Ryszard Niemiec/Preteksty/
Właśnie nad Tatrami przeleciał meteor geniuszu nowego ministra sportu, który pozwolił otworzyć nowe horyzonty przed narciarskimi konkurencjami alpejskimi. Dzięki pomysłowi wyrychtowania w rejonie Myślenickich Turni retencyjnej zastawki wodnej możliwości zjazdowe Kasprowego Wierchu i gór satelitarnych wzrosną niepomiernie. Dzięki przetworzeniu zgromadzonej wody na sztuczny śnieg będzie można przygotować trasy nie tylko dłuższe, ale i trwalsze w eksploatacji, nawet do świętego Józefa Robotnika.
Idea postawiła, niestety, w stan alarmu nie tylko dyrekcję TPN, ale też środowiska ekologiczne i osobliwie niezależnego senatora Włodzimierza Cimoszewicza. Ekspremier z Kalinówki, jako mieszkaniec Puszczy Białostockiej, przykładający rękę do ochrony dobra narodowego, jakim są żubry, dobrze wie, co może zaszkodzić świstakom, niedźwiedziom i kozicom...
Niezwykłego przyśpieszenia dostała też w ostatnim czasie koronna dyscyplina olimpijska, jaką dla Polaków i Słowaków pozostaje hokej. Przyśpieszenie było tak wielkie, że hokej zamarł z wrażenia! Wybuchł niespotykany w historii lokaut wymierzony w prezesa PZHL - Piotra Hałasika. Gościu, chcąc zostać szefem związku, naobiecywał zabiedzonym klubom ekstraklasy finansowe cuda niewidy, ale wywiązał się jedynie z obietnicy wydatków, zaprojektowanych pod obstalunek zapowiadanych przychodów. Patrząc obiektywnie na sytuację, warto zauważyć, że koalicja siedmiu klubów, przerywając rozgrywki, jeszcze bardziej pogłębia skalę bankructwa swej centrali. Mając w perspektywie udział hokeistów w igrzyskach 2022, każdy stracony dzień startowy przybliża ich do dwucyfrowych klęsk w rywalizacji ze światową czołówką. Tym bardziej że na czele rewolty stoją kluby, z szeregów których rekrutują się członkowie kadry narodowej.
Na niedostatek startów nie narzekają natomiast kadrowicze posługujący się nartami do skoków. Uczestniczą zarobkowo w objazdowym cyrku Pucharu Świata, pchani na skocznie mocarstwowymi zapowiedziami prezesów i mediów. Na tej kanwie powstał nawet pijarowski przekręt sezonu, polegający na przerobieniu Bogu ducha winnego Krzysia Bieguna na lidera naszej kadry.
Chłopak za sprawą zmiennej róży wiatrów nad skocznią w Klingenthal wyłonił się z niebytu prosto na najwyższe miejsce na podium. Zamiast metodycznie objaśnić ten ewidentny przypadek, medialni pompiarze zrobili skoczkowi spory despekt, ogłaszając go następcą Małysza. W dobrze pojętej racji stanu warto przerwać dmuchanie w balon faworytów konkursów olimpijskich w Soczi unoszący się nad naszą ekipą. Warto, bo gołym okiem widać, że wielu zagranicznych trenerów trzyma w ręku kalendarz, szykując szczyt formy na czas igrzysk...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?