Po raz pierwszy od roku 1999 Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich nie zorganizuje na terenie dawnego KL Auschwitz obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Powód? „Konkurencyjne” uroczystości przygotowane już po raz drugi z rzędu przez Muzeum Auschwitz-Birkenau.
- Mamy szacunek dla miejsca, jakim jest były obóz Auschwitz, i nie chcemy skandalu. Dlatego ograniczymy się do złożenia wiązanek kwiatów pod Ścianą Śmierci - mówi przewodniczący stowarzyszenia Krzysztof Utkowski.
Członkowie ChSRO pojawią się także przed tablicą pamiątkową na budynku obecnej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, w którym początkowo osadzono 728 więźniów przywiezionych 14 czerwca 1940 r. do Oświęcimia z Tarnowa.
Do ubiegłego roku w rocznicę pierwszego transportu na dziedzińcu Bloku 11 pod Ścianą Śmierci pojawiali się m.in. byli więźniowie, którzy składali świadectwa koszmaru, jakiego doświadczyli w Auschwitz. Odprawiano tam mszę św., składano kwiaty i zapalano znicze. Patronami uroczystości byli w minionych latach prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Jednak w tym roku - jak mówi Krzysztof Utkowski - na podobną prośbę nie odpowiedziała Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy.
Pomni kontrowersyjnych podwójnych obchodów sprzed roku członkowie stowarzyszenia chcieli przekonać wiceministra kultury Jarosława Sellina, by w tym roku uroczystość była wspólna. Jednak bez skutku.
Do tego pod koniec grudnia 2015 r. pojawiło się zarządzenie dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau dra Piotra Cywińskiego wprowadzające na dziedzińcu Bloku 11 strefę ciszy, w której obowiązuje całkowity zakaz wystąpień publicznych. A więc także... składania świadectw przez byłych więźniów KL Auschwitz, odgrywania hymnu Polski czy odprawiania nabożeństw.
- Udało nam się zdobyć pozwolenie na organizację uroczystości, ale gotowy był już wtedy program obchodów organizowanych przez muzeum. Dostaliśmy zaproszenie do udziału w nich, ale nie do współorganizacji - mówi Utkowski.
Paweł Sawicki z biura prasowego Muzeum Auschwitz-Birkenau nie odpowiedział na nasze pytanie, dlaczego władze placówki od dwóch lat tak aktywnie obchodzą rocznicę 14 czerwca. Wcześniej bowiem dyrektor Cywiński ograniczał się w tym dniu do składania rano kwiatów pod Ścianą Śmierci.
Zdaniem przedstawiciela muzeum obchody nie są konkurencyjne, a winę za brak wspólnej uroczystości w tym roku ponosi stowarzyszenie. - W chwili gdy powstawał program obchodów organizowanych przez wiele instytucji, ChSRO już złożyło swój tradycyjny program. To nie muzeum zatem, a stowarzyszenie stworzyło odrębny program bez dopraszania nikogo - mówi Paweł Sawicki. Nie ukrywa przy tym, że to przebieg uroczystości organizowanych przez ChSRO wpłynął na decyzję o zakazie publicznych wystąpień przy Ścianie Śmierci.
- Tradycja strefy milczenia w tym miejscu jest bardzo długa i została przyjęta przez samych ocalałych. Uszanowali ją m.in. prezydenci wielu państw i papieże. Jedynie stowarzyszenie próbowało ostatnimi laty zniweczyć ową tradycję, przesuwając przemówienia na samo miejsce egzekucji. Dlatego byli więźniowie prosili muzeum, żeby tradycja została podtrzymana - mówi Sawicki.
- Spotkaliśmy się z ostracyzmem, zostaliśmy wykluczeni z grona współorganizatorów. Zastanowimy się, co z obchodami święta za rok - nie ukrywa rozgoryczenia Krzysztof Utkowski. W wydanym wczoraj oświadczeniu stwierdza, że mimo iż kilkunastoletni dorobek ChSRO został „zdeptany przez decydentów”, główny cel byłych więźniów i ich spadkobierców skupionych w stowarzyszeniu został osiągnięty - bo obchody organizowane przez muzeum nabrały charakteru państwowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
