W Oświęcimiu zgodnie podkreślają, że najlepszy mecz w tym sezonie Unia rozegrała w Tychach Fot. Dorota Dusik
HOKEJ. Po przegranej batalii o Puchar Polski w Aksam Unia są głodni sukcesu, liczą na wywalczenie sobie pewnego miejsca w strefie medalowej
- Na pewno żałujemy straconej szansy zdobycia Pucharu Polski, ale życie toczy się dalej - rozpoczyna Waldemar Klisiak, drugi trener Aksamu. - Chłopcy są zmobilizowani do walki o medale mistrzostw Polski, skoro pierwsze w tym sezonie trofeum przeszło im koło nosa.
Choć oświęcimianie przegrali batalię o Puchar Polski z Sanokiem, pełni nadziei przystępują do decydującej ligowej rozgrywki przed play-off. W najbliższy weekend zakończy się czwarta runda fazy zasadniczej, a potem pozostaną jeszcze tylko dwie. - Postawa zawodników napawa sztab szkoleniowy optymizmem - uważa Waldemar Klisiak. - Po tym, co pokazaliśmy w Sanoku w pucharowym finale, jestem przekonany, że nasza forma pójdzie w górę. Zespół walczył na lodzie z wielką determinacją. Proszę sobie przypomnieć, że jeszcze kilka tygodni temu kibice domagali się dymisji kilku zawodników. Tymczasem ten sam skład, którym słabiej prezentowaliśmy się w pierwszej fazie sezonu, w Pucharze Polski pokazał, że muszą się z nami liczyć najmożniejsi w ekstraklasie. Myślę, że zaangażowanie do pracy w Unii Szweda Charlesa Franzena było bardzo dobrym posunięciem działaczy.
Oświęcimianie na początku sezonu mocno osiedli na 5. miejscu, a był okres, że tracili do strefy medalowej nawet 10 punktów. Teraz do wiceliderującej Cracovii tracą 5 punktów. - Na razie koncentrujemy się na meczu w Tychach - podkreśla Waldemar Klisiak. - Pierwsza wyprawa do piwnego miasta zakończyła się naszym zwycięstwem 4- 3 i było to bodaj najlepsze spotkanie naszego zespołu w tym sezonie. Chłopcy imponowali w nim konsekwencją, podobnie jak to było w poprzednim tygodniu w Pucharze Polski. Czuję, że tym razem w Tychach powinno być podobnie.
Oświęcimianie przegrali z Tychami za to dwa spotkania we własnej hali . Najpierw 0-2, a potem po rzutach karnych 3-4. - W Pucharze Polski z dobrej strony zaprezentował się Krzysiek Zborowski, a przecież w hokeju bramkarz to nawet więcej niż połowa sukcesu - Waldemar Klisiak przypomina starą hokejową maksymę.
Z kolei w Tychach przed wznowieniem rozgrywek też panuje optymizm, choć przełom listopada i grudnia był dla GKS bardzo trudny. W meczu przeciwko Aksamowi Unii okazję do debiutu będzie miał kapitan GKS, Adrian Parzyszek, który przed laty w Oświęcimiu święcił swoje wielkie sportowe sukcesy. Latem nabawił sie groźnej kontuzji. - Jest w życiowej formie - podkreśla Jacek Płachta, trener tyszan. - Znając charakter tego zawodnika, wierzę, że będzie w stanie poprowadzić zespół do zwycięstwa.
Mecz w Tychach poprowadzi warszawski arbiter Paweł Meszyński.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?