W trakcie obfitych opadów ulicą Dolnomłyńską płynie rwący potok. W efekcie wielu mieszkańców nie jest w stanie przejść suchą stopą do swoich domów. Głębokie dziury w drodze, wypełnione wodą, tworzą niebezpieczną pułapkę dla jadących tędy samochodów. Choć po budowie przyłącza kanalizacyjnego do kilku posesji ulica miała zostać wyremontowana, nigdy się tak nie stało.
- Nawierzchnia nie została przywrócona do poprzedniego stanu, a jedynie zasypana drobnym kamieniem, który samochody rozjeździły w ciągu kilku dni. Obecnie ulica nadaje się jedynie co najwyżej do powolnej jazdy końskim zaprzęgiem - opisuje Mirosław Wyrwicz, mieszkaniec Czyżyn.
Sytuacja jest trudna także w upalne dni. Na czas przebudowy al. Jana Pawła II niewielką osiedlową ulicą poprowadzony został objazd. Ruch tranzytowy powoduje, że gruba warstwa kurzu pokrywa okna, parapety czy zaparkowane na posesjach auta.
- Skandalem jest również fakt, że w pierwszej kolejności zostały wyremontowane mniej obciążone ruchem ulice - jak Poleska - czy w ogóle pozbawione przejazdu - jak Tabaczna i Poleska boczna - twierdzi Mirosław Wyrwicz. Co ciekawe, ta ostatnia ulica została w całości pokryta kostką brukową.
Mieszkańcy Czyżyn, skrupulatnie dokumentujący trudną sytuację, wielokrotnie zwracali się do urzędników z apelami o pomoc. Pod koniec maja pojawiło się nawet światełko w tunelu. Wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Andrzej Olewicz obiecał, że do końca czerwca nawierzchnia ulicy Dolnomłyńskiej zostanie utwardzona. - Minęły dwa tygodnie, a żadne prace nie były prowadzone. Po raz kolejny zostaliśmy zlekceważeni - oburza się Mirosław Wyrwicz.
Teraz urzędnicy zmienili jednak zdanie. Twierdzą, że utwardzanie drogi jest bezcelowe. - W sierpniu mają być prowadzone prace przy budowie kolejnego odcinka kanalizacji. W tej sytuacji wydawanie dwukrotnie środków na naprawę nawierzchni byłoby bezcelowe - uważa Michał Pyclik z ZIKiT.
O problemach mieszkańców poinformowaliśmy wczoraj Radę Dzielnicy XIV Czyżyny. Niestety, radni bezradnie rozkładają ręce. - Wnioskowaliśmy o pieniądze na dokończenie tej inwestycji jeszcze w tym roku. Władze Krakowa zbagatelizowały jednak nasze postulaty - twierdzi Wojciech Krzysztonek, szef "czternastki". I zapewnia, że rozumie zniecierpliwienie mieszkańców.
- Kompleksowa przebudowa kanalizacji w tak dużej częściej dzielnicy nie powinna być w żadnym razie rozłożona aż tak bardzo w czasie - uważa Krzysztonek.
Okazuje się bowiem, że środki na dokończenie rozpoczętej w 2012 roku przebudowy kanalizacji oraz ulicy Narciarskiej wraz z przyległymi (m.in. Dolnomłyńską) mają się znaleźć w przyszłorocznym budżecie Krakowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?