Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwana passa

zab
W lokalnych derbach Soła Oświęcim przegrała z Iskrą Brzezinka 1-3 (0-2). Dla solarzy była to pierwsza wiosenna porażka w rozgrywkach oświęcimskiej klasy A.

- Dzieciarnia gra coraz lepiej. Trwa budowa perspektywicznej drużyny - mówi trener Soły Józef Gembala

   Przed meczem odbyła się miła uroczystość. Zbigniew Chomicz i Marek Kurkiewicz zostali uhonorowani przez działaczy pamiątkowymi paterami za wierność jednej drużynie. Chomicz, który wciąż występuje nas boisku, ma w barwach Soły 750 spotkań, z kolei Kurkiewicz o 100 więcej. On już jednak zawiesił buty na kołku, będąc jeszcze niedawno prezesem klubu.
   Potem już zaczął się mecz. Solarze chcieli dostosować się do uroczystej atmosfery. Wypadało także podtrzymać serię spotkań bez porażki. - Jednak mecz ustawiły szybko dwa stracone gole - mówi trener Soły Józef Gembala. - Nie wynikały one z naszej słabości, ale po prostu z braku konsekwencji. Zawodnicy, którzy przeszkadzali atakującemu przeciwnikowi w pewnym momencie odpuszczali i taki doświadczony piłkarz, jakim bez wątpienia jest Andrzej Heród, potrafił z tego zrobić użytek. Podobny błąd wykorzystał także Mariusz Jończyk - dodaje trener Soły.
   Jednak solarze za sprawą Tobika zdobyli kontaktowego gola. - Wiele wskazywało na to, że uda nam się doprowadzić do remisu - _rozważa Józef Gembala. - _Jednak dziesięć minut później trafiono nas po raz trzeci. Sochacki nie spodziewał się strzału z ostrego kąta. Inna sprawa, że trochę oślepiło go słońce i piłka nad ramieniem wpadła mu do siatki. Trochę zabrakło nam szczęścia. Przecież przy wyniku 0-1 Kania trafił w słupek - dodaje szkoleniowiec.
   Jednak solarze w lokalnych derbach mieli trudną sytuację kadrową. - Sobanik pauzował za 4 żółtą kartkę, z kolei Kornaś pokutował za czerwoną, złapa__ną kilka dni wcześniej, w zaległej kolejce we Włosienicy. Nie było także Dziuby, który od wyprawy do Skidzinia leczy kontuzję. W naszym przypadku są to spore ubytki. Nasza "dzieciarnia" jednak spisuje się coraz lepiej - Józef Gembala żartobliwie określa swoją drużynę.
   W każdym meczu w składzie Soły występuje 4-5 juniorów. - Może nie strzelamy zbyt wielu goli, ale też ich nie tracimy - zauważa szkoleniowiec. - Znaczy to, że młodzież potrafi być zdyscyplinowana taktycznie. Uszkiewicz, Guzowski, Wykręt czy Tobik radzą sobie na boisku bez kompleksów, a są jeszcze w wieku juniora. Jeśli jeszcze do tego dodamy Szałaśnego z Żółtym, którzy ten wiek dopiero skończyli, to widać, że budujemy perspektywiczną drużynę. Może jeszcze nie stać nas na same zwycięstwa, ale serią spotkań bez porażki też się można przecież szczycić. Powiedziałem u progu rozgrywek, że w tym sezonie nadrabiamy zaległości z poprzednich lat i myślę w pełni nam się to udaje - kończy trener Gembala.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski