Takie obrazki oglądano na wielickich ulicach w sobotę. Mieszkańcy żałują tylko jednego: że na następny TdP trzeba czekać cały rok... Fot. Jolanta Białek
WIELICZKA. Tour de Pologne gościł nie tylko na ulicach, ale i w solnych podziemiach. Już po raz piąty.
- Już półtorej minuty przewagi! a za moment: - Już 2,10! Nie dogonią ich! - komentowali widzowie. Wjeżdżający na ulicę Daniłowicza peleton, który od czołówki dzieliło niespełna 3 minuty powitano wielkimi brawami. - Z numerem 225 jedzie Tomasz Marczyński, mieszkaniec Małej Wsi. Dopingujemy go! - informował spiker zawodów. Publiczności nie trzeba było tego powtarzać. Rozlegał się okrzyk "Tomek! Tomek! Tomek!", a wszyscy usiłowali wypatrzeć w pędzącym peletonie "krajana".
Wcześniej zastanawiano się, czy zawodnicy zdążę pokonać lotną premię przed nadchodzącą burzą. Nie zdążyli - kolarzy intensywny deszcz dopadł na trasie do Wieliczki, a oczekująca na ich przybycie publiczność ani myślała chronić się przed ulewą pod dachem. Kto nie miał parasola wykorzystywał do ochrony przed deszczem różnorodne gadżety reklamowe rozdawane przez organizatorów imprezy. Wszyscy trwali na stanowiskach. Barwny peleton pokonujący wielicką lotną premię ostatniego etapu tegorocznego Tour de Pologne, obejrzało co najmniej 800 osób. Wśród tłumu oblegającego ulicę Daniłowicza byli też turyści, którzy przed lub po zwiedzeniu Kopalni Soli postanowili obejrzeć wyścig. Podobne obrazki można było zobaczyć przedwczoraj także w: Tomaszkowicach, Lednicy Górnej i oraz przy kilku innych wielickich ulicach, którymi wiodła trasa prestiżowych zawodów.
Ostatni kolarze opuścili Wieliczkę tuż po godz. 18, udając się na krakowskie Błonia, na metę wyścigu. Zawodnicy powrócili jednak do solnego miasta tego samego dnia wieczorem, bowiem uroczysta gala finałowa jednej z najstarszych imprez kolarskich na świecie, podczas której wręczono medale zwycięzcom 67. Tour de Pologne odbyła się w komorze Warszawa w Kopalni Soli. Podziemne spotkanie prowadził dziennikarz sportowy Piotr Sobczyński, a muzyczną oprawę uroczystości zapewnili: Reprezentacyjna Orkiestra Dęta Kopalni Soli, która koncertowała przy szybie Daniłowicza także podczas przejazdu peletonu wielickimi ulicami oraz - Orkiestra Obligato, pod dyrekcją Jerzego Sobeńki.
- Podziemna gala wieńcząca Tour de Pologne to już tradycja, która łączy niezwykłe wydarzenie z niezwykłym miejscem: prestiżowy wyścig dookoła Polski z wielicką kopalnią. Wieliccy górnicy mają zaszczyt i przyjemność gościć w kopalni zwycięzców i uczestników, organizatorów i przyjaciół Tour de Pologne - powiedział na rozpoczęcie gali Kajetan d'Obyrn, prezes zarządu wielickiej Kopalni Soli.
Zwycięzcy TdP otrzymali nie tylko medale, ale także solne rzeźby wykonane przez wielickich górników - rzeźbiarzy. Takie wyróżnienia dla najlepszych kolarzy to już także tradycja tych zawodów. - Dyrektor Tour de Pologne i ambasador wielickiej kopalni Czesław Lang opowiada, że przed zawodami odbiera wiele telefonów od kolarzy, którzy pytają, czy zakończenie wyścigu będzie w kopalni, a gdy potwierdza - słyszy radość i entuzjazm. Natomiast sami zawodnicy powtarzają, że są pod wielkim wrażeniem ceremonii zakończenia wyścigu, organizowanej w niepowtarzalnych wnętrzach kopalni - opowiadają pracownicy Biura Public Relations Kopalni Soli w Wieliczce.
Jolanta Białek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?