Są nawet młodsi, bo jak informuje dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 1 Teresa Grzegorczyk, w gronie czterdziestu przedszkolaków, dla których przygotowano miejsce w szkole, znalazły się już dzieci dwuipółletnie. - Ponieważ w przedszkolu zostały w tym roku sześciolatki, nie mielibyśmy miejsca dla najmłodszych dzieci. Udało się ich przyjąć dzięki temu, że gościny udzieliła nam szkoła, za co bardzo dziękujemy - wyjaśniała Teresa Grzegorczyk podczas czwartkowego pasowania na przedszkolaków, które było jednocześnie czymś w rodzaju uroczystego otwarcia przedszkolnej filii.
Maluchy z przejęciem śpiewały, recytowały i ślubowały, że będą zawsze grzeczne i uśmiechnięte, a rodzice - z nie mniejszym przejęciem - wszystko utrwalali na telefonach, smartfonach i innym sprzęcie. - Jestem bardzo wdzięczny dyrekcji szkoły, ponieważ przygotowanie pomieszczeń dla przedszkolaków nie było sprawą prostą. Przypomnę, że w czasie wakacji szkoła gościła trzystu Włochów, którzy przyjechali na Światowe Dni Młodzieży. Pogodzenie ich pobytu z trwającym w szkole remontem było doprawdy sporym wyzwaniem - nie ukrywa burmistrz Grzegorz Cichy.
Wyzwaniem było też znalezienie pieniędzy na adaptację pomieszczeń, ponieważ inwestycja nie była wcześniej planowana. Ostatecznie - kosztem 230 tys. złotych - udało się przygotować i wyposażyć nie tylko sale do zabaw, ale też sanitariaty, szatnię i miejsce, w którym przedszkolaki jedzą posiłki. Adaptacja wymagała przebudowy istniejących pomieszczeń, montażu instalacji wodno-kanalizacyjnej, wentylacji, drzwi przeciwpożarowych itp.
Najmłodsze dzieci wchodzą do przedszkolnych pomieszczeń osobnym wejściem od strony szkolnego podwórka. Udostępnienie dla nich części szkoły było możliwe dzięki temu, że z powodu rezygnacji z obowiązku nauki sześciolatków, w „jedynce” powstały we wrześniu tylko dwie klasy pierwsze. - Z reguły było ich pięć, a nawet sześć - przypomina Grzegorz Cichy.
Dyrektor SP nr 1 Bernadet-ta Gruszka przyznała, że początkowo miała obawy, jak odnajdą się w szkole tak małe dzieci, ale z czasem niepokój minął. - Zobaczyłam pewnego dnia, jak panie wychowawczynie wyprowadziły dzieci na spacer. Szły spokojnie, zdyscyplinowane. Wiedziałam, że będzie dobrze - twierdzi.
Zdaniem burmistrza filia przedszkola w „jedynce” to rozwiązanie nie jednoroczne, ale takie, które będzie służyło w dłuższej perspektywie.
- Od dawna mieliśmy problem z brakiem wystarczającej liczby miejsc w przedszkolach. Wielu naszych rodziców posyła dzieci do placówek w innych gminach. W jednym przypadku jest to nawet Wielka Wieś - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?