Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekonywali z klasą

(ALG)
Jacek Tomasik (z lewej) i Grzegorz Cichy. Fot. Aleksander Gąciarz
Jacek Tomasik (z lewej) i Grzegorz Cichy. Fot. Aleksander Gąciarz Fot. Aleksander Gąciarz
Nieco ponad godzinę trwała pierwsza w historii Proszowic debata z udziałem kandydatów na burmistrza.

Ubiegający się o to stanowisko w II turze wyborów Grzegorz Cichy i Jacek Tomasik pokazali, że choć mocno rywalizują o głosy wyborców, potrafią przy tym zachować się z klasą. Nie było złośliwości, ani kłótni.

Kandydaci zwracali się do siebie po imieniu, a Grzegorz Cichy na zakończenie wręczył rywalowi w prezencie... pływacki czepek. To na wróżbę dokończenia budowy krytej pływalni.

Spokojnie było również na widowni. Wprawdzie organizatorzy na wszelki wypadek zatrudnili agencję ochrony, ale jej pracownicy żadnej z ponad trzystu obecnych na sali osób nie musieli przywoływać do porządku.

Jak można się było spodziewać, ze sceny żadne odkrywcze an i przełomowe stwierdzenia nie padły. Na pytanie o priorytety Jacek Tomasik wymienił poprawę funkcjonowania administracji, warunków życia oraz przyciągnięcie inwestorów. Grzegorz Cichy oświadczył, że zamierza sprawować urząd „godnie i uczciwie”, a ma się to przejawiać choćby w obniżeniu poborów burmistrza. - Nie może być tak, że burmistrz sześciotysięcznego miasta zarabia niewiele mniej niż prezydent Krakowa – mówił.

Od początku debaty było widać, że na scenie i z mikrofonem w dłoni czuje się swobodniej niż kontrkandydat. Nie mogło być jednak inaczej, skoro przez kilka lat pracował w radiu, a ostatnio zajmuje się prowadzeniem imprez. Jacek Tomasik potrafił jednak z tego wybrnąć. - Nie jestem wielkim mówcą. Z głoszenia kazań miałem zaledwie czwórkę – powiedział, nawiązując do swojej nauki w seminarium.

Obaj kandydaci zgodzili się co do tego, że sposobem na uzdrowienie finansów gminy będą oszczędności, a nieodzownym elementem dla rozwoju miasta i gminy jest opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego i przyciągnięcie inwestorów.

- Opracowanie planu będzie kosztowne i może potrwać do dwóch lat, ale trzeba to rozpocząć – oświadczył Tomasik. - Należy solidnie przygotować dla inwestorów tereny, na których chcieliby prowadzić działalność. Muszą być uzbrojone i z dogodnym dojazdem – uważa Cichy.

Debata ożywiła się nieco, gdy przyszła kolei na wzajemne pytania kandydatów. Grzegorz Cichy wyjął ulotkę wyborczą Jacka Tomasika sprzed czterech lat i stwierdził, że niemal niczym nie różni się ona od obecnej. - Jacku, czy to samo zdjęcie? – zapytał. - Mam na odpowiedź minutę? Tak Grzegorzu, to jest to samo zdjęcie. Nie zmieniłem się specjalnie przez te cztery lata, mój program również – padła odpowiedź.

Jacek Tomasik spytał z kolei, czy jego rywal nadal jest zwolennikiem likwidacji szkół i jednostek OSP, tak jak to było w okresie, gdy był radnym miejskim. - To nieprawda. Nigdy nie byłem za likwidacją OSP. One są na wsiach potrzebne, choć ich zadania się zmieniają. Coraz rzadziej są potrzebne przy gaszeniu pożarów, za to walczą z innymi zagrożeniami. Nie będę też zamykał szkół – odparł.

Na zakończenie zasadniczej części debaty kandydaci mieli dwie minuty na swobodne wystąpienia. Jacek Tomasik stwierdził, że jego i Grzegorza Cichego obecność w II turze świadczy o tym, że w mieście potrzebne są zmiany. - Dotychczasowe władze dostały od mieszkańców czerwoną kartkę – stwierdził i dodał, że ma odpowiednie doświadczenie samorządowe i zaplecze polityczne, by skutecznie rządzić gminą.

Z kolei Grzegorz Cichy podkreślił, że założony przez niego na kilka miesięcy przed wyborami komitet KPR Razem „bez zaplecza i bez dotacji” odniósł duży wyborczy sukces. Przekonywał, że chodniki i drogi budują nie partie, ale ludzie.

Zaprezentował też swoją kandydatkę na wiceburmistrza. Będzie nią Iwona Latowska, była radna sejmiku województwa krakowskiego, członek władz gminy i powiatu proszowickiego, obecnie odpowiedzialna za sprawy oświaty w gminie Michałowice.

Już po formalnym zamknięciu debaty szanse na zadanie bezpośrednich pytań z sali otrzymali zgromadzeni mieszkańcy. Kandydaci ustosunkowali się do kwestii budowy basenu, problemu bezdomności, rozbudowy kanalizacji i wodociągów. Padło też pytanie o to, jakimi obaj będą szefami dla urzędników.

- Nie będę składał konkretnych deklaracji, bo jestem tylko kandydatem. Na pewno jednak urząd ma być miejscem przyjaznym, z którego ludzie powinni wychodzić zadowoleni – powiedział Cichy. A Jacek Tomasik skwitował: - Po pierwsze rozmowa. Od tego trzeba zawsze zaczynać. Kto załatwiał coś w starostwie ten wie, że sprawy są tam rozpatrywane szybko.

O ile całe spotkanie przebiegało bez zgrzytów, na zakończenie pewne kontrowersje wywołało pojawienie się na scenie marszałka województwa Marka Sowy. Ten wprawdzie zadeklarował, że będzie współpracował z każdym burmistrzem (- Trzeba odbudować utracone zaufanie), niemniej napomknął, że przyjechał, aby poprzeć Jacka Tomasika. Kilka osób ze sztabu wyborczego Grzegorza Cichego, przyjęło to z dezaprobatą. Sam kandydat jednak bagatelizował sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski