18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrani szukają przyczyn porażki

Redakcja
Zbigniew Fic, wójt Biskupic przez ostatnie trzy kadencje przegrał drugą turę wyborów 11 głosami Fot. Jolanta Białek
Zbigniew Fic, wójt Biskupic przez ostatnie trzy kadencje przegrał drugą turę wyborów 11 głosami Fot. Jolanta Białek
Do Rady Miejskiej Wieliczki nie wszedł Zbigniew Zarębski, m.in. przewodniczący tego gremium w latach 1994 - 1998 i 2006 - 2010, a w kadencjach 1998 - 2006 szef rady Powiatu Wielickiego, który startował z listy KWW Artura Kozioła. W wyborach do niepołomickiego samorządu przepadł Stanisław Ptak (KWW "Razem Dla Miasta i Gminy Niepołomice"), radny od wielu lat, wielokrotny przewodniczący, a w poprzedniej kadencji wiceprzewodniczący RM Niepołomic. W gdowskim samorządzie nie będą pracować wieloletnie radne Alina Gumułka i Grażyna Feliks.

Zbigniew Fic, wójt Biskupic przez ostatnie trzy kadencje przegrał drugą turę wyborów 11 głosami Fot. Jolanta Białek

WYBORY SAMORZĄDOWE. W nowej kadencji w radach miejskich, gminnych oraz powiatu wielickiego zabraknie wielu wydawało się murowanych faworytów do objęcia mandatów

Zbigniew Zarębski mówi, że nie ma żalu do nikogo. - W życiu czasem jest tak, że coś, co wydaje się ważne i istotne kończy się w jednej chwili. W samorządzie byłem od czasów "Solidarności", od 28 lat, to chyba wystarczy - stwierdza. Przypomina, że zapowiadał kiedyś na łamach "Dziennika Polskiego", że będzie się wycofywał z życia publicznego. - I stało się - dodaje krótko.

Mandatu radnego powiatu nie otrzymali: były wielicki wicestarosta Marek Zadrożniak, kandydat z list PO, oraz długoletni samorządowiec powiatu wielickiego i gminy Kłaj, Wojciech Smoter (KWW Przyjazny Powiat). W Radzie Powiatu tej kadencji zabraknie Aleksandry Ślusarek, która w samorządzie tego szczebla pracowała od czasu jego powstania, w tym przez lata w jego zarządzie. W ostatnich wyborach tak samo, jak przed czterema laty startowała ona z listy KWW Przyjazny Powiat. To ugrupowanie poniosło w ostatnim głosowaniu spektakularną porażkę, wprowadzając do Rady Powiatu tylko czterech swych ludzi, podczas gdy w 2006 roku było ich ośmioro. Dodatkowo "PP" nie będzie miał swego "powiatowego" przedstawiciela z Wieliczki. W tym roku radnych tego szczebla wybierano w gminie Wieliczka po raz pierwszy w dwóch okręgach: miejskim i wiejskim (był to wymóg ordynacji wyborczej z uwagi na wzrost liczby mieszkańców). W mieście przepadł w głosowaniu m.in. uznawany za 100 procentowego faworyta Dariusz Zawiślan, radny powiatowy poprzedniej kadencji, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Wieliczce. W okręgu wiejskim - zwanym powszechnie "obwarzankiem" - mandat uzyskał tylko Andrzej Masny, szef Klubu Przyjazny Powiat.

- Liczyliśmy na sześć mandatów - przyznaje Andrzej Masny. Jego zdaniem porażka "PP" jest wynikiem systemu liczenia głosów oraz tego, że w tych wyborach do Rady Powiatu Wielickiego wystawiono stosunkowo dużo list partyjnych. - Obecny system wyborczy jest niekorzystny dla małych ugrupowań, o sukcesie wyborczym decyduje też - moim zdaniem w około 30 procentach - szyld partyjny. Dlatego uważam, iż radni powinni być wybierani w okręgach jednomandatowych. Niektórzy kandydaci z naszej listy, na przykład Aleksandra Ślusarek i Tomasz Donatowicz zdobyli w okręgu niepołomickim ponad 500 głosów, a Wojciech Smoter - ponad 600. Mimo to nie zostali radnymi, podczas, gdy z innych ugrupowań dostali się do "powiatu" ludzie, którzy zgromadzili 230 - 330 głosów - twierdzi szef Przyjaznego Powiatu.

Przegrani tych wyborów to także dotychczasowi wójtowie Biskupic i Kłaja. Te porażki są największym zaskoczeniem "głosowania 2010". Pod uwagę nie brali ich ani ci, których nie wybrano, ani ich konkurenci, który niespodziewanie uzyskali społeczny mandat.

- Myślę, że przyczyną mojej porażki było łamanie zasad demokracji przez moich konkurentów i formy prowadzenia tej kampanii wyborczej. Była ona brutalna i pełna skrajnie nieprawdziwych informacji. Dodatkowo najdrastyczniejsze tego typu wiadomości pojawiły się w ostatnich dniach przed terminem głosowania, a sąd wydał w tej sprawie wyrok w trybie wyborczym zbyt późno, by była możliwość dotarcia do mieszkańców z informacjami prostującymi wcześniejsze pomówienia - uważa Zbigniew Fic, który był wójtem Biskupic od 1999 roku. Teraz walkę o fotel wójta przegrał z Henrykiem Gaworem; o tym, że Biskupicach nie będzie drugiej tury wyborów zdecydowało 11 głosów.
Wśród komentarzy dotyczących wyborczej niespodzianki w Biskupicach często pojawia się opinia, że Zbigniew Fic przegrał fotel wójta, ponieważ "chciał złapać dwie sroki za ogon": kandydował i na szefa gminy, i do Rady Powiatu wielickiego (na przedwyborczej giełdzie był wymieniany nawet wśród kandydatów do objęcia funkcji starosty). Sytuacja ta miała sprawić, że wyborcy nie mieli jasności, o co gra Zbigniew Fic. - Mieszkańcy pytali mnie o te sprawy na przedwyborczych spotkaniach. Tłumaczyłem, że jestem zainteresowany przede wszystkim pozostaniem wójtem Biskupic, natomiast do rady powiatu kandyduję po to, by zmienić tam układ sił, by zaczęto brać tam pod uwagę także interesy małych gmin - twierdzi dotychczasowy szef Biskupic.

Jan Majerz, wójt Kłaja przez ostatnie dwie kadencje zebrał zaledwie o 43 głosów mniej niż jego jedyny kontrkandydat Zbigniew Strączek. To jednak wystarczyło, by ten ostatni wygrał wybory na wójta już w pierwszej turze. - Dlaczego przegrałem? Mówiąc kurtuazyjnie: widocznie wyczerpało się zaufanie mieszkańców do mnie. A szczerze: te wybory uświadomiły mi dobitnie, że negatywna kampania jest skuteczniejsza niż merytoryczna i racjonalna. Mój przeciwnik bazował na chwytliwych społecznie hasłach, na obietnicach - tym właśnie moim zdaniem wygrał - sądzi Jan Majerz.

- Z jednej strony czuję w pełnym sensie ulgę, ponieważ te osiem lat mojej pracy jako wójta było bardzo wyczerpujące i jestem trochę zmęczony. Z drugiej strony - jest mi żal, że zagłosowało na mnie zbyt mało osób, bym wygrał wybory. Już dziś mogę powiedzieć, że będą bacznie przyglądał się pracy Zbigniewa Strączka i - już jako mieszkaniec - będą go surowo rozliczał z wyborczych obietnic - zapowiada były wójt Kłaja.

Dla Zbigniewa Fica przegrane wybory w Biskupicach nie oznaczają rozstania z pracą w samorządzie. W tej kadencji będzie on radnym powiatowym. - Co będę teraz robił? Jeszcze nie wiem. Na razie rozmyślam o tym, jaka będzie sytuacja w samorządzie powiatowym, chciałbym móc pracować w jego zarządzie. Będę też szukał gdzieś zatrudnienia. Do 1995 roku - nim rozpocząłem pracę w samorządzie - byłem nauczycielem. Powrót do tego zawodu nie wchodzi jednak w grę, ponieważ nauczycielskie uprawnienia traci się po pięciu latach niewykonywania zawodu. Myślę o pracy w administracji samorządowej lub rządowej - stwierdza były wójt Biskupic.

Także Jan Majerz nim w 2002 roku został wójtem pracował jako nauczyciel w Zespole Szkól Ogólnokształcących w Kłaju. - Jeszcze nie wiem, co będę teraz robił. Ta przegrana była dla mnie niczym grom z jasnego nieba, nie brałem jej pod uwagę i nie zastanawiałem się, gdzie ewentualnie szukać pracy itp. Do czasu złożenia ślubowania przez Zbigniewa Strączka nadal pełnię funkcję wójta Kłaja, co będzie potem pokaże życie - stwierdza Jan Majerz.

Jolanta Białek

Współpraca (BCA)

[email protected]

Dwoje do Sejmiku

Po raz pierwszy od dawna mieszkańcy powiatu wielickiego będą mieć dwoje reprezentantów w Sejmiku Województwa Małopolskiego. Do samorządu tego szczebla dostali się mieszkająca w Wieliczce Elżbieta Achinger (PO) oraz Wojciech Kozak (PSL), który mieszka w podwielickiej Zabawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski