– Osoby te będą nie tylko pomagać dzieciom, ale także działać uspokajająco na kierowców jadących zbyt szybko – mówi Łukasz Wantuch, były radny Dzielnicy III Prądnik Czerwony, który zgłosił taką inicjatywę.
Poparł ją prezydent Jacek Majchrowski. „Przedsięwzięcie związane z zatrudnieniem osób odpowiedzialnych za przeprowadzanie dzieci przez ulicę w okolicach szkół podstawowych było już przez gminę realizowane.
Zatem pomysł powrotu do tego rozwiązania absolutnie wpisuje się w dalszą realizację polityki bezpieczeństwa” – napisali przedstawiciele magistratu w odpowiedzi na pomysł Łukasza Wantucha. Zapowiedzieli także, że pieniądze na ten cel powinny zostać zarezerwowane w przyszłorocznym projekcie budżetu miasta.
Zainteresowanie zatrudnieniem przeprowadzacza wyraziło na razie siedemnaście szkół podstawowych z Krakowa, m.in. nr 4 przy ul. Smoleńsk, nr 22 przy ul. Chmielowskiego, 50 przy ul. Katowickiej, 53 przy ul. Skośnej, 89 na osiedlu Piastów, 97 przy ul. Doktora Judyma, 100 na osiedlu Albertyńskim.
Łukasz Wantuch ma nadzieję, że osoby te mogą zacząć pracować nawet jeszcze w tym roku. – Być może uda się je namówić do tego, aby na razie pracowali za darmo, a swoją wypłatę odebrali w przyszłym roku. W taki sposób pracuje już przeprowadzacz przy Szkole Podstawowej nr 95 przy ulicy Wileńskiej – przekonuje były radny.
Dodaje, że projekt jest tani, ponieważ osoby czuwające nad bezpieczeństwem dzieci będą stać na ulicach tylko rano, przez 1–2 godziny, wtedy, kiedy jest największy ruch. Szacunkowy koszt to od 6 do 10 tysięcy złotych na szkołę za cały rok.
Pieniądze na ten cel mogą wygospodarować także dzielnice. Zgodnie z opinią prawną mieści się to w ich kompetencjach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?