Zamknięto kładkę i nie ma burd FOT. KATARZYNA HOŁUJ
- Nawet kiedy zdarzały się tam wypadki śmiertelne kładki nie zamykano. Dlaczego teraz? - pyta jeden z mieszkańców Myślenic.
Z gminy otrzymaliśmy odpowiedź, że o zamknięciu zdecydował burmistrz na wniosek mieszkańców. Jak dodano, podpisało się pod nim ponad 40 osób mieszkających w tym rejonie.
- Wtym miejscu często dochodziło do zakłócania porządku publicznego. Stwierdzono, że skoro 100 metrów dalej jest most, kładka najwidoczniej przestała spełniać swoją funkcję. Jedna z mieszkanek potwierdza że kładka była miejscem burd i źródłem uciążliwości, zarówno w dzień jak i w nocy. Wiązało się to z niszczeniem mienia i śmieceniem wokół. Wniosek dotyczył zaprowadzenia porządku, a że sposóbobem ma być zamknięcie kładki to już inna sprawa.
- Mnie też wygodniej byłoby chodzić kładką niż przez most - mówi kobieta - Ale ważne, że mamy teraz ciszę. Gmina, póki co nie przewiduje, ponownego otwarcia kładki.
(KAR)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?