Fot. Kino Polska
Władysław Cybulski: ZAPISKI KINOMANA
Wszystkie podjęte na początku wątki będą splatać się ze sobą aż w finale zsupłają się w jeden węzeł dramaturgiczny. Przy czym Almodovar zachowuje się tutaj jak wirtuoz, jak kapelmistrz wielkiej orkiestry, w której nawet najmniejsza grupa instrumentalna musi się w pewnym momencie włączyć do gry na koncercie symfonicznym. W dodatku akcja "Przerwanych objęć" podzielona została nie chronologicznie na różne odcinki czasu i miejsca, co zmontowano znakomicie, prawie niezauważalnie, gdyby nie odpowiednie napisy informacyjne.
Dobijający właśnie sześćdziesiątki, Pedro Almodovar z La Manczy późno zbratał się z kinem. Najpierw odreagował swoje konserwatywne wychowanie w zakonnej szkole "zachłyśnięciem się popkulturą", występował w punkowej kapeli, współtworzył pisma undergroundowe, kręcił amatorskie filmy. W r. 1980 debiutuje w długim metrażu i z miejsca staje się jednym z najważniejszych reżyserów hiszpańskich. Największy sukces przyniosły mu "Kobiety na krawędzi załamania nerwowego" i odtąd zostaje kolekcjonerem nagród. Może przy tym zastanawiać, jak ten zdeklarowany gej pięknie filmuje urodę kobiecego ciała: twarze, fryzury, dekolty, piersi, nogi, akty oraz stroje: suknie w ulubionym kolorze pomidorowej czerwieni i buty na wysokim obcasie. "Żyjemy w złotej erze damskich akcesoriów" - powiada.
Miesięcznik "Kino" zamieścił w swym wrześniowym numerze duży szkic, analizujący od strony interpretacji psychologicznej - w oparciu o nauki prof. Kępińskiego - bohaterki filmów Almodovara, które on podziwia za "mądrość, odwagę i siłę". Obecną jego muzą jest Penelope Cruz, zaliczana do najpiękniejszych Hiszpanek ekranu. Gra tu postać wielowymiarową, przynajmniej o podwójnej tożsamości (kochanka obu protagonistów i luksusowa prostytutka) i wygląda wspaniale, stylizowana czasem na Audrey Hepburn i Marilyn Monroe (prześlicznie jej w białej peruce). Tańczyła przez 17 lat swego życia, potem dostała Oscara za drugoplanową rolę w "Vicky Cristina Barcelona" u Woody'ego Allena, a wcześniej - w filmach "Volver" czy "Wszystko o mojej matce" - współpracowała już z Almodovarem, który kocha ją jako aktorkę prawdziwie, co wyczuwa się z ekranu.
Ale największą jego miłością jest kino, którego sztuczność przeplata się z prawdą życia - i na odwrót. Chętnie nawiązuje do klasyki filmowej ("to nie jest hołd, ale kradzież") i jeszcze chętniej cytuje samego siebie, choć widzi u siebie różnicę: "Złagodniałem - wyznaje - zrezygnowałem z szyderstwa". Być może to przez te różnice "Przerwane objęcia" nie wydają się arcydziełem. Jakby słabiej żarzy się namiętność, choć pożądanie stanowi główny motyw działania w męskim boku miłosnego trójkąta (Lluis Homar - scenarzysta i Jose Luis Gomez jako sponsor). Uwodzicielski czar filmu gaśnie, gdy z ekranu znika Penelope Cruz. Pałeczkę pierwszeństwa przejmuje teraz inna z lubianych przez Almodovara, bardzo dobra aktorka Blanca Portillo i wkrótce seans się kończy przepiękną pieśnią hiszpańską.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?