Wcześniej nikt zastrzeżeń nie zgłaszał, teraz omal nie doszło do rękoczynów
Inwestycja ta w drastyczny sposób narusza prawo budowlane, zasady współżycia społecznego, oznacza praktycznie zamurowanie naszych okien, pozbawia nas w mieszkaniach światła dziennego, uniemożliwia dojazd do drogi publicznej np. karetki pogotowia czy straży pożarnej - argumentowali m.in. Zdzisław Czurek, Marian Długosz, Halina Bołoz. Pisemny protest m.in. do wojewody małopolskiego i prezydenta Nowego Sącza sygnowało kilkadziesiąt osób.
Inwestorki wywołujące ów protest, usiłowały bronić swoich praw, okazując decyzję architekta miejskiego z 23 grudnia 1998 r. zatwierdzającą przedstawiony projekt budowlany i zezwalającą na ową lokalizację.
- Działka ta, klasyczna "plomba", w planie przestrzennego zagospodarowania miasta przeznaczona jest na cele mieszkalno-usługowe i znajduje się w przepisowej odległości od sąsiednich obiektów. Nikt z zainteresowanych podczas procedur formalno-prawnych nie zgłosił wcześniej zastrzeżeń. Inwestorów zobowiązaliśmy do wykonania dogodnego ciągu pieszego o szerokości 3 metrów - powiedział nam wczoraj architekt miejski Jan Ciesielka.
Działania pojednawcze radnego Antoniego Rączkowskiego doprowadziły do jedynego ustalenia: próba zażegnania konfliktu zostanie podjęta dziś podczas negocjacji w sądeckim magistracie. (LEŚ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?