Prototypy z Genewy

Wczoraj zakończył się w Genewie organizowany już po raz 69 Międzynarodowy Salon Samochodowy, po Paryżu i Frankfurcie najważniejsza tego typu impreza w Europie. Już tradycyjnie w halach Palexpo dominowały auta przyszłości różnej maści. Premier produkcyjnych, czyli tych, które trafią do sprzedaży w najbliższych miesiącach było bardzo niewiele. Ale właśnie dzięki autom studyjnym Genewa '99 uznana została za jedno z najważniejszych wydarzeń motoryzacyjnych końca XX wieku.
Praktycznie w każdym segmencie rynkowym było po kilka prototypów. Wśród sportowych aut przyszłości uwagę zwracał opel speedster, którego opisywaliśmy już na naszych łamach, i seat formula, czyli 240-konny bolid rodem z Hiszpanii, oraz skonstruowana przez Bertone alfa romeo bella (na zdjęciu). Mikro- i minivany reprezentowane były przez toyotę yaris verso (na zdjęciu), nissana almerę tino, mazdę premacy oraz citroena picasso, a także kilka innych może nieco mniej rzucających się w oczy pojazdów.

Wśród aut terenowych uwagę zwracało mitsubishi pajero w wersji pinin. Nazwa tego pojazdu kojarzy się z włoską firmą stylistyczną Pinifarina. I słusznie, bowiem właśnie ona - przy współpracy z Japończykami - będzie produkować ten pojazd. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyła się w Genewie futurystyczna honda HR-V i nowa odmiana jeepa cherokee, która już niebawem trafi do sprzedaży w Europie.

Prototypy to czasami także auta bardzo luksusowe. W Genewie pokazywano i takie. Należące od niedawna do Volkswagena markowe firmy Bentley i Bugatti zaprezentowały studyjne pojazdy, których kształty przypominały raczej wojskowe myśliwce, a nie pojazdy na kołach. Nie mniej dziwaczne były takie samochody, jak znany już Czytelnikom "Jeżdżę z Dziennikiem" chrysler PT criuser, aston martin z 12-cylindrowym silnikiem i renault avantime, czyli skrzyżowanie minivana z autem typu coupé. (a)