Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przeciwko arogancji prezydenta

PLIN
Tak burzliwej sesji Rady Miasta Oświęcim, jak ta w minioną środę, nie było już dawno. Zacznijmy od tego, że obradom, tradycyjnie odbywającym się w Oświęcimskim Centrum Kultury, przysłuchiwali się kupcy z pasażu handlowego po drugiej stronie ulicy. Manifestacyjnie obwieszeni plakatami "przeciwko działaniom prezydenta Oświęcimia Janusza Marszałka" dawali wyraz swojej bezsilności i desperacji wobec nagłego wypowiedzenia im przez miasto umów najmu lokali.

KONTROWERSJE. Kolejny konflikt w Mieście Pokoju z Januszem Marszałkiem w roli głównej

Włodarz miasta powtarzał, że chodzi o zmianę wizerunku pasażu, tak by odpowiadał standardom XXI wieku. Wytykał także, iż czynsze w tym miejscu są zdecydowanie zbyt niskie. Tego rodzaju argumenty, oczywiście, należy przemyśleć. Jednak styl działania Marszałka bulwersuje już nie tylko sklepikarzy. Ich protest poparło, składając swój podpis na listach, blisko trzy tysiące oświęcimian. Także według większości radnych zachowanie włodarza jest, jak zaznaczyli w środowym oświadczeniu, "przejawem arogancji władzy i brakiem poszanowania ludzi prowadzących długoletnią działalność gospodarczą na terenie miasta Oświęcim".
Radni oczekują, że prezydent cofnie wypowiedzenia. Nie kryją też kryzysu zaufania do Janusza Marszałka: "Brak dobrej woli z Pana strony w powyższej sprawie oznacza, iż ma Pan w tej kwestii coś do ukrycia i prowadzi Pan grę niezrozumiałą dla radnych, jak i mieszkańców naszego miasta".
Radnych oburzyła też kolejna decyzja Marszałka. Zaprotestowali przeciw wydzierżawieniu miejskich słupów i tablic ogłoszeniowych prywatnej firmie. Teraz mieszkańcy Oświęcimia muszą płacić za coś, co do tej pory było darmowe. Zresztą nie tylko w grodzie nad Sołą, ale i wielu innych miastach. Na naszych łamach pisaliśmy już wcześniej o akcji obywatelskiego protestu zainicjowanej w tej sprawie przez Bartłomieja Szepielaka. Oświęcimianin podkreślał, że nie można w ten sposób zawłaszczać przestrzeni publicznej. Wielu uważa, że ma rację: "Wsłuchując się w głosy oburzonych mieszkańców, uwzględniając zdanie wielu środowisk i widząc lekceważące podejście Prezydenta do sprawy, wnioskujemy o rozwiązanie umowy dzierżawy słupów i tablic zawartej pomiędzy prezydentem, a prywatnym podmiotem gospodarczym" - zażądali radni.
Sekretarz miasta Marta Pieczka, bliski współpracownik Marszałka, w płomiennej mowie starała się bronić prezydenta, perorując o jego oddaniu dla miasta i obywateli oraz otwartości magistratu...
Sęk w tym, że nie brakuje osób, które doświadczyły na własnej skórze - ze strony Janusza Marszałka i kierowanego przez niego urzędu - czegoś jakby skrajnie odmiennego. (PLIN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski