz Duchnowski przytaszczył na sesję pięciolitrowy baniak wody, tłumacząc, że właśnie w taki sposób, kupując wodę w sklepach- zaopatruje się w nią wielu mieszkańców. - Może woda jest dobra, ale - jak pan to kiedyś powiedział - do kiszenia ogórków. Bo na pewno nie do parzenia kawy czy herbaty - przekonywał.

Z zarzutami o braku działań naprawczych i złej jakości wody nie zgadza się burmistrz Grzegorz Cichy. - Woda jest regularnie badana i spełnia wszelkie normy stawiane wodzie pitnej - mówi i przypomina, że od czasu, gdy przy okazji Światowych Dni Młodzieży zostały zamontowane nowe urządzenia do uzdatniania, nie mamy problemu z bakteriami coli. Gmina zdobyła też dofinansowanie na modernizację oczyszczalni ścieków i prowadzi odwiert studni głębinowej. - Potrzeby w zakresie stanu sieci przekraczają jednak 30 milionów złotych. Nie da się wszystkiego załatwić z dnia na dzień - dodaje.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura -
odcinek 18

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik
Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski