Beczki z ogórkami pływają w rzece
Handlujący warzywami proszowickie ogórki bez problemu rozpoznawali po smaku i zapachu.
- Wielu mieszkańców zajmowało się kiszeniem ogórków. Można nawet powiedzieć, że działał tu taki ogórkowy przemysł - mówi burmistrz Grzegorz Cichy.
Anna Rojewska, która kontynuuje lokalne tradycje kiszenia podkreśla, że przed wojną właśnie - z klepek dębowychtu - robiło się specjalne beczki na ogórki.
- Pakowało się je w lipcu, sierpniu i wrzucało do Szreniawy. Niska temperatura, brak światła i tlenu stanowiły idealne warunki dla tego warzywa. Beczki naciągały wodę i stawały się szczelne - opowiada pani Anna. Niektórzy żartują, że być może jeszcze dziś taką beczkę będzie można w rzece znaleźć. Ogórki, które trafiały do kiszenia były wypłukane, posortowane, bez listków i łodyżek. Rynków zbytu nie brakowało. Proszowicki produkt miał stałych odbiorców.
W tutejsze ogórki od lat zaopatrywały się krakowskie stołówki, ale także jednostka wojskowa.
- Pomyślałem sobie, że warto tę tradycję produkcji , ale także kwaszenia ogórków świętować. I tak powstał pomysł na organizowanie Festiwalu Ogórka - zaznacza burmistrz.
Ogórki są, brakuje ludzi do zbiorów
Magdalena i Rafał Miernikowie z Kowali ogórki uprawiają na obszarze 30 arów.
- Bywało przed laty, że sadziliśmy ogórki na 56 arach, ale niestety trudno było znaleźć osoby chetne do pracy przy zbiorach - mówi pani Magdalena. W tym gospodarstwie to warzywo produkuje się niemal od ćwierć wieku. - Jak miałem kilkanaście lat, pracowałem przy zbiorach ogórków. Podpatrzyłem wtedy, że ta produkcja się opłaca - przyznaje pan Rafał.
Państwo Miernikowie postawili na korniszony. Sprzedają je przede wszystkim na terenie Bochni, na placach detalicznych.
- Obecnie cena za kilogram sięga 2 zł 50 gr. - Jest popyt na ogórki konserwowe - zauważa pan Rafał.
W gospodarstwie uprawia się odmiany holenderskie, a zbiór ogórków rusza najczęściej już o 5 rano. Magdalena i Rafał Miernikowie przyznają, że jeszcze ogórki im się nie znudziły, Wręcz przeciwnie. - To naprawdę cieszy jak się wyjdzie na pole i zbierze dużo - zapewnia pani Magdalena. Ogórki królują też w kuchni. - Najbardziej lubimy takie tradycyjnie kiszone i półsłodkie. Poza koprem, czosnkiem, odrobiną soli dodaję dużo cukru, bo mąż lubi słodkie - podkreśla pani Magdalena.
Marek Stalmach z Bobina ogórki uprawia na powierzchni jednego hektara. Ma też inne warzywa jak np. pomidory czy bób.
- Ale produkcja ogórka jest bardziej opłacalna niż pozostałych upraw. Zbiór nie jest jednorazowy. Trwa kilka czy nawet kilkanaście razy w sezonie - mówi.
Swój produkt sprzedaje w skupach w województwie świętokrzyskim. W hurcie za kilogram płacą 1 zł 20 gr. - Cena mogłaby być wyższa, ale najważniejsze, by nie zmalała - zaznacza.
Przyznaje, że brak chętnych do zbiorów jest zauważalny szczególnie w tym roku. - To ciężka praca i wiele osób nie wytrzymuje - podkreśla.
Duet: kiszony ogórek z kiszoną kapustą
Anna Rojewska podkreśla, że na te czasy najważniejsza jest odpowiednia odmiana. W procesie kiszenia istotna jest też dobra twarda woda. - Ta w Proszowicach się nadaje - mówi. Ale, poza wodą, ważną rolę w kiszeniu odgrywają: kamienna sól niejodowana, czosnek i koper. - My kisimy ogórki w beczkach i bez konserwantów - zapewnia pani Anna.
Tu, w gospodarstwie kiszą po 50 ton w sezonie. Mają już swoich odbiorców, a na Rybitwach dwa stoiska. - Warto zauważyć, że ogórki kiszone bez konserwantów mają właściwości przeciwrakowe i są bardzo dobrym elementem diety. Już od 18 lat Charsznica pozazdrościła nam ogórków. I tak się trochę zamieniliśmy, bo oni - poza kapustą - kiszą ogórki, a my obok ogórków kisimy również kapustę - śmieje się pani Anna.
Przyznaje, że coraz częściej ogórki kisi się nie tylko tradycyjnie. - Ludzie szukają nowości w jedzeniu, dlatego teraz do kiszenia dodaje się i chili i musztardę. Ze świeżych ogórków robi się chłodniki, a kiszone faszeruje się kapustą - wylicza Anna Rojewska. Ale zwraca uwagę, że świeżego ogórka nie powinno się łączyć z pomidorem. - Świeży ogórek zabija wszystkie wartości odżywcze pomi-dora - mówi gospodyni.
Nietypowa promocja na antenie
By promować ogórkowy biznes burmistrz Grzegorz Cichy wymyślił Festiwal Ogórka. Ten, już po raz trzeci, odbędzie się w najbliższą niedzielę. Na tę imprezę zaprosił Magdalenę Ogórek, byłą lewicową kandydatkę na prezydenta Polski.
- Zadzwoniłem do programu w „W tyle wizji” i zaprosiłem panią Magdalenę na nasze święto. Prowadząca program polubiła potem mój wpis na Twitterze - mówi burmistrz.
Zaproszenie
Władze Proszowic zapraszają na III Festiwal Święto Ogórka. Będzie degustacja potraw, konkursy: wiedzy rolniczej i na najsmaczniejsze danie ogórkowe, kiermasze rękodzielniczy i pszczelarski, zabawy dla dzieci. Początek o godzinie 14.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 13
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?