Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeceniane buty

Redakcja
- W jednym z brzeskich sklepów obuwniczych proponują towar po bardzo atrakcyjnej cenie. Buty są przecenione, bo mają uszkodzone podeszwy. Jednocześnie kierownik sklepu wywiesił informację, że towar przeceniony nie podlega reklamacji. Według mnie to jest nie w porządku. Bo co mi z tego, że kupię coś taniego, skoro i tak jest to wadliwe. Wątpliwa oszczędność - z takim dylematem odwiedził nas wczoraj jeden z naszych Czytelników.

Boso, ale w ostrogach

   Przecena butów to zjawisko dość często w sklepach obuwniczych występujące. Czasami towarzyszą temu sytuacje co najmniej groteskowe. Jak się okazuje, z przeceną wiążą się pewne wątpliwości wyrażane przez konsumentów. Poniżej opisujemy kilka takich przykładów, obrazujących, że przecena przecenie nierówna.
Podeszwa tak, obcas nie
   Postanowiliśmy sprawdzić, jak to jest z tymi butami z uszkodzonymi podeszwami. W sklepie faktycznie dotarliśmy do półki zapełnionej dość dużą ilością takiego obuwia. Istotnie, ceny są bardzo atrakcyjne, zaś w oczy rzuca się wyraźnie wywieszka, informująca, że towar przeceniony nie podlega reklamacji. Jest też wiadomość o rodzaju stwierdzonej wady. - Klient wie, o co chodzi. Ma więc świadomość, że kupuje towar wadliwy. Przecież nikt nikogo do kupna nie zmusza, to jest tylko propozycja. Ta przecena i niemożność reklamacji są zgodne z przepisami - _wyjaśnił nam jeden ze sprzedawców.
   Na wszelki wypadek skonsultowaliśmy się z powiatowym rzecznikiem praw konsumentów w Brzesku, Stanisławą Płachtą. - _Obowiązkiem sprzedawcy jest poinformowanie klienta, że oferowany w sprzedaży towar jest wadliwy. Wada musi być też opisana. Cenę takiego towaru można obniżyć, a reklamacja faktycznie nie przysługuje. Gdyby wada została przed klientem ukryta, to nawet obniżka cen nie zwalniałaby sprzedawcy od odpowiedzialności. W tym przypadku wszystko jest w porządku - _wyjaśnia pani rzecznik. Może się jednak zdarzyć sytuacja, kiedy mimo opisanej wady, towar może podlegać reklamacji. Wyjaśnijmy to na przykładzie owych butów z uszkodzonymi podeszwami. Klient może na przykład po kilku dniach stwierdzić
(i oczywiście jest to tylko hipoteza), że odpadł obcas. Wówczas przysługuje tzw. "prawo do rękojmi", bo usterka dotyczy zupełnie innej części buta niż ta wskazana jako uszkodzona. Warto, żeby wiedzieli o tym klienci dokonujący zakupu wadliwego towaru po obniżonej cenie.
Atrakcja za 50 procent
   Tutaj odgrzewamy w pamięci pewną "superatrakcyjną" przecenę, zaproponowaną swego czasu przez inny sklep obuwniczy. Kierownictwo sklepu obniżyło ceny pewnej partii towaru aż o 50 procent. Klienci wprost tłumnie przybywali do sklepu, licząc na niepowtarzalną okazję. Przybywali i natychmiast... odchodzili zrezygnowani. Okazało się, że przyczyna obniżki cen o połowę była jak najbardziej ekonomicznie uzasadniona. Pary były zdekompletowane i za tę cenę można było kupić... po jednym bucie.
Niby takie same
   O wiele więcej szczęścia miał inny klient - kupił niedawno parę butów, która w innych sklepach była dwukrotnie droższa. Sprzedawca oświadczył, że jest to po prostu rutynowa, sezonowa obniżka. Pobiegł nawet do jednej z innych placówek obuwniczych, aby utrzeć nosa zbyt zachłannej - jego zdaniem konkurencji. Ale po kilku dniach...
   
- Proszę dobrze przyjrzeć się obu butom - mówiąc to, zamaszyście wyciąga obie nogi w naszym kierunku - _Na pierwszy rzut niby takie same, a jednak baczniejszy obserwator zauważy różnicę. Oba buty różnią się minimalnie szyciem.
   Aby wyjaśnić swoje wątpliwości, wrócił do sklepu. - Wie pan, ktoś przez pomyłkę zamienił pary. Kiedy to zauważyłem, a różnica jest doprawdy prawie niewidoczna, wymyśliłem tę obniżkę. Jeśli pan chce, to ja wezmę te buty od pana z powrotem i zwrócę pieniądze. Ale już jednakowe buty będzie musiał pan kupić po wyższej cenie, tak jak u wszystkich - _sprzedawca był najwyraźniej skruszony.
   
- Co miałem zrobić? Właściwie buty są niemal identyczne. W sumie dzięki czyjemuś niedopatrzeniu trafił mi się tani towar - _kończy swoją opowieść nasz rozmówca. Łatwo się domyślić, że w tym przypadku reklamacji nie będzie. Zofia Sitarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski