Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegląd kadr

zab
Alwernia - Zwierzyniecki Kraków 10-2 (6-0)

W piłkarskich sparingach

 Niemal we wszystkich meczach sparingowych trenerzy dokonują przeglądu kadr, dając szansę gry dublerom. Szkoleniowcy zgodnie jednak podkreśleją, że czas eksperymentów powoli dobiega końca i od następnych sparingów będą grać ci, którzy sobie na to zasłużyli.
 Bramki dla Alwerni: Klimek, Przepiórka, Lubański, Pawela - po 2, Kaletka i Gołdyn po 1.
 Alwernia: Ciupek - Dukała, Kuciel, Lubański, Kuźmiński - Pawela, Jajko, Kaletka, Gołdyn - Przepiórka, Klimek oraz Folga, Taborski, Wiecheć, Seremak.
 Wyniki uzyskiwane w sparingach przez piłkarzy Alwerni napawają miejscowych kibiców optymizmem. Po ostatnim zwycięstwie 1-0 ze Świtem, tym razem podopieczni Antoniego Gawronka urządzili sobie strzelecki trening ze Zwierzynieckim (krakowska okręgówka). Worek z bramkami został rozwiązany już 5 minucie. Prawym skrzydłem przedarł się Klimek, którego dośrodkowanie na bramkę zamienił Kaletka. Uczynił to zresztą na raty, bowiem jego pierwsze uderzenie zdołał jeszcze sparować bramkarz. Kiedy trzy minuty później Klimek strzelił drugiego gola stało się jasne, że będzie to jednostronne widowisko. - Trudno po takim sparingu mówić o jakiś korzyściach. Wysoka wygrana z pewnością poprawiła stronę psychiczną zespołu. Nie udało mi się przećwiczyć kilku wariantów defensywnych, które trzeba odłożyć do dzisiejszego spotkania z Górnikiem 09 Mysłowice - mówi trener Alwerni Antoni Gawronek, który z wielkim niepokojem oczekuje wznowienia rozgrywek. - Na dzisiaj mam do dyspozycji dziewięciu zawodników, którzy wiedzą na czym polega gra w IV lidze. To trochę mało. Działacze robią wszystko, żeby jakoś wzmocnić zespół. Mam nadzieję, że zdążą przed pierwszym meczem, który rozegramy tydzień po oficjalnej inauguracji, bowiem na prośbę Fabloku mecz 1. kolejki zostanie przełożony na inny termin - dodaje Gawronek.
 W sobotę w Alwerni miał się pojawić Marcin Józkowicz. - Skoro się nie zameldował, to najprawdopodobniej pozostanie w Niedźwiedziu. Z kolei Strączek szuka pracy w Garbarnii a Płonka w Kalwarii - informuje szkoleniowiec.
LKS Czaniec - Zasole Unia Oświęcim 2-3 (2-1)
 Bramki dla Unii: Heród 2, Rymek.
 Unia: Jarosz (46 Pędlowski) - Paweł Maciesza, Piotr Maciesza, Wojtulewicz, Snadny - Rymek, Adamczyk, Jasek, Sobczuk - Mańka, Sobczuk oraz Nowak, Kajfasz, Cienkosz.
 Piłkarze Zasola Unii Oświęcim musieli się mocno napracować, żeby pokonać beniaminka bielskiej okręgówki. - To był ostatni sparing, w którym dokonywałem roszad w składzie. Chciałbym, choć wiem, że będzie to trudne, aby w następnych meczach z Brzeszczami i Alwernią Unia grała w stabilnym składzie. Dzisiaj na treninggu ma się pojawić Marcin Sibik. Mam nadzieję, że przynajmniej do końca jesieni będzie z nami Patryk Cienkosz - mówi trener Zasola Grzegorz Pławny.
 Trener miał powody do drobnej satysfakcji, bowiem zespół nie stracił gola po stałym fragmencie gry. - Wprawdzie jedną bramkę straciliśmy z karnego, ale drugą "jedenastkę" Rafał Jarosz już obronił. Dużo w tym meczu faulowaliśmy, ale mam nadzieję, że jest to chwilowy brak świeżości po ostrym treningu jaki serwowałem chłopcom w ostatnim tygodniu - dodaje szkoleniowiec.
Wilamowiczanka - Górnik Brzeszcze 4-3 (2-1)
 Bramki dla Górnika: Maroszek 2 i T. Bieroński.
 Górnik: Kotajny (75 Jończyk) - Zarzycki (46 Tobiczyk), Kozieł, Żmuda (46 Pawelak), Dziadzio - Jawor, Klakla, Bartuś, Maroszek - Brańka (46 Bartula), T. Bieroński.
 Porażka Górnika, jakby nie patrzeć przedstawiciela IV ligi, z A - klasową Wilamowiczanką Wilamowice chwały podpoiecznym Mariusza Wójcika nie przynosi. Wszystko rozpoczęło się jednak zgodnie z planem. Najpierw Tomasz Bieroński strzałem z 16 metrów zaskoczył bramkarza gospodarzy. Kilka minut później był już remis. - Nasza porażka nie była wynikiem zlekceważenia przeciwnika. Wilamowiczanka grała z kontry, a że moi zawodnicy popełnili kilka szkolnych błędów w obronie, więc nasza przegrana stała się faktem - tłumaczy trener Górnika Mariusz Wójcik.
 Drugiego gola gospodarze strzelili z karnego. W sztuce egzekwowania "jedenastek" będzie musiał się z kolei podszkolić Andrzej Dziadzio, który nie wykorzystał doskonałej okazji do wyrównania.
 Największą motywację do gry na boisku miał Henryk Świerczok, który w poprzednim sezonie bronił barw Górnika, ale tym razem wystąpił po drugiej stronie barykady. Zresztą jego gol na 4-2 pozwolił miejscowym spokojnie dotrwać do końcowego gwizdka sędziego.
Pasjonat Dankowice -
Ceramed Bielsko Biała
0-3 (0-2)
 Pasjonat: Chmiel - J. Chowaniec, Tomala, Piwowarczyk, Śliwa - Pławny, Scattaglia, Brutkowski, P. Chowaniec - Oczkowski, Ochnio oraz A. Bieszczad, Danek.
 Po raz ostatni oba zespoły miały okazję zagrać oficjalne spotkanie w IV lidze śląskiej rok temu. Wtedy górą byli bielszczanie, którzy wygrywali z "zielonymi koniczynkami" 2-0 i 2-1. Tamte mecze były jednak wyrównane. Ostatnio dankowiczanie dali się jednak gładko wypunktować trzecioligowcowi z Bielska. - Jesteśmy po ciężkim tygodniu "suchej zaprawy" i dlatego byliśmy wolniejsi od przeciwnika. Obrońcom miały prawo trafiać się błędy w kryciu - mówi trener Pasjonata Mieczysław Szewczyk.
 O ile dwie pierwsze bramki padły po błędach obrońców, to trzecią można zapisać na konto Chmiela. - Piłka wprawdzie skozłowała tuż przed bramkarzem, ale była do opanowania - ocenił były bramkarz Pasjonata Marzec.
 Kibiec zadawali sobie pytanie, w której drużynie wystąpi Mariusz Gałgan, który jest zawodnikiem Dankowic, ale wiosną był wypożyczony do Ceramedu. Gałgan na meczu nie pokazał się wcale i jego los nadal nie jest kibicom znany.
KS Olkusz - LKS Klucze
0-1 (0-0)
 Olkusz: Przybyła (46 Kałat) - Zdrodowski, Kaczmarczyk, Gostomski, K. Kańczuga - Gacek, P. Banyś, K. Banyś, Plewiński - Kowal, Chabina.
 W meczu z A - klasowymi Kluczami trener olkuszan Krzysztof Duch dał szansę pokazania się dublerom. Po ostatnim gwizdku sędziego był mocno zdegustowany grą swoich podopiecznych. - Już w następnym spotkaiu będę musiał wrócić do starego ustawienia. Oczywiście, że nie można wszystkich przekreślać, ale trzy ostatnie mecze, w których szansę dostali dublerzy, pokazały, że będą oni tylko uzupełnieniem kadry - mówił trener Duch.
 Już do przerwy olkuszanie powinni prowadzić kilkoma bramkami, ale młodzież nie zdała egzaminu pod bramką przeciwnika.
 Jedyny gol tego meczu był wynikiem nieporozumienia Kaczmarczyka z Przybyłą. Olkuski bramkarz wyskoczył do dośrodkowania z okrzykiem "moja". Tymczasem nie zdołał opanować piłki z czego nie omieszkali skorzystać rywale. - To był typowy mecz kontrolny, w którym wynik był sprawą drugorzędną. Graliśmy dzisiaj bez 10 podstawowych zawodników. Od wczoraj zaczęliśmy trenować dwa razy dziennie. Jutro gramy sparing z beniaminkiem wadowickiej okręgówki Wolanką Wola Filipowska, a w sobotę z Ciężkowianką Jaworzno - informuje szkoleniowiec.
Beskid Andrychów - Hejnał Kęty 1-1 (0-0), w rzutach karnych 4-5.
 Beskid: Kudłacik - Wądrzyk, Wandzel, Nowak, Kapera - Milej, Walczak, D. Gołba, Kukuła - M. Gołba. Malczyk oraz Curzydło, Magiera, M. Toma, Deka, Seruga. Ł. Toma.
 Świeżo upieczony beniaminek IV ligi z Andrychowa w miniony weekend uczestniczył w turnieju w Bulowicach. W pierwszym meczu andrychowianie zremisowali z Hejnałem Kęty, natomiast w drugim pojedynku pokonali gospodarzy LKS Bulowice 9-0. - Zajęliśmy w tym turnieju trzecie miejsce. Oba mecze były dla nas bardzo pożytecznymi sprawdzianami. Mogłem w nich sprawdzić sporą grupę zawodników. Nieźle wypadliśmy pod względem skuteczności. Naszym następnym sparingpartnerem będzie LKS Czaniec. Z tego co słyszałem, będzie to dla nas wymagający przeciwnik - mówi trener Beskidu Edward Wandzel.
 Zebrał: (zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski