Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebili ścianę

zab
Koszarawa Żywiec umocniła się na pozycji lidera IV ligi bielskiej. Po wygranej 3-0 (1-0) na własnym boisku nad Mikołowem i przy remisie ROW Rybnik z MK Katowice, przewaga podopiecznych Krzysztofa Zagórskiego nad rybniczanami, czyli konkurencją do awansu, wzrosła do trzech punktów.

Koszarawa Żywiec umocniła się na pozycji lidera IV ligi bielskiej

    - I kto by to pomyślał jeszcze miesiąc temu, że baraż o III ligę będziemy mieli na wyciągnięcie ręki - mówi Czesław Gara, kierownik drużyny Koszarawy. - Przecież traciliśmy sześć punktów do Rybnika, teraz mamy nad nim trzy "oczka" przewagi. Spotkanie z Mikołowem było dla nas bardzo ciężkie. Rywal przyjechał się bronić całą "jedenastką". Wprawdzie przed przerwą udało nam się strzelić gola, ale w szatni szkoleniowiec zrugał chłopców, że sam Bartek Socha meczu nie wygra - _dodaje kierownik.
   Trener w dość oryginalny sposób dopingował swoich podopiecznych, pokrzykując przy linii, by jego zawodnicy wykrzesali z siebie ostatnie rezerwy, bo przecież środę mają wolną. -
To fakt, po raz pierwszy wiosną mieliśmy luz od meczów w połowie tygodnia. Trudno było uwierzyć, że nie graliśmy ligi ani Pucharu Polski - mówi Maciej Żak, obrońca drużyny Koszarawy. - _Każdy czwartek mamy wolny od treningu, ale w poniedziałek i środę zajęcia mieliśmy w porze meczu. Jest to o tyle istotne, że Górnik MK Katowice grywa na własnym boisku o godz. 11, a tam właśnie przyjdzie nam zagrać. Po raz ostatni o tak wczesnej porze grałem w juniorach. Jeszcze kilka tygodni temu mecz przed południem nie byłby żadnym problemem. Jednak po raz pierwszy wiosną w ostatni weekend było bardzo upalnie i to od razu odbiło się na formie każdej drużyny. Poza tym, przecież katowiczanie urwali punkty w Rybniku, więc u siebie będą jeszcze groźniejsi - analizuje żywiecki obrońca.
   Po meczu bramkarz Koszarawy Dariusz Nowak podkreślał, że nie miał jeszcze tak łatwego meczu. - Byłem po prostu bezrobotny - przyznaje piłkarz. - Rywal nie oddał strzału na naszą bramkę. Z drugiej strony nie było to może najlepsze. Gdyby rywalom wyszło kilka kontr, ciężko byłoby rozruszać zastygłe kości - śmieje się żywiecki bramkarz.
   Wiele może się wyjaśnić w najbliższej kolejce. - Rybnik wyjeżdża do Rogowa. Gdyby tam stracił jakieś punkty, a nam udałoby się wygrać w Katowicach, bylibyśmy w komfortowej sytuacji - rozważa Maciej Żak. - Na razie cieszymy się, że pod wodzą nowego szkoleniowca odnieśliśmy sześć zwycięstw z rzędu. Po meczu w Katowicach podejmujemy Przyszłość Rogów, potem wyjeżdżamy do Pszowa i kończymy sezon meczem na własnym boisku z Rybnikiem. Może nie będzie on już o niczym decydował - zastanawia się Maciej Żak.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski