Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Wątpliwości wokół wysokości opłaty śmieciowej

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Radny Dariusz Duchnowski wykonał symulację i wyszło mu, że opłata za wywóz śmieci w gminie Proszowice powinna być dużo niższa od obowiązującej. Burmistrz Grzegorz Cichy zapewnia jednak, że wysokość opłaty została naliczona prawidłowo

WIDEO: Trzy Szybkie

Po podwyżce sprzed kilku miesięcy mieszkańcy gminy Proszowice płacą miesięcznie za wywóz odpadów 23 złote (odpady zbierane selektywnie) lub 34 złote (odpady zmieszane). Te stawki mają odzwierciedlać realne koszty funkcjonowania systemu wywozu odpadów, wynikające z ogłoszonego przez gminę przetargu na tę usługę.

Radny Dariusz Duchnowski zadał sobie trud i dokonał własnej kalkulacji przyjętych stawek. Posłużył się przy tym danymi, które są ogólnodostępne. Kwota, za jaką firma Ekom podjęła się wywozu odpadów w okresie 18 miesięcy to 4 miliony 672 tysięcy i 800 złotych. Według raportu o stanie gminy za 2018 rok, systemem wywozu śmieci było objętych 14 tysięcy 348 mieszkańców, z których 7598 oddawało śmieci posegregowane, a 6750 zmieszane.

Proste mnożenie

Gdy radny pomnożył stawki opłaty przez ilość mieszkańców i 18 miesięcy okazało się, że otrzymana kwota to 7 milionów 276 tysięcy 572 złote. O ponad 2,6 mln złotych więcej od sumy, jakiej zażyczyła sobie firma wywożąca śmieci. - Czy burmistrz chce zarabiać na mieszkańcach? Nie wolno tego robić, ustawa tego zabrania. To nie fair względem mieszkańców - napisał radny Duchnowski w interpelacji, jaką złożył w tej sprawie na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Zakończyła się ona wnioskiem o przygotowane kolejnej uchwały, która urealni stawki opłat za wywóz śmieci.

W przekazanej radnemu odpowiedzi czytamy z kolei, że „ustalenie wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi było poprzedzone bardzo wnikliwymi i rzetelnymi wyliczeniami”. Burmistrz Grzegorz Cichy podał uaktualnione dane, na których oparte są wyliczenia stawek. Wynika z nich, że liczba mieszkańców objętych systemem zmalała do 14 130. Z kolei liczba osób, które zadeklarowały zbiórkę selektywną to 8203, natomiast zmieszane odpady oddają 4742 osoby. Do tego ponad 1000 osób korzysta z ulgi. W efekcie otrzymana w ten sposób kwota wynosi 6 milionów 712 tysięcy 866 zł, przy czym ściągalność opłat szacowana jest na poziomie 90 procent.

Dodatkowe koszty

Strona gminna zwraca też uwagę, że koszty wywozu odpadów przez firmę stanowią co prawda największy odsetek (83 procent) ogólnych kosztów ponoszonych w związku z funkcjonowaniem sytemu, ale kalkulując stawki gmina brała pod uwagę również inne czynniki.

Chodzi tu o stworzenie i utrzymanie punktu selektywnej zbiórki odpadów (163 tys. zł), koszty obsługi administracyjnej (403 tys.), edukację ekologiczną w tym akcje sprzątania świata i likwidację dzikich wysypisk (90 tys. zł), koszt odbioru odpadów wielkogabarytowych (306 tys.). Radnego Duchnowskiego jednak te wyliczenia nie przekonują. Zwraca uwagę, że w porównaniu z rokiem 2018 wymienione koszty bardzo znacząco wzrosły. Utrzymanie PSZOK kosztowało wtedy 38 tys., obsługa administracyjna 227 tys., a na edukację ekologiczna gmina wydała raptem 12 tys. - Podana cena 90 tysięcy na edukację ekologiczną jest chyba podana z kosmosu. Podane ceny i dokonane na ich podstawie ustalenia kosztów nie odzwierciedlają rzeczywistości, trudno je po prostu zaakceptować - uważa Dariusz Duchnowski.

Wszystko drożeje

Z kolei burmistrz Grzegorz Cichy w udzielonej odpowiedzi zaznaczył, że koszty gospodarowania odpadami w porównaniu do roku 2018 uległy diametralnym zmianom i nie mogą być podstawą do obecnych wyliczeń. Zwraca uwagę, że gmina ponosi koszty również z tytułu konieczności windykacji należności, uzyskania wymaganego poziomu recyklingu, kontroli poprawności segregacji itp. - Ponieważ opłaty stanowią coraz większe obciążenie dla budżetów domowych zachodzi przypuszczenie, że wytwórcy odpadów będą zaniżać dane liczbowe w składanych deklaracjach - czytamy.

To ostatnie stwierdzenie mocno dotknęło radnego, który uważa, że nie wolno zakładać z góry, że mieszkańcy będą postępować nieuczciwie. Zwrócił też uwagę, że tegoroczna podwyżka opłaty śmieciowe w większym stopniu dotknęła osoby, które zbierają odpady selektywnie niż tych, którzy wrzucają wszystko do jednego kubła. W pierwszym przypadku wzrost wyniósł bowiem 130, a w drugim 126 procent. Uznał to rozwiązanie za „absurd”.

Nie mogą segregować

Z kolei w udzielonej odpowiedzi znalazło się stwierdzenie, że mieszkańcy bloków nie mogą segregować śmieci z przyczyn od nich niezależnych zatem „jeszcze wyższa opłata w przypadku braku selektywnego zbierania byłaby dla nich jeszcze większym obciążeniem”.

Wygląda zatem na to, że obie strony pozostaną przy swoich stanowiskach. - Podtrzymuję swoje stanowisko i wniosek złożony w interpelacji. Przedstawione w odpowiedzi dane i sposób ich realizacji, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości - uważa Dariusz Duchnowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski