– Przyjeżdża Pani do Krakowa ze spektaklem „Komedia polska czyli z życia mrówek”, sztuką niezwykle aktualną, skoro jej akcja toczy się w dniu beatyfikacji Jana Pawła II. Jak streścić ten tekst jednym zdaniem?
– To ostry tekst o naszych realiach.
– Wciela się Pani w byłą księgową z Centrali Rybnej, z niewielką emeryturą, osobę rozgoryczoną, która, jak część Polaków, mówi: Komoruski...
– Bo jak wielu samotnych ludzi ledwo wiąże koniec z końcem.
– Za to on, grany przez Wojciecha Wysockiego, emerytowany wojskowy, lepiej znosi współczesne realia. Udało mu się?
– Wie, że ma starość zabezpieczoną.
– Wasze spotkanie przy papieskich kremówkach z Biedronki chwilami iskrzy, bo bohaterowie zahaczają a to o politykę, a to o religię...
– I tak dwoje samotnych ludzi, którzy mogliby sobie wspólnie ułożyć życie i wspierać się wzajemnie, staje się ofiarą polityki, która – jak widać na przykładzie tej dwójki – tyle złego robi w naszym codziennym życiu, potrafi niszczyć relacje między ludźmi. Także z powodu ich zapiekłości, fanatyzmu.
Olaf Olszewski, autor tekstu wspaniale oddał tę niszczącą siłę polityki, doprowadzającej do tak silnych podziałów. Ileż pokończyło się przez nią wieloletnich przyjaźni... Przerażający, a zarazem śmieszny to świat. I tak go pokazał w „Komedii polskiej” autor. Bo mimo wszystko jest to komedia – z samych siebie się śmiejemy.
– Między tą parą zaczyna rodzić się bliskość?
– Tyle że oni nie potrafią się uwolnić od demonów codzienności, od złych emocji. I o tym też mówi nasz spektakl – że nie wolno się tym negatywnym emocjom poddawać. Że nie warto. A zarazem rozumiem moją bohaterkę; harowała ciężko przez tyle lat, a teraz nie ma z czego żyć, nie ma za co kupić lekarstw. I ten jej zwyczajny ludzki strach rozumiem. Sama po 35 latach pracy odczuwam, jak większość społeczeństwa, lęk, wiem bowiem dobrze, że z teatralnej emerytury nie przeżyję.
– A może zrobi furorę Pani książka kucharska, o której napisaniu myśli Pani od paru lat?
– Wciąż nie mam na to czasu, pracując intensywnie. I niechby tak było jak najdłużej. Wzorem dla mnie jest tu mój ideał, Danusia Szaflarska. Oby i mnie było dane pozostać w takiej kondycji do końca, by nie popaść w niemożność pracowania. A o książce myślę coraz intensywniej zakładając, że pomiędzy opisy kulinarne wplotę i różne moje wspomnienia.
– Podobno Pani przepisy są ogromnie cenione?
– Mogę się pochwalić: jestem w tym dobra, te przepisy są wielokrotnie sprawdzone w praktyce, i przeze mnie, i przez wiele moich koleżanek. Kiedyś w telewizji podałam parę receptur i do dzisiaj służą wielu paniom. Stąd moja publiczność ciągle mnie o te przepisy zagaduje.
– Znów spędza Pani czas na planie. Co to będzie?
– Dostałam rolę w nowym serialu, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach.
Spektakl z Marią Pakulnis i Wojciechem Wysockim zostanie pokazany jutro o godz. 19 w ramach V Krakowskich Miniatur Teatralnych w Sali im. S. Wyspiańskiego PWST. Informacje o biletach: tel. 604 557 835.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?