Leszek Laszkiewicz przez 8 lat był największą gwiazdą "Pasów" FOT. ANDRZEJ BANAŚ
HOKEJ. Leszek Laszkiewicz chciałby zdobyć bramkę w Krakowie
- Po raz drugi w tym sezonie zagram w Krakowie przeciwko Cracovii, poprzednio miało to miejsce, kiedy broniłem barw klubu 1928 KTH Krynica. Nie ukrywam, że na pewno serducho znowu mocniej zabije. Tyle pięknych chwil przeżyłem z Cracovią, z jej wspaniałymi kibicami, którzy zawsze są z klubem na dobre i na złe. Będę się musiał sprężyć, bo na mecz przyjdzie moja rodzina - mówi Leszek Laszkiewicz.
W Krakowie po dwóch stronach "barykady" staną bracia Laszkiewiczowie. - Nie lubię grać przeciwko bratu, wolałbym występować z nim w jednej drużynie. Ale takie jest życie sportowca, teraz ja jestem w Jastrzębiu, on nadal w Krakowie. Przed długie laty razem graliśmy w "Pasach" i to były wspaniałe chwile. Ci, którzy liczą, że na lodzie może między nami zaiskrzyć będę się czuli zawiedzeniu. Nigdy nie podniosę ręki na brata, tym bardziej, że jest ode mnie starszy - śmieje się Leszek Laszkiewicz.
Leszek Laszkiewicz w barwach JKH Jastrzębie, a rozegrał w tym klubie cztery mecze, nie zdobył jeszcze bramki. - Chciałbym wreszcie przełamać niemoc, tylko czy wypada strzelać gole swojemu byłemu klubowi? Jeśli tak się stanie, moja radość będzie stonowana. Przepraszam z góry za to krakowskich kibiców, ale teraz jestem w JKH i muszę robić wszystko, aby moja nowa drużyna wygrywała.
35-letniego napastnika JKH martwi nie najlepsza forma jego zespołu. - Coś mojemu klubowi ostatnio nie idzie, przegraliśmy w niedzielę w Oświęcimiu. Będziemy się musieli pozbierać, wkrótce będzie przerwa w rozgrywkach klubowych więc mam nadzieję, że mocniej potrenujemy i nasza gra stanie się lepsza - dodaje Laszkiewicz.
A w Cracovii dobre nastroje po pewnym zwycięstwie nad Ciarko PBS Sanok (5:2) dzięki czemu "Pasy" zostały wiceliderem. - Za nami jeden ciężki mecz, przed nami dwa jeszcze trudniejsze, we wtorek w JKH Jastrzębie, w piątek też w Krakowie z liderem GKS Tychy - mówi trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.
Pozytywne recenzje zbierają dwa nabytki Comarch Cracovii, młodzi czescy napastnicy Adam Rzehak i Marek Kalus. Jak spiszą się dzisiaj?
Andrzej Stanowski