Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciwnicy igrzysk mieli rację i przegrali w sądzie

Maciej Makowski
Ten plakat to agitacja referendalna, a nie tylko informacja
Ten plakat to agitacja referendalna, a nie tylko informacja FOT. ARCHIWUM
Kraków 2022. Sąd oddalił pozew Tomasza Leśniaka sprzeciwiającego się organizacji sportowej imprezy, który pozwał gminę Kraków za hasło „Bo igrzyska to metoda na smog”.

Tomasz Leśniak w skierowanym do krakowskiego sądu wniosku stwierdził, że hasło, które pojawiło się na billboar­dach i w materiałach promocyjnych będących elementem kampanii promującej ideę igrzysk, to manipulacja i wprowadzanie krakowian w błąd.

Sędzia Zygmunt Drożdżejko, który rozstrzygał w sprawie, uznał, że Tomasz Leśniak nie miał legitymacji do występowania w trybie referendalnym, gdyż – w ocenie sądu – nie jest osobą zainteresowaną i nie wiadomo, jakie konkretnie prawa wnioskodawcy miałoby naruszyć hasło.

Z tą oceną nie zgadza się pełnomocnik reprezentujący Leśnika dr Arkadiusz Radwan z Instytutu Allerhanda. – Gdyby przyjąć interpretację sądu, to nie byłoby narzędzi kontroli rzetelności kampanii referendal­nej, bo żaden obywatel nie mógł­by wnieść skargi. Pamiętajmy, że w przypadku referendum, inaczej niż podczas wyborów, nie ma komitetów wyborczych – u­waża prawnik. Jego zdaniem rzetelność kampanii referen­dalnej dotyczy nie tylko interesu wnioskodawcy, ale także interesu społecznego. – Dlatego też zdecydowaliśmy się na złożenie zażalenia od decyzji sądu – dodaje Arkadiusz Radwan.

Co istotne – sędzia stwierdził, że spornego hasła nie należy traktować dosłownie. Jego zdaniem „nie podlega ono ocenie prawda – fałsz”.

Podkreślił przy tym, że w czasie kampanii dopuszczalne jest używanie uproszczeń. Mimo oddalenia wniosku ze względów formalnych krakowski sąd na podstawie zebranego materiału dowodowego zdecydował się na zbadanie meritum sprawy.

W konsekwencji przyznał rację... przeciwnikom igrzysk. Uznał, że prowadzone przez Urząd Miasta działania promocyjne to kampania referendalna. „Przedstawione hasła mają dwojaki charakter. Z jednej strony są formą propagandy i agitacji, a z drugiej stanowią element konsultacji społecznych” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Sąd jest zdania, że prezentowane hasła i reklamy mają jednoznacznie pozytywny przekaz i zachęcają do głosowania za igrzyskami.

Ponadto w umowach o zamieszczenie reklam podany jest cel: kampania referendalna. To samo pojęcie występuje również w korespondencji z Rejonową Izbą Obrachunkową.

Do tej pory urzędnicy uparcie twierdzili, że nie prowadzą żadnej kampanii referendalnej, a jedynie kampanię informacyjną zachęcającą do udziału w konsultacjach społecznych.

– Cieszy nas ta ocena sądu, gdyż potwierdza, że mieliśmy rację, iż urzędnicy na czele z wiceprezydent Magdaleną Sroką mówili nieprawdę, twierdząc, że to kampania związana jedynie z konsultacjami społecznymi – nie kryje zadowolenia Tomasz Leśniak.

Nie ulega wątpliwości, że jak do tej pory promocja igrzysk pochłonęła setki tysięcy złotych. Jedynie w tym roku komitet Konkursowy Kraków 2022 wydał na ten cel około 75 tys. złotych. Dodatkowo same plakaty, billboardy czy ulotki kosztowały budżet miasta prawie 180 tys. złotych.

Ponadto na rozpoczętą właśnie przedreferendalną kampanię zachęcającą krakowian do udziału w referendum Rada Miasta przeznaczy kolejne 100 tys. złotych.

Już w najbliższą niedzielę krakowianie zadecydują o losie igrzysk. Wtedy okaże się, czy kosztowna kampania prowadzona przez urzędników przyniosła skutek.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski