Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrała, ale pojedynek był wyrównany

Artur Gac
Kłys w kwietniu skończy 30 lat
Kłys w kwietniu skończy 30 lat fot. Anna Kaczmarz
Judo. Mieszkanka Krakowa Katarzyna Kłys (70kg, Polonia Rybnik) nie sprostała Niemce Laurze Vargas Koch w zawodach z cyklu Grand Prix rozegranych w Duesseldorfie.

Turniej za naszą zachodnią granicą, mimo rangi zwykłego Grand Prix, z uwagi na klasę zawodniczek był silniej obsadzony od bardziej prestiżowych zawodów Grand Slam w Paryżu. Selekcjonerka kadry kobiet Aneta Szczepańska zapowiadała, że rywalizacja w stawce najlepszych judoczek świata będzie dla Kłys bardzo ważną próbą sił w kontekście igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Pech chciał, że czołowa polska zawodniczka, w wyniku losowania, od razu trafiła na liderkę rankingu olimpijskiego Vargas Koch. Dotychczas Polka tylko raz, zdobywając przed dwoma laty brązowy medal mistrzostw świata, znalazła sposób na tę przeciwniczkę. W pozostałych starciach górą była Niemka, której styl walki wybitnie nie pasuje byłej zawodniczce TS Wisła i UKS Judo Kraków.

Nie inaczej, mimo bardzo dobrej postawy, było też na tatami w Duesseldorfie. - Porażka chwały nie przynosi, ale Kasia stoczyła bardzo dobrą i równorzędną walkę. Dość powiedzieć, że żadna z zawodniczek nie wykonała punktowanej techniki - mówi Sławomir Kownacki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który na żywo śledził zmagania reprezentantki Polski.

Co więcej, pojedynek rozpoczął się po myśli Kłys, bo karę shido za pasywność pierwsza otrzymała rywalka. Później rezultat był remisowy, ponieważ identyczną karę otrzymała nasza zawodniczka, tyle że za zinterpretowany przez sędziów fałszywy atak. Losy potyczki rozstrzygnęły się, gdy na zegarze pozostawało 30 sekund do zakończenia regulaminowego czasu.

- Wówczas sędzia nałożył na Kasię drugą karę shido, która zadecydowała o porażce, dopatrując się u naszej zawodniczki chyba mniejszej aktywności. Według mnie, decyzja była problematyczna i mam wrażenie, że arbiter nie chciał dopuścić do __dogrywki - uważa Kownacki.

Przed starciem mówiło się, że z uwagi na lewostronność rywalki oraz jej bardzo mocne ściąganie uchwytem z góry, najskuteczniejszą bronią Kłys będzie technika rzutu przez plecy nazywana ippon seoi nage. - Kilka wejść pod tę technikę Kasia wykonała, ale jedno z nich zostało ocenione jako brak zamiaru wykonania rzutu, co skutkowało wspomnianą karą. Moje nadzieje są trochę zawiedzione, bo liczyłem na medal Kasi. Absolutnie jednak nie dopatruję się braku przygotowania ani złej taktyki - twierdzi szef związku.

Trzynasta w rankingu olimpijskim Kłys ma szansę zrehabilitować się już w ten weekend w Arenie Ursynów w Warszawie na otwartym Pucharze Europy kobiet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski