Przerwały złą serię, czekają już na Impel

„Mineralne”, które wcześniej przegrały dwa spotkania w lidze i jedno w Pucharze CEV, w środę wieczorem we własnej hali pokonały Pałac Bydgoszcz 3:2. Co ciekawe, wszystkie sety zakończyły się różnicą pięciu punktów, a przyjezdne były lepsze w trzeciej partii. - Przy prowadzeniu 2:0 przytrafił nam się typowy siatkarski przestój, co rzeczywiście pozwoliło Pałacowi uwierzyć w swoje możliwości. No, ale czwartego seta znów wygraliśmy, a dwa pierwsze, choć wynik też był do 20, cały czas były pod naszą kontrolą - opowiada szkoleniowiec.

Nagroda MVP trafiła do rąk Aleksandry Krzos, a to rzadki widok, że najlepszą zawodniczką spotkania wybrana zostaje libero. - W sportach zespołowych przyjęło się, że zawsze premiowany, najmocniej oklaskiwany jest egzekutor. Tak jest w piłce nożnej, i tak samo w siatkówce, zwłaszcza jak ataki są soczyste, a piłka dudni o parkiet. Natomiast gra libero jest trudna do __oceny - wyjaśnia Serwiński.

Dodaje: - Zwykło się mówić, że taka siatkarka tylko wykonała swoją robotę. A to ocena niesprawiedliwa, bo przecież atakujący też jest po to, żeby zdobywać punkty. W każdym razie ja bardzo się cieszę, że komisarz nagrodził właśnie Olę. I to zasłużenie, bo zagrała bardzo dobrze, była bardzo pewna w __przyjęciu, zanotowała kilka doskonałych obron.

W środę pierwszy raz w tym sezonie na boisku pojawiła się kapitan muszynianek Karolina Ciaszkiewicz-Lach, która wcześniej leczyła uraz, a treningi z resztą zespołu wznowiła w __poniedziałek.

- Warunki meczowe to jednak inna sprawa, dochodzi element psychiki, pewności siebie, stąd też decyzja, żeby chociaż na chwilę weszła na parkiet, bo to tylko przyspieszy powrót do formy - wyjaśnia trener. W niedzielę do Muszyny przyjedzie Impel Wrocław. __