Przemożny wstręt do migaczy wykazują również tzw. miejscowi, czyli kierowcy, poruszający się wyłącznie w pobliżu własnego obejścia. Taki delikwent wychodzi z założenia, że po co ma sygnalizować zamiar zmiany pasa ruchu, skoro i tak wszyscy wiedzą, że on tu mieszka i zaraz będzie skręcał.
Miłośnicy środowiska naturalnego działają z pobudek ideologicznych. Wiadomo, że każdy dodatkowy odbiornik prądu w aucie, taki jak właśnie kierunkowskazy, zwiększa zużycie paliwa, a co za tym idzie emisję gazów cieplarnianych do atmosfery. Oszczędzając migacze przyczyniamy się zatem do zmniejszenia ryzyka wystąpienia globalnych zmian klimatycznych na Ziemi.
Przy całej niechęci do używania kierunkowskazów przyznajemy szczerze, że niekiedy się jednak one przydają, i to wszystkim: kozakom, miejscowym, Zielonym. Wtedy, gdy zatrzymując się w miejscu gdzie zatrzymywać się nie wolno, włączamy światła awaryjne. Albo chcemy za ich pośrednictwem podziękować innym kierowcom, że nie zmiażdżyli nas, gdy wyjeżdżaliśmy z podporządkowanej na główną, choć przecież mogli.
A co, niech postronni widzą, że mają do czynienia z kulturalnymi Europejczykami!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?