Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrał, ale w Japonii znów chcą go oglądać

Łukasz Madej
Kickboxing. – Gala i cała otoczka imprezy były jak z lat 90., kiedy K-1 królowało w światowych telewizjach, a kick-boxingiem interesowały się miliony ludzi – opowiada Rafał Dudek.

Kickboxer z Nowego Sącza właśnie wrócił z Japonii, dokładnie z Tokio. – _Fajnie jest pokazywać wszystkim, na całym świecie, że chłopak z Nowego Sącza przebija się siłą swojej ciężkiej pracy i __determinacji _– dopowiada z uśmiechem.

A w Japonii jego rywalem był nie byle kto, bo Hiroraki Suzuki, który już dwukrotnie zdobył tytuł mistrza świata w formule shoot boxing (walka w stójce z obaleniami i duszeniem). Polak wyzwanie przyjął, choć był to jego pierwszy występ w tej formule.

Do tego propozycję pojedynku dostał zaledwie pięć dni wcześniej, a ostateczne potwierdzenie w formie biletu otrzymał kilka godzin przed lotem.

I nie dość, że musiał szybko zbić siedem kilo (do 65 kg), to prosto z lotniska, z walizkami, został zabrany na galę. Bez noclegu, obiadu. – Mimo to spychałem rywala do obrony – puszca oko Małopolanin, który dał dziewięciominutowy pokaz twardej walki.

Ogromna różnica w czasie też nie działała na korzyść polskiego zawodnika. I co prawda przegrał na punkty, ale decyzja sędziów wzbudziła kontrowersje.

– _Pojedynek był wyrównany, jednak wiadomo, Japonia to Japonia, z zawodnikiem gospodarzy na __punkty rzadko się wygrywa _– opowiada.

Dodaje: – Najważniejsze, że szef cyklu tych imprez docenił moje serce do walki, umiejętności, więc myślę, że nie był to mój pierwszy i zarazem ostatni tam występ. Na razie za wcześnie mówić o szczegółach, ale wstępne rozmowy, żeby znów tam się pokazać, już się zaczęły.

Wyjazd nie byłby możliwy, gdyby nie kilkuletnia współpraca ze słynnym Mike’s Gym. To właśnie opinia Holendrów jest kluczowa w pokazaniu się na światowych salonach. Zresztą, stroną, która w imieniu Polaka prowadziła rozmowy i doprowadziła do podpisania kontraktu, był Mike Passanieren. A już na miejscu na Dudka czekali trenerzy z Mike’s Gym.

Rafał Dudek to czwarty Polak, który miał zaszczyt rywalizować w Japonii, czyli ojczyźnie sportów walki.

– _Zaryzykowałem, i było warto. Mam nadzieję, że otworzyłem sobie drogę do walk na największych turniejach na świecie. Japończycy żyją tym sportem, są bardzo przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców, zawodnik czuję się tam naprawdę doceniony. Przecieram szlaki na przyszłość dla siebie, ale też oczywiście moich zawodników – _twierdzi.

Dudek to zawodnik i jednocześnie trener sądeckiego klubu Fight House.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski