18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca z sukcesem/Przedsiębiorstwo z sukcesem: Edmund Barczyk /Przetwórstwo Mięsa

Sylwia Nowosińska
Wędliny  Edmunda i Blandyny Barczyków są znane w całej Małopolsce
Wędliny Edmunda i Blandyny Barczyków są znane w całej Małopolsce Andrzej Banaś
Rzemiosło. Przez dziesięć lat był taksówkarzem. Postanowił jednak zmienić zawód i od 1977 r. wytwarza wędliny. Edmund Barczyk zdradza nam, dlaczego jego produkty kupują nawet pracownicy konkurencji.

- Zaczynaliśmy od kaszanki, pasztetowej i salcesonu. Takie były czasy - wspomina Edmund Barczyk. Nie ukrywa też, że początki działalności były bardzo trudne.

- Ograniczenia działalności gospodarczej związane z poprzednim systemem utrudniały nam rozwój - przyznaje. Firmę zakładał razem z żoną, o oryginalnym imieniu Blandyna.

Najpierw zamawiali mięso w Chrzanowie. Zezwolenie na ubój zwierząt dostali dopiero w 1989 r., a więc po zmianie systemu. - Trzeba było wtedy rozbudować zakład, powiększyć go i zmienić plany rozwoju - dodaje.
Obecnie współwłaścicielami przedsiębiorstwa są także dwaj z trzech synów. Pan Edmund podkreśla, że jest z nich bardzo dumny.

- Dwaj synowie pracują ze mną. Trzeci założył własne przedsiębiorstwo, które także odnosi sukcesy - mówi.
Niewielki zakład rozrósł się z czasem. Obecnie produkuje wędliny, które sprzedawane są w najbardziej znanych sieciach sklepów w województwie. Firma bierze też udział w "Małopolskich smakach", wystawach, którym patronuje marszałek województwa.

- Od początku istnienia zakładu stawialiśmy na jakość produktów i obsługi klienta - zapewnia Edmund Barczyk. W 2005 roku jego firma otrzymała zgodę na eksport do krajów Unii Europejskiej.

Od kilku lat jego przedsiębiorstwo prowadzi także ubojnię strusi i eksportuje ich mięso do Szwajcarii. Do ich zakładu trafia od 50 do 100 strusi tygodniowo. - To bardzo zdrowy gatunek mięsa czerwonego. Jego ogromnym atutem jest fakt, że ma niewiele cholesterolu - dodaje.

Pan Edmund przyznaje, że jego zakład nie próbował produkować kiełbasy ani wędlin ze strusia. Za to wołowinę, wieprzowinę i drób przetwarza w bardzo tradycyjny sposób.

- Ze świeżego i zdrowego mięsa produkujemy około 80 różnego rodzaju wyrobów - smalce, galaretki, szynki, kiełbasy tradycyjnie wędzone i boczki - wylicza. Przyznaje też, że wytwa-rzane w jego zakładzie wędliny są nieodłączną częścią codziennych domowych posiłków.

- Moi pracownicy również bardzo chętnie jedzą to, co sami wyprodukowali - zapewnia. Z dumą podkreśla, że jego wyroby chętnie kupują także pracownicy konkurencji. - Wiedzą, że są smaczne i zdrowe - mówi.

Pan Edmund jest także przewodniczącym Komisji Egzaminacyjnej Rzeźników i Wędliniarzy dla uczniów szkół zawodowych. Ubolewa jednak nad tym, że w dzisiejszych czasach młodzież nie chce kształcić się w zawodzie rzeźnika.

- Kiedyś miałem ośmiu, dziewięciu uczniów rocznie, teraz jest ich zaledwie dwóch lub trzech. Młodzież nie chce się kształcić w tym zawodzie. To nie jest dobra wróżba na przyszłość - zauważa.

Przyznaje, że zawód rzeźnika to ciężki kawałek chleba. - Młodzi ludzie boją się pracy fizycznej, decydują się więc na inną drogę życia - stwierdza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski