Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przed urzędem: „Drogi budują, działki rujnują!”. Działkowcy chcą zmiany przebiegu S7

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Działkowcy z Zesławic pojawili się przed magistratem z transparentami
Działkowcy z Zesławic pojawili się przed magistratem z transparentami Adam Wojnar
Ponad 30 osób z Rodzinnego Ogrodu Działkowego przy ul. Morcinka zebrało się wczoraj w południe z transparentami przed magistratem. Działkowcy domagają się, by prezydent Krakowa i miejscy radni pomogli im przekonać inwestora do zmiany przebiegu drogi ekspresowej S7.

„S7 nie przez ogród” czy „Ogród to wypoczynek dla rodziny”. Z takimi hasłami działkowcy pojawili się wczoraj na pl. Wszystkich Świętych, podczas sesji Rady Miasta Krakowa.

Przedstawili swoje postulaty i odczytali petycję do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Chcą, by w ramach swoich kompetencji wpłynął na zarząd Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który przygotowuje się do budowy kolejnego odcinka drogi szybkiego ruchu S7 (od węzła Igołomska do miejscowości Widoma ). Zgodnie z obecnymi planami ma ona przebiegać przez ich działki.

Działkowcy podkreślali, że nie godzą się na podejmowanie decyzji bez przeprowadzenia prawdziwych konsultacji społecznych. - Powinny być nam przedstawione co najmniej trzy warianty przebiegu trasy S7 po alternatywnych terenach, a nie tylko po zachodniej stronie zalewu w Zesławicach - mówili.

Protestujący zapowiedzieli, że złożą do GDDKiA kolejna, czwartą już propozycję przebiegu S7. Chodzi o poprowadzenie drogi od węzła Igołomska przez Wadów, Łuczanowice i Prusy. - Na zmianę jest jeszcze czas, bo ostateczna decyzja, co do przebiegu S7 ma zapaść w 2018 roku - uważa Amelia Juszczak-Michalska, prezes Stowarzyszenia Ogrodowego „Budowlanka”.

Przypomnijmy, że wyznaczony przez GDDKiA wariant drogi, w rejonie węzła Mistrzejowice-Krakow biegnie przez środek rodzinnych ogródków działkowych. Prawie setka z nich ma zostać zrównana z ziemią.

Działkowcy przedstawili już inwestorowi alternatywne projekty przebiegu trasy m.in. przez nieużytki między zalewem Zesławice a linią kolejową. Pracownicy GDDKiA nie wzięli ich pod uwagę. Twierdzą, że rozważane wcześniej opcje poprowadzenia trasy kolidowały z linią kolejową i wymagały wyburzenia dużej ilości budynków. - Opcja przebiegu po terenach osuwiskowych i górniczych, które są nieużytkami to kosztowny proces, bo teren pod drogę trzeba byłoby ustabilizować - usłyszeliśmy w GDDKiA.

Działkowcy nie dają jednak za wygraną i opracowują kolejne warianty. Wczoraj do protestujących przed magistratem wyszli miejscy radni m.in. Kazimierz Chrzanowski i Wojciech Krzysztonek, którzy obiecali im, że złożą uchwałę kierunkową do prezydenta, by ten poparł działkowców. Mają też wystąpić z rezolucją do ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka. Prezydent Majchrowski na razie nie odniósł się do petycji protestujących.

Działkowcy będą szukać pomocy także w organizacjach ekologicznych, instytucjach i stowarzyszeniach. - Od początku uważamy, że jeżeli jest jakakolwiek możliwość prowadzenia trasy w inny sposób i ocalenia ogródków to trzeba to zrobić. Tyle, że to może być trudne, bo świadomość ekologiczna inwestora jest zerowa - zauważa Mariusz Waszkiewicz, szef Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski