Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatny folwark za publiczną kasę

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Edytorial. Nowe fakty - mające związek z aferą korupcyjną w krakowskim sądownictwie - pokazują jasno, że tylko zdecydowane działania mogą zatrzymać patologię.

Ale gdy słyszymy od Mariana Kowalskiego, nowego-starego dyrektora Centrum Zakupów dla Sądownictwa, że jego zadaniem jest uporządkowanie sytuacji w tej instytucji, nabieramy wielkich obaw.

Wszak to właśnie on, bez większej refleksji, zatrudniał swoich bliskich i znajomych, bo - jak tłumaczy - mógł przecież to robić. To również za jego pierwszej kadencji inspektorzy NIK ujawnili mnóstwo nieprawidłowości. Z kolei Wojciech Major, pełniący od trzech miesięcy obowiązki dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie, zamiast decydować się na odważne kroki, na razie głównie „zastanawia się”. I to nad rzeczami, które wydają się oczywistością. Chodzi m.in. o wprowadzenie zasady wybierania pracowników CZdS w konkursach, a nie na zasadzie: „ten wydaje mi się najlepszy”.

Pracownicy sądu, którzy zwrócili się do nas o interwencję twierdzą, że to, co do tej pory odkryli śledczy (7 osób zatrzymanych), to tylko wierzchołek góry lodowej. Prokuratura cały czas pracuje nad odkryciem reszty tej „góry” patologii. Bo CZdS od początku powstania (2012 r. ) wykorzystywany był jako prywatny folwark, w którym można zatrudnić krewnego, zlecić mu umowę i zapłacić „tyle, ile trzeba”.

Trafnym podsumowaniem sytuacji, jaka panuje w Centrum, są ironiczne słowa jednego z sędziów, który powiedział nam, że „zatrudnianie członków rodziny jest tu tak powszechne, że moi bliscy obrazili się na mnie, iż żadnemu z nich jeszcze nie załatwiłem pracy”.

Sądy przeżywają ostatnio brutalną, często niesprawiedliwą ofensywę ze strony polityków. W tej wojnie dziennikarze powinni bronić niezależności sędziów. Byłoby nam łatwiej, gdyby pod ich bokiem nie funkcjonował system rodem z bananowej republiki, a nie demokratycznego państwa.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Afera w Sądzie Apelacyjnym. Nadużycia NIK wykryła już w 2013 roku. Reakcji nie było

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski