Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekonamy się, co kryje ściśle tajny zbiór zastrzeżony?

Włodzimierz Knap
Dokumenty ze zbioru zastrzeżonego mogą trafić do zbioru jawnego
Dokumenty ze zbioru zastrzeżonego mogą trafić do zbioru jawnego fot. Tomasz Bołt
Antoni Macierewicz, szef MON, zapowiada likwidację zbioru zastrzeżonego w Instytucie Pamięci Narodowej. Za takim rozwiązaniem opowiada się też kierownictwo Instytutu. Dr Łukasz Kamiński, jego prezes, zapewnia, że dokumenty ze zbioru „Z” będą dla historyków cennym źródłem informacji.

Zgodnie z ustawą mają znajdować się w nim tylko takie dokumenty, których ujawnienie zagroziłoby bezpieczeństwu państwa. Dodatkowo są oznaczone gryfem tajności. Nawet rejestr tych akt i ich sygnatury są tajne. Pieczę nad nimi trzymają szefowie służb. Korzystać z nich mogą funkcjonariusze służb lub certyfikowani i uprawnieni przez te służby pracownicy IPN. Pozostali historycy i inni badacze, by uzyskać do nich dostęp, muszą mieć zgodę szefów służb.

Jednocześnie wiadomo, że w zbiorze „Z” było wiele materiałów, których ujawnienie nie mogło w najmniejszym stopniu zagrozić bezpieczeństwu III RP. Przykładem może być niedawno ujawniona teczka aktora Jerzego Zelnika, która przez kilkanaście lat leżała w zbiorze „Z”. Znajdowały się w niej donosy 18-latka na szkolnego kolegę.

- Lecz nie brakuje i takich dokumentów, których ujawnienie byłoby bezcennym darem dla tajnych służb z innych krajów, poważnie zaszkodziłoby interesom III RP i jej służbom, naraziłoby je na śmieszność, brak zaufania - mówi prof. Andrzej Żebrowski, ekspert ds. służb specjalnych, wykładowca w Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. - Ich ujawnienie mogłoby oznaczać nawet wydanie wyroku śmierci na obcokrajowców, którzy współpracowali ze służbami PRL, a następnie III RP - dodaje prof. Żebrowski.

W zbiorze „Z” są nazwiska oficerów wywiadu PRL i zwerbowanych przez nich cudzoziemców. Wielu z nich przejęły służby III RP. Są też materiały dotyczące inwigilacji zachodnich placówek dyplomatycznych, w których zakładane były urządzenia podsłuchowe. Większość z nich jest używana przez te same państwa i dziś.

Są tam również dane agentów SB i WSW, których po zmianie ustroju przejęły służby III RP. Ta część zbioru budzi najwięcej emocji. Ludzie związani z obozem władzy zapowiadają, że jego ujawnienie spowoduje „trzęsienie ziemi”. Umieszczenie bowiem kogokolwiek w zbiorze „Z” powoduje, że na temat takiej osoby nic nie można znaleźć w archiwum jawnym.

Ale nie jest tak, że dokumenty ze zbioru zastrzeżonego zostaną automatycznie ujawnione. Zgodę na to muszą wydać szefowie służb, czyli ludzie podlegli m.in. Antoniemu Macierewiczowi.

Wybitni znawcy historii PRL, profesorowie Antoni Dudek i Andrzej Paczkowski, twierdzą, że w zbiorze zastrzeżonym spotykali się niemal wyłącznie ze źródłami, które nawet w najmniejszym stopniu nie mogły rzutować na bezpieczeństwo III RP. - Tylko jeden dokument od wielkiej biedy można byłoby utajnić. Dotyczył on sposobu łączności agentów wywiadu PRL z warszawską centralą - twierdzi prof. Dudek. Również jeden tego rodzaju dokument spotkał w swojej pracy badawczej prof. Paczkowski.

Prof. Dudek zapewnia, że mógłby podać wiele absurdalnych przykładów zakwalifikowania dokumentów do zbioru zastrzeżonego. Prof. Tomasz Gąsowski, historyk z UJ, uważa, że w zasobach IPN powinny znajdować się jedynie takie materiały, które „są dla ludzi”, czyli dla naukowców lub dziennikarzy. - Jeżeli natomiast w archiwum Instytutu są dokumenty, nad którymi pieczę sprawują tajne służby, to te akta powinny znajdować się w ich zasobach. Policja polityczna powinna zaś dysponować tylko takimi materiałami z przeszłości, które są jej bezdyskusyjnie potrzebne, a ich ujawnienie mogłoby narazić na szwank bezpieczeństwo państwa - przekonuje prof. Gąsowski.

Zbiór ten systematycznie topnieje. Na początku działalności IPN znajdowało się w nim 800-850 metrów bieżących akt. Dziś zostało ok. 400 m. To nadal dużo. Szefowie IPN chwalą się, że w okresie prezesury Kamińskiego zbiór stopniał o 25 proc. Do zbioru jawnego przekazano m.in. akta funkcjonariuszy wywiadu: Mariana Zacharskiego, Bogdana Libery, Aleksandra Makowskiego, Sławomira Petelickiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski