Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrałem, odchodzę

Redakcja
Prezes klubu Stanisław Ślezak, w którym trenuje Fiedor, uważa, że na jego przegraną złożyło się wiele czynników od niego niezależnych. - Nawet zdecydowani faworyci znaleźli się poza pierwszą piątką, ponieważ w jedną grupę połączono osoby o różnym stopniu niepełnosprawności, czyli różne klasy startowe. Walka w Turynie toczyła się o trzy medale w jednej kategorii zamiast dziewięciu, w trzech zróżnicowanych ze względu na klasę startową. Dlatego w tym roku, mimo, iż zawodnicy naszego klubu - Rober Wątor i Wiesław Fiedor poprawili wynik z ubiegłorocznego treningu przedolimpijskiego na tych samych trasach, nie udało się wywalczyć medali - uważa Stanisław Ślęzak, prezes Zrzeszenia Sportu Osób Niepełnosprawnych "Start".

Wytrzymaj, dasz radę

Ubiegłoroczny mistrz świata Robert Wątor zajął w Turynie 12 miejsce w biegu narciarskim na 15 kilometrów w pozycji siedzącej. 9 miejsce uzyskał w biegu na 10 kilometrów i dziewiąte w biegu na 5 km.
Wiesław Fiedor miał 15 miejsce w biegu na 10 km, w konkurencji na 12,5 km zajął 14 miejsce. W biegu na 5 km był ósmy.
Uważa, że wpływ na jego wynik miał zły stan zdrowia, infekcja gardła i powikłania astmatyczne, spowodowane być może alergią na roztocza. O swoje problemy zdrowotne obwinia prezesa "Startu" i swojego trenera, którzy kilkakrotnie wozili zawodników na zgrupowania do ośrodka "Łączność" w Szklarskiej Porębie. Tam, zdaniem Wiesława Fiedora, czystość pozostawiała wiele do życzenia. Jak twierdzi, za każdym pobytem w tym ośrodku czuł się źle, prawdopodobnie z powodu alergii na roztocza i dlatego zachorował.
- Prosiłem prezesa i trenera, by wybrali inne miejsce, bo tam czułem się źle, ale nie słuchali mnie. Mówili: "Wytrzymaj. Dasz radę". Więc trenowałem, mimo, że czułem, iż powinienem się leczyć. Jestem teraz chory. Uważam, że treningi w takich warunkach zrujnowały mi zdrowie. Winię za to prezesa i trenera - mówi. Zapowiada, że rozstaje się z klubem.

Nie zawsze się wygrywa

Prezes Stanisław Ślęzak: - Staram się zrozumieć stan Wieśka, wiem jak ważna była dla niego olimpiada, ale nie może obwiniać mnie, trenera, ani siebie samego za przegraną. To sport. Na olimpiadzie, w jego dyscyplinie, daleko za podium znaleźli się zawodnicy nawet lepsi od niego. Nie zawsze się wygrywa - mówi.
Uważa, że z decyzją o rozstaniu z klubem Wiesław Fiedor powinien poczekać do czasu, aż ostygną jego emocje.
Prezes uważa go za dobrego zawodnika, który ma przed sobą przyszłość w sporcie.
- Na jego miejscu bym nie rezygnował. To nie są ostatnie zawody. Nasz zawodnik Robert Wątor w wieku 50 lat zdobył mistrzostwo świata. Wiesiek odniósł znaczący sukces o wiele wcześniej. Jeszcze może wiele osiągnąć, ale nie może żyć tylko sportem. Musi mieć jakąś alternatywę, odskocznię. Nie można tylko trenować i myśleć o zawodach - dodaje Ślęzak.

Zawiodłem kibiców

Życie niepełnosprawnego sportowca to wielka walka. Zmaganie się z ograniczeniami własnego okaleczonego ciała i z prozą życia, jaką jest często brak pracy i środków do życia. Sukces niepełnosprawnego narciarza bywa okupiony fizycznym cierpieniem. Miejsce na podium to wielkie zwycięstwo nad czasem, innymi zawodnikami, ale i nad sobą. Przegrana bywa trudna do zniesienia.
Niepełnosprawny sportowiec zostaje sam ze swoją porażką. Jeśli ma bliskich, pomogą mu wrócić do równowagi. Jeśli jest sam, jest mu podwójnie ciężko.
- Trudno znieść świadomość, że zawiodło się rodzinę, przyjaciół, kibiców. Sponsorzy wycofują się z finansowego wsparcia na zakup sprzętu sportowego. Ciężko wyjść z domu, wrócić do normalnego życia i treningów - zwierza się Wiesław Fiedor.
Jest człowiekiem ambitnym i zdyscyplinowanym. Przez ostatnie dwa lata trenował po kilka godzin dziennie. Wszystko postawił na jedną kartę, przygotowując się do olimpiady. Zrezygnował z propozycji podjęcia pracy zawodowej. Liczył, że uda mu się obronić mistrzowski tytuł z Salt Lake City.

Nikt nie zadzwonił

- Poświęciłem pracę, zerwałem dużo kontaktów towarzyskich, byłem ukierunkowany tylko na olimpiadę. Bardzo ambicjonalnie podchodziłem do tego startu. Bardzo chciałem wygrać - przyznaje Fiedor. - Ludzie mogą powiedzieć, że mam pretensje do wszystkich, bo nie zdobyłem medalu. Ale ja w czasie zawodów byłem chory. Miałem problemy z oddychaniem, nie mogłem zasnąć bez środków nasennych. Nie mogłem brać zapisanych mi leków ze względu na badania antydopingowe. Przegrałem przed startem. Przecież moje ostatnie badania wydolnościowe były słabsze o 20 procent, byłem osłabiony chorobą. Przed zawodami chciałem się wycofać. Znów usłyszałem, żebym wytrzymał, że dam radę. Teraz jestem chory i przygnębiony. Nie wychodzę z domu. Klub wyeksploatował mnie, a kiedy nie odniosłem sukcesu, zawiodłem, nikt nawet nie zadzwonił. Chcę, żeby ludzie usłyszeli, jak traktuje się niepełnosprawnych sportowców w "Starcie"... - kończy Wiesław Fiedor i zapowiada odejście z klubu.
- Każdy jest kowalem własnego losu i jeśli Wiesiek zdecyduje o rozstaniu ze "Startem", trudno. Jeśli zechce trenować, czeka na niego u nas miejsce - mówi prezes.
Monika Kowalczyk

Wiesław Fiedor

42-letni sportowiec, niepełnosprawny. W wieku 16 lat w wypadku kolejowym w Łomnicy stracił obie nogi. Dzięki wsparciu rodziny i własnym ambicjom ukończył technikum w Poznaniu, zdobył zawód elektronika. Zaczął trenować sport na wózku. Początkowo pracował zawodowo, miał własną firmę - wytwórnię makaronu. Nocami trenował. Kiedy stracił zakład w wyniku powodzi, jego zawodem stał się sport. W wieku 39 lat osiągnął swój dotychczas największy sukces - mistrzostwo w VIII Zimowych Igrzysk Paraolimpijskich z Salt Lake City w USA w 2002 roku. Zdobył wówczas złoty medal w biegu na 10 km i brązowy na 5 km. Wcześniej, w 2000 r., wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w biegu na 5 km. W 2003 r. został mistrzem świata w biegu na 5 km. Na Paraolimpiadzie w Turynie w marcu 2006 roku reprezentował Polskę w narciarstwie biegowym i biathlonie. Uczestniczy też w wyścigach na wózkach - maratonach i biegach ulicznych na dystansie od 10 do 100 km.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski