Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed wyborami wszystko jest możliwe

Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Festiwal obietnic rozpoczął się na dobre. Kandydaci na prezydenta licytują się, który z nich może dać więcej mieszkańcom.

Są więc deklaracje wprowadzenia darmowej komunikacji dla wszystkich płacących podatki w Krakowie, stworzenia tysięcy miejsc w przedszkolach, zastopowania likwidacji szkół i zwolnień nauczycieli, większych wydatków na kulturę dostępną dla wszystkich, częstszego sprzątania miasta i większej ochrony terenów zielonych. Można by w nieskończoność wymieniać kolejne obietnice, ale zostawmy tę przyjemność samym kandydatom. Oni potrafią to robić najlepiej.

Niestety - nie ma prostego sposobu na sprawdzenie, czy składane teraz deklaracje zostaną kiedyś zrealizowane. Jest nawet gorzej - lubimy być oszukiwani przed wyborami, więc najczęściej wierzymy nawet w najbardziej absurdalne pomysły, a te bardziej racjonalne uznajemy wręcz za pewnik, choć nikt ich nie wcielał w życie przez ostatnie lata.

Weźmy choćby wspomniane już przedszkola. Przecież od wielu lat zapisanie tam dziecka dla znacznej części krakowian było nieosiągalne. I nagle teraz urzędujący prezydent mówi o dwóch tysiącach nowych miejsc w takich placówkach. Ale takich przedwyborczych cudów jest więcej. Nawet taki drobiazg jak zwiększenie czcionki na rozkładach jazdy autobusów i tramwajów do tej pory nie przyszedł nikomu (z władz) do głowy, a tu nagle prezydent zobowiązał MPK do tego, by rozkłady jazdy miały większe litery i cyfry.

Rywale Jacka Majchrowskiego są w gorszej sytuacji. Nie tylko dlatego, że obecny prezydent może przecinać wstęgi i wykorzystywać urząd do promocji, która tylko teoretycznie nie ma żadnego związku z kampanią wyborczą. Również z tego powodu, że prezydent może załatwić taki drobiazg jak większe czcionki na rozkładach jazdy MPK.

A skoro tak, to może zamiast wierzyć, że w następnej kadencji Jacek Majchrowski zajmie się tym, na co do tej pory nie było czasu albo pieniędzy, spróbujmy wymusić na nim inne drobiazgi, które można załatwić jedną decyzją lub tanim kosztem. Przykład? Śmieciowe jedzenie w szkołach. Przecież już teraz prezydent może zobowiązać dyrektorów szkół do wyrzucenia ze sklepików chipsów i batonów. Takiego rozwiązania nie trzeba odkładać na po wyborach albo dla innego gospodarza najważniejszego gabinetu w naszym mieście.

Przed najbliższymi wyborami można załatwić nawet coś więcej niż tylko drobiazgi. Jeszcze przed 16 listopada powinien się pojawić projekt budżetu miasta na przyszły rok. Jeżeli jakaś grupa czuje się na siłach, by wymóc na obecnej władzy jakieś konkretne zobowiązania finansowe, to właśnie jest ku temu czas. To prawda, że w i tym przypadku rywale Jacka Majchrowskiego mają gorzej, bo nie będą mogli pochwalić się projektem budżetu, ale jeśli wygrają wybory, to wymuszonych przez obywateli propozycji pewnie nie zmienią.

Nie czekajmy więc na wybory: to przed nimi wszystko jest możliwe. Po nich - już nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski