Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepraszam, czy to jest ta sama Wisła Kraków?

Piotr Tymczak
Radość jest w pełni zrozumiała - wiślacy na własnym stadionie wygrali po raz pierwszy od 28 sierpnia.
Radość jest w pełni zrozumiała - wiślacy na własnym stadionie wygrali po raz pierwszy od 28 sierpnia. fot. Wojciech Matusik
Piłkarska ekstraklasa. „Biała Gwiazda” rozbiła Jagiellonię, choć rywal ułatwił jej zadanie.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 5:1 (4:0)

Bramki: 1:0 Sadlok 24, 2:0 Brożek 33, 3:0 Brożek 39, 4:0 Wolski 45, 5:0 Boguski 63, 5:1 Świderski 70.

Sędziowali: Paweł Raczkowski (Warszawa) oraz Michał Obukowicz (Warszawa) i Marcin Borkowski (Niedrzwica Duża). Żółte kartki: Guzmics - Guti, Góralski. Czerwona kartka: Tarasovs (8, faul). Widzów: 11 564.

Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Popović, Wolski (77 Cywka) - Boguski (77 Bałaszow), Brożek, Małecki - Ondrasek (34 Brlek).

Jagiellonia: Drągowski - Burliga, Tarasovs, Guti, Tomasik - Góralski (46 Romanczuk), Grzyb - Frankowski (77 Mystkowski), Vassiljev (15 Madera), Cernych - Świderski.

Piłkarze Wisły w efektownym stylu rozbili wczoraj Jagiellonię. Najpierw przeprowadzili atak, po którym zespół gości się osłabił z powodu czerwonej kartki. Później zaczęli bezlitośnie punktować rywali.

Można więc mówić o odrodzeniu „Białej Gwiazdy” po tym jak objął ją trener Dariusz Wdowczyk. W poprzednim meczu z Termalicą w Niecieczy wiślacy przerwali serię 11. spotkań bez zwycięstwa. Wczoraj wyszli z zamiarem kolejnego przełamania, czyli wygrania na własnym boisku po półrocznej przerwie i to też im się udało. Mało tego, to było drugie zwycięstwo z rzędu Wisły, co poprzednio wydarzyło się w październiku 2014 roku!

Trener Wdowczyk nic nie zmieniał w wyjściowym składzie, stawiając na ofensywną grę. Krakowianie od początku ruszyli do natarcia i szybko osiągnęli przewagę jednego zawodnika. W 7 min na bramkę rywali szarżował Rafał Boguski, a tuż przed polem karnym nieprzepisowo powstrzymał go IgorsTarasovs za co został ukarny czerwoną kartką. Można było więc przewidzieć scenariusz na kolejne minuty, w których gra toczyła się na połowie broniącej się Jagiellonii.

W defensywie białostoczan mocno pracował m.in. Łukasz Burliga, który w Wiśle spędził wiele lat. Gości z ławki motywował były trener wiślaków Michał Probierz. Początkowo krakowianom nie udawało się sforsować defensywę „Jagi”. Z czasem próbowali więc zaskoczyć Bartłomieja Drągowskiego strzałami z dystansu. Bramkarz Jagiellonii był bez szans po tym, jak zza pola karnego wypalił Maciej Sadlok: piłka wpadła do bramki przy słupku.

Wisła nadal atakowała. Okazji nie wykorzystali Zdenek Ondrasek i Wolski. W kolejnej błysnął Paweł Brożek udowodnił, że wraca do strzeleckiej formy, podwyższając na 2:0. Niedługo później „Brozio” wykończył składną akcję i zdobył trzeciego gola. Ostatnim akordem pierwszej połowy była bramka Wolskiego. Druga połowa była już formalnością.

Gol Rafała Boguskiego, po pięknej akcji Wisły, jeszcze bardziej rozpalił fiestę na trybunach. Nie zmąciło jej nawet honorowe trafienie dla „Jagi”.

Wiślacy w dobrych nastrojach spędzą więc świąteczną przerwę na mecze kadry. Po niej czeka ich spotkanie z Ruchem w Chorzowie i kończące zasadniczą rundę starcie z Zagłębiem Lubin u siebie. Kibice już zaczęli obliczać, że przy dwóch zwycięstwach i dogodnych wynikach w innych spotkaniach Wisła może jeszcze znaleźć się w górnej „ósemce” tabeli ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski