Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsmak finału ligi

Justyna Krupa
Drużyna koszykarek "Białej Gwiazdy" po raz dziesiąty w historii cieszyła się ze zdobycia Pucharu Polski
Drużyna koszykarek "Białej Gwiazdy" po raz dziesiąty w historii cieszyła się ze zdobycia Pucharu Polski TOMASZ CZACHOROWSKI
Koszykówka. Wisła Can-Pack zrealizowała pierwszy cel sezonu - wywalczyła Puchar Polski

Wywalczony w niedzielę Puchar Polski był już dziesiątym takim trofeum w historii sekcji koszykarek "Białej Gwiazdy". Wisła wywalczyła go po trudnej walce, a takie zwycięstwa smakują najlepiej.

Po raz pierwszy od trzech lat Wisła nie zmierzyła się w finale z CCC Polkowice. Tym razem na drodze krakowianek stanęła Energa Toruń. To efekt zmian, jakie zaszły w układzie sił w lidze od poprzedniego sezonu. Teraz o miano czołowych drużyn w ekstraklasie, oprócz Wisły, zacięcie walczą Artego Bydgoszcz i właśnie ekipa z Torunia.

W efekcie rywalizacja w finałowym turnieju PP była przedsmakiem tego, co może nas czekać w finałach ekstraklasy. - Chciałybyśmy zagrać także w finale ligi, do tego będziemy dążyć - deklarowała Aleksandra Pawlak w imieniu torunianek.

Oby finały ligi też były tak wyrównane i emocjonujące, jak niedzielne widowisko. - Obie drużyny pokazały dobrą koszykówkę. To był prawdziwy finał Pucharu Polski i wysokiej jakości mecz żeńskiej koszykówki - oceniał trener "Białej Gwiazdy" Stefan Svitek.
- To trofeum było jednym z naszych celów. Jesteśmy bardzo szczęśliwe - wtórowała mu Gintare Petronyte, jedna z bohaterek niedzielnego zwycięstwa (84:75).

Szkoleniowiec Energi Elmedin Omanić, mimo przegranej, też był w niezłym nastroju. I nawet oszczędził sobie typowych dla siebie kąśliwych uwag. - Cieszę się, że w ogóle awansowaliśmy do tego finału. Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Myślę, że wstydu nie było, bo mecz mógł się podobać - podkreślał.

Do decydujących meczów play-off Energa ma przystąpić jeszcze wzmocniona, bo do zespołu niebawem dołączy amerykańska podkoszowa, znana z gry w WNBA Amber Harris.

Wiślaczki nie mogły sobie pozwolić na całonocne świętowanie sukcesu. Ba, nie miały nawet wolnego wieczoru. Od razu musiały udać się w podróż do Warszawy, gdzie nocowały, po czym wczoraj wyleciały do Moskwy. Później w stolicy Rosji miały się przesiąść na samolot bezpośrednio do Jekaterynburga, gdzie już jutro zmierzą się w Eurolidze z gwiazdorską ekipą UMMC.

Tam na pewno gorąco przywita je Ewelina Kobryn, była kapitan "Białej Gwiazdy", a od trzech sezonów środkowa ekipy z Jekatrynburga. Na razie "Ewka" postarała się dla wiślaczek o niezłą - jak na tamtejsze warunki - pogodę. W najbliższych dniach w Jekaterynburgu ma być "tylko" minus kilkanaście stopni.

To pestka w porównaniu z tym, co sama Kobryn przeżywała ostatnio podczas wyjazdowego meczu w Nowosybirsku. Tam było już minus 35 stopni. "W takich warunkach potrzebna jest dobra rozgrzewka: żartowała na Twitterze Polka.

Spotkanie Wisły z UMMC zaplanowano na godz. 19 czasu miejscowego, czyli godz. 15 czasu polskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski