Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebierańcy nieźle zarobią

Patrtycja Migiel, Łukasz Bobek
Nasza zebra cieszyła się sporym zainteresowaniem turystów. Pierwszy zarobek przyszedł po kilkunastu metrach spaceru
Nasza zebra cieszyła się sporym zainteresowaniem turystów. Pierwszy zarobek przyszedł po kilkunastu metrach spaceru Archiwum
Zakopane. Sprawdziliśmy, ile można zarobić na robieniu sobie zdjęć z turystami. Całkiem niezłe stawki. Na deptaku panuje ostra konkurencja handlarzy - każdy pilnuje swojego kawałka głównej ulicy

"Zdjęcie z misiem! Tylko 5 złotych!" Takich haseł można na Krupówkach nasłuchać się niemal co krok. 5 zł - niby niewiele. Okazuje się jednak, że jest to całkiem niezły interes. Interes, który wiele osób - także daleko spoza Zakopanego - postanowiło wykorzystać. Do tego stopnia, że niemal każdy metr deptaka jest pilnie strzeżony przez zarabiających w ten sposób.

Postanowiliśmy sprawdzić, ile można zarobić na przebieraniu i jak ta praca wygląda.

Jako kamuflaż wybraliśmy przebranie dużej zebry. Zwierzątko wygląda na bardzo sympatyczne. Wyruszamy na deptak - jedna osoba przebrana za zebrę, druga - ta ładniejsza - miłym głosem zachęca turystów do pamiątkowego zdjęcia. Cena to jedyne 5 zł, a wrażenia bezcenne.

Przez pierwsze kilkanaście metrów podchodziło do nas sporo dzieciaków. Witają się i przytulają do zebry. Jednak bez zarobku. Im głębiej wchodzimy na deptak, tym chętnych coraz więcej. Jest pierwszy zainteresowany. Młody chłopak chce zdjęcie, ojciec pstryka, a potem wyciąga kasę (oczywiście nie przyjmujemy pieniędzy, żeby nie podpaść skarbówce. Pana informujemy, że to akcja dziennikarska).

Im niżej Krupówek, tym nasz portfel szybciej by się zapełniał. W ok. 30 minut udało nam się znaleźć 10 osób, które były chętne do zrobienia sobie zdjęcia za 5 zł. Całkiem nieźle, tym bardziej że robota wydaje się łatwa.

No właśnie, niby łatwa, ale nawet w przebraniu przemiłej zebry łatwo można zrobić sobie wrogów na Krupówkach. Pewna pani, która na deptaku oferuje turystom rysunki, zaczęła nas straszyć.

- Moglibyście zejść trochę niżej, ja tutaj pracuję i zabieracie mi turystów. Proszę grzecznie, inaczej możecie mieć nieprzyjemności - postraszyła.

A że zebra to przyjacielskie stworzenie, bez dyskusji posuwamy się niżej na deptak. Na małe złośliwości narażeni jesteśmy także ze strony przyjezdnych. Turyści, ciągnęli zebrę za ogon szturchali i podśmiechiwali się. Bierzemy to jednak na klatę - taki los przebierańca.

Kiedy już postanowiliśmy zakończyć akcję, spotkaliśmy na swojej drodze łasych na dutki misiowych uzurpatorów, przebranych za owieczkę i lisa. Gdy nas zobaczyli, napuszyli się jak pawie. Burknęli coś nieprzyjacielsko pod nosem w naszą stronę. Ciężko było zrozumieć ich bełkot, pewni jesteśmy jednak, że nie było to przyjacielskie powitanie, a próba przegonienia konkurencji.

Choć jak widać, można na tym interesie nieźle zarobić, ma on tak samo sporo zwolenników, co przeciwników.

- Dawniej na Krupówkach był biały miś. Był czysty i zadbany. Stał się on szybko symbolem miasta. Teraz Krupówki wyglądają bardziej na Disneyland, z ferajną ogrów, pokemonów i innych bajkowych strojów - żali się Wioletta Feryl z Grudziądza, mama 5-letniego Filipa.

Na dodatek niemal co wakacje policja i strażnicy miejscy odbierają sygnały o nachalnym lub też chamskim zachowaniu przebierańców.

Na dodatek działają oni nielegalnie. - Nasz urząd nie wydał nikomu zgody na taką formę działalności zarobkowej. Przebierańcy nie mają prawa zarabiać w ten sposób. Problem w tym, że nikomu nie możemy zabronić spacerowania po deptaku w przebraniu - mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. - Nasza straż miejska zajmuje się takimi osobami.

- Jeśli przyłapiemy kogoś na gorącym uczynku, zostaje ukarany karą finansową do 500 zł - wyjaśnia Wiesław Lenard, rzecznik prasowy zakopiańskiej straży miejskiej. - Niestety, ci przebierańcy dobrze nas już znają i gdy tylko się pojawiamy, ci natychmiastowo znikają.

Jest pomysł na uzdrowienie sytuacji
Krupówkowy szał przebierańców może niedługo się zakończyć. Władze Zakopanego chcą, by słynne Krupówki stały się Parkiem Kulturowym. Od kilkunastu miesięcy projekt ten jest przygotowywany. - Chcemy zacząć najpierw od Krupówek. Z ulicy mają zniknąć automaty do gier czy handel obnośny - mówi Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, która jako pierwsza wyszła z pomysłem powołania parku kulturowego.

Według założeń projektu uchwały ma objąć obszar od skrzyżowania Krupówek z ulicą Kościeliską, cały ciąg deptaka wraz z przyległymi posesjami, a także plac Niepodległości. Ponadto park ma objąć wszystkie zabudowania, które znajdują się w najbliższym otoczeniu Krupówek. Jednak mimo że mówi się tym od kilkunastu miesięcy na razie nie ma konsensusu między burmistrzem miasta a grupą radnych stojących do niego w opozycji. Ci radni skrytykowali pomysł Majchra, jednak mimo składanych licznych obietnic opozycja do dzisiaj nie przedstawiła własnego projektu zapisów nowego prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przebierańcy nieźle zarobią - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski