Zwycięstwo Termaliki Bruk-Betu na Kaszubach było skromne, ale jak najbardziej zasłużone.
– Nasza gra z meczu na mecz wygląda lepiej. Tak też było w Chojnicach, gdzie byliśmy stroną dyktującą warunki gry i pewnie zwyciężyliśmy – podkreślił trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.
Niecieczanie powinni byli wygrać w znacznie wyższych rozmiarach, wypracowali sobie bowiem sporo sytuacji do zdobycia bramek, znów zawiodła jednak skuteczność. To musi niepokoić.
– Rzeczywiście, podczas realizacji zadań w ofensywie brakuje nam nieco dokładności w wykończeniu akcji. Mam tu na myśli ostatnie podanie lub strzał na bramkę. Mimo wszystko jestem dobrej myśli i wierzę, że w końcu zaskoczy także skuteczność rywali i zaczniemy w końcu __zdobywać więcej bramek – z optymizmem przyznał trener „Słoników”.
Zwycięski gol dla niecieczan padł z rzutu karnego, którego wykonawcą był Jakub Biskup. Pomocnik Termaliki Bruk-Betu od pewnego czasu jest stałym egzekutorem „jedenastek” i – co najważniejsze – ani raz się jeszcze nie pomylił.
– Chcąc oddać skuteczny strzał z 11 metrów, trzeba zachować duży spokój i __zimną krew – podkreśla Biskup, który podczas treningów często ćwiczy wykonywanie „jedenastek”. _– Raz w tygodniu podczas jednostki treningowej dwóch lub trzech zawodników strzela rzuty karne. Osobiście robię to już od dawna. Jeszcze przed przyjściem do Termaliki Bruk-Betu, gdy grałem w Piaście Gliwice, też wykonywałem rzuty karne i – podobnie jak w Niecieczy – w meczach ligowych __ani raz się nie pomyliłem _– zdradza.
Na pytanie, czy wykonywanie rzutów karnych jest trudne, odpowiada: – Przed podejściem do piłki w głowie trzeba mieć już przygotowany własny plan. Nie można za dużo myśleć, gdyż wtedy nic dobrego z tego nie wynika. Przed egzekwowaniem „jedenastki” jest także spore ciśnienie, nad którym trzeba zapanować. Dalszych szczegółów nie będę zdradzał, by nie ułatwiać zadania bramkarzom innych drużyn – podsumował Biskup.
Sobotni mecz w Chojnicach pechowo zakończył się dla Emila Drozdowicza, który za swój występ zebrał sporo pochwał.
_– Emil był wyróżniającym się graczem w ofensywie. Miał duży udział w akcji, po której sędzia podyktował dla nas rzut karny. Po jednym ze starć z rywalem doznał jednak rozcięcia łuku brwiowego i kończył mecz z opatrunkiem. Wygląda na __to, że nie obędzie się bez założenia kilku szwów _– poinformował trener Termaliki Bruk-Betu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?