Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcy chcą zbiorowo pozwać ZUS

Redakcja
Pozew zbiorowy przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych planuje złożyć grupa krakowskich przedsiębiorców - ściganych przez ZUS za to, że przed wrześniem 2008 r. zawieszali działalność gospodarczą i okresowo nie płacili składek. Niektórzy muszą oddać z karnymi odsetkami dziesiątki tysięcy złotych. Podobnych kwot zamierzają się domagać od ZUS - jako rekompensaty za wyrządzone, ich zdaniem, szkody.

KONTROWERSJE. Właściciele małych firm twierdzą, że pracownicy ZUS przez lata wprowadzali ich w błąd

Przed 2008 r. nie było przepisów dotyczących zawieszania działalności gospodarczej. Zdaniem ZUS oznacza to, iż każdy przedsiębiorca miał obowiązek płacić składki na ubezpieczenie społeczne od chwili zarejestrowania firmy do jej likwidacji. Czasowe zawieszenie działalności - a więc składek - było niemożliwe. Dlatego od tych, którzy to robili - a są ich dziesiątki tysięcy - żąda dziś uregulowania "zaległości".

Związane z tym karne odsetki niejednokrotnie przekraczają kwotę długu. Wychodzą bajońskie sumy. Jak u chorego na astmę i nowotwór 62-letniego pana Adama, który ma spłacić 90 tys. zł w ratach po 2 tys. zł miesięcznie.

ZUS powołuje się dzisiaj m.in. na wytyczne ministerstwa gospodarki z lipca 2002 r. oraz o rok późniejsze orzeczenia Sądu Najwyższego. Przedsiębiorcy ripostują, że pracownicy zakładu, znając te przepisy i orzeczenia, przez lata doradzali, jak zawiesić działalność i wyrejestrować się z ubezpieczeń. Pomagali wypełniać druki. Publikowali specjalne poradniki na internetowych stronach oddziałów ZUS.

Adam, któremu urzędnicy również doradzali, dysponuje pismami, w których łagiewnicki inspektorat ZUS informuje go o kilkuzłotowej... nadpłacie.

- Ubezpieczyciel wprowadzał ludzi w błąd także wydając dokumenty o niezaleganiu ze składkami. Otrzymało je wiele osób, a teraz okazuje się, że mają zaległości. Dostałam zaświadczenie o niezaleganiu, a miesiąc później - wezwanie do zapłacenia 50 tys. zł długu! - opowiada Joanna z Krakowa.
Odwołanie do sądu nic nie daje, bo sąd bada jedynie, czy - w świetle obowiązującego przed 2008 r. prawa - należało płacić składki. I każdorazowo orzeka, że tak. Jest to zgodne z aktualnymi orzeczeniami Sądu Najwyższego - i pozwala ZUS-owi ścigać przedsiębiorców. Postanowili więc bronić się inaczej.

- Przecież gdyby ZUS nie wprowadzał mnie latami w błąd i powiedział od razu jasno, że działalności zawieszać nie wolno, momentalnie zlikwidowałbym firmę i nie miałbym dziś żadnych zaległości, ani tym bardziej odsetek do zapłacenia. Uważam, że dług powstał z winy ZUS - mówi Adam.

Będący w nieco lepszej sytuacji (8 tys. zł długu i 14 tys. zł odsetek) 58-letni Ryszard z Krakowa, bezrobotny, który w liście do redakcji groził samobójstwem, jest podobnego zdania.

Korzystając z przepisów o pozwach zbiorowych, które weszły w życie 19 lipca tego roku, chcą pozwać ZUS. Szukają chętnych, którzy się do nich przyłączą. Do złożenia pozwu wystarczy 10 osób. Precedensową sprawę gotowa jest poprowadzić renomowana krakowska kancelaria prawna.

Niech ZUS płaci za swoje błędy

"Przecież wystarczyło nie przyjmować informacji o zawieszeniu działalności i wyjaśnić, że trzeba firmę wyrejestrować. Chyba tyle może oczekiwać obywatel od urzędów demokratycznego państwa? Czy trzeba samobójstw ludzi postawionych pod murem, by decydenci zrozumieli, co robią?"

To jeden z listów Czytelników po naszych publikacjach na temat dramatycznej sytuacji przedsiębiorców ściganych przez ZUS za niezapłacone w terminie składki na ubezpieczenie społeczne. ZUS latami pozwalał przedsiębiorcom na zawieszanie działalności gospodarczej i okresowe niepłacenie składek, radził nawet, jak to robić. Dziś twierdzi, że nie wolno było nic zawieszać i każe spłacić wszystkie "zaległe składki" z karnymi odsetkami.

Opierając się na aktualnym orzecznictwie sądów, ZUS stoi na stanowisku, że do 20 września 2008 r. - gdy weszła w życie nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej - przepisy nie zawierały pojęcia zawieszenia działalności. Obowiązkowe składki na ubezpieczenia trzeba było zatem płacić "od dnia rozpoczęcia działalności do dnia jej zakończenia". Bez wyjątków i przerw.
Kiedy wchodziła w życie wspomniana nowelizacja, minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak zapewniała posłów, że w przypadku przedsiębiorców, którzy zawieszali działalność "przed wprowadzeniem instytucji zawieszania ustawą z 10 lipca 2008 r. (...), istotnym jest niekwestionowanie tego okresu i honorowanie go przez ZUS na dotychczasowych zasadach." Ale ZUS nagminnie kwestionuje zawieszenia sprzed 2008 r. I każe płacić.

Przedsiębiorcy uważają, że zostali wprowadzeni w błąd przez funkcjonariuszy państwa i zamierzają wystąpić do sądu o odszkodowanie za wyrządzone krzywdy. Grupa krakowskich przedsiębiorców chce w tym celu skorzystać z ustawy o pozwach zbiorowych. Czego mogą się domagać?

Szkodę w ich wypadku stanowić mogą kwoty, jakie musieli lub muszą zapłacić z powodu wprowadzenia w błąd przez ZUS. Czy żądać całych sum objętych decyzją ZUS o zapłaceniu zaległych składek, czy tylko równowartości karnych odsetek - zdania są na razie podzielone. Większość skłania się jednak za żądaniem pełnych kwot. - Przecież gdybym wyrejestrował firmę, nie musiałbym wcale płacić składek - argumentuje Adam.

Do złożenia pozwu potrzeba co najmniej 10 osób (fizycznych lub prawnych). Grupa inicjatywna prosi więc o kontakt wszystkich, którzy chcieliby się przyłączyć do pozwu. Zgodnie z przepisami, członków grupy musi wiązać "roszczenie jednego rodzaju, oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej".

ZBIGNIEW BARTUŚ

[email protected]

Prawo do odszkodowania

Dr Arkadiusz Radwan, prezes Instytutu Allerhanda, szef międzynarodowego stowarzyszenia naukowo-badawczego "Centrum C-Law.org" w Krakowie:

- ZUS wprowadzał przedsiębiorców w błąd. Skutki są poważne i dwojakie: chodzi bowiem nie tylko o tych, którzy w swoim czasie nie zapłacili, choć powinni. Większym problemem są rzesze tych, często już byłych, przedsiębiorców, którzy - gdyby mieli świadomość istnienia obowiązku uiszczania składek za czas zawieszenia działalności - nie zdecydowaliby się na stan zawieszenia, ale po prostu wyrejestrowali z ewidencji działalności gospodarczej. Każdy poszkodowany działaniem władzy państwowej ma prawo do odszkodowania na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego. Pewnym problemem może być wykazanie przed sądem cywilnym szkody, w sytuacji, w której poszkodowani nie dokonali jeszcze przelewów do ZUS - a chodzi właśnie o to, aby do nich nie doszło i aby wstrzymać egzekucję. Są jednak możliwości interpretacyjne, które pozwolą wykazać, że szkodą jest już samo powstanie roszczenia ZUS. Niewątpliwie jest szansa na pomyślny finał w sądzie. Sprawa "ZUS-owska" może przyćmić wszystkie wcześniejsze pozwy zbiorowe w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski