Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed Fenerbahce nabrały pewności siebie

Justyna Krupa
Wiślaczka Laura Nicholls (nr 4) powstrzymuje Matee Ajavon
Wiślaczka Laura Nicholls (nr 4) powstrzymuje Matee Ajavon fot. Andrzej Banaś
Ekstraklasa koszykarek. Ostatni sprawdzian przed ćwierćfinałami Euroligi Wisła zdała na piątkę.

Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń 86:64 (21:18, 20:19, 27:12, 18:15)

Wisła: Turner 19 (2x3), Nicholls 15 (1x3), Żurowska-Cegielska 13, Ziętara 10 (1x3), Ouvina 5 (1x3) - Stallworth 13, Misiuk 8 (2x3), Szott-Hejmej 3 (1x3), B. Puter 0, M. Puter 0.

Energa: Szczechowiak 20 (2x3), Taylor 10 (2x3), Ajavon 3, Macaulay 1, Skorek 0 - Misiek 9 (1x3), Walich 8, Tłumak 7 (1x3), Kudraszowa 6 (2x3), Idczak 0.

Dla Wisły kluczowe było to, by nie dopuścić, by mecz toczył się pod dyktando Energi. Toruniankom pasuje nieco chaotyczna, a przede wszystkim szybka i agresywna gra.

Na początku obwodowe Wisły zbyt często pudłowały z czystych pozycji. W końcu przewaga krakowianek wzrosła do 10 punktów, jednak Energa goniła wynik. Starała się jak najszybciej rozprowadzać piłkę po obwodzie, zaskakując obronę Wisły. Dwie „trójki” trafiła Swietłana Kudraszowa, zmniejszając stratę gości do zaledwie punktu.

Mecz stał się bardziej wyrównany. Wisła wprawdzie prowadziła, ale Energa cały czas deptała krakowiankom po piętach. Siłą gości wciąż były zaskakujące „trójki”, którymi raziły wiślacki kosz. W dodatku torunianki mocno naciskały na rywalki, poczynając już od obwodu. Do szatni „Biała Gwiazda” schodziła prowadząc ledwie 4 punktami.

Później jednak wiślaczki sięgnęły po tę samą broń, co rywalki - rzuty z dystansu. Co więcej, bardzo skutecznie grała pod koszem Laura Nicholls, dzięki czemu niebawem było już 55:40 dla gospodyń. To była już solidna zaliczka.

Z torunianek jakby zeszło powietrze. Poczuły, że tym razem mistrzynie Polski są poza ich zasięgiem. - Mistrz pokazał, jak się gra w __koszykówkę. Poza tym, trener Jose Hernandez trochę postraszył sędziów, czasem tak trzeba - stwierdził w swoim stylu Elmedin Omanić, szkoleniowiec przyjezdnych. - Ja ich już za dużo w karierze straszyłem.

Dla Wisły był to ostatni sprawdzian przed wtorkowym starciem z Fenerbahce w Stambule. - To było ważne, byśmy nabrali pewności siebie przed __tą konfrontacją - podkreślił Jose Hernandez.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski