Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwany bieg jubilata

Redakcja
Nie zdobywa medali, nie staje na podium, nie udziela wywiadów, nie biją mu braw, nie gości na czołówkach gazet. Trudno nawet powiedzieć o nim - sportowiec. A jednak funkcjonuje w sportowym światku - nie tylko krakowskim, ale i polskim - z wielkim powodzeniem. I to już od 20 lat...

Piotr Sałakowski: 20 lat w sporcie, 20 miesięcy poza nim...

   Niektórzy uważają go za postać kontrowersyjną, inni za człowieka opętanego dziwną pasją, jeszcze inni za sportowego oryginała. Ale wszyscy muszą przyznać, że to, co robi - wykonuje z pełnym zaangażowaniem i w profesjonalny sposób. Krakowski nauczyciel PIOTR SAŁAKOWSKI - bo o nim mowa - w minionym roku obchodził 20-lecie pracy pedagogicznej oraz działalności na rzecz sportu i olimpizmu. Zwykło się o nim mawiać - niestrudzony propagator idei olimpijskiej i biegania. Przez ostatnie dwie dekady czynił to z godną podziwu konsekwencją.
   Jako nauczyciel WF i matematyki pracował w aż 12 szkołach. Zakładał w nich kluby olimpijczyka, zarażając młodzież pasją biegania, zapoznając ją z historią polskiego i światowego olimpizmu. To była swego rodzaju misja, jaką podjął się spełniać. Dla niej poświęcał swój czas, życie prywatne, pracę zawodową. Nie wszyscy to rozumieli i doceniali. Stąd rodziły się kłopoty, niesnaski na linii nauczyciel - dyrekcja szkoły. Zmieniał więc szkoły i.. zakładał kolejne kluby. A młodzież szła za nim jak w dym...
   Ciągle miał nowe pomysły. Był inicjatorem nadania jednemu ze statków imienia Bronisława Czecha, inicjował akcje mające na celu opiekę nad miejscami pamięci narodowej, dążył do promowania i upowszechniania idei fair play w sporcie, urządzał spotkania ze znanymi ludźmi sportu.
   Przez 16 lat organizował biegi pamięci i pokoju w kraju i za granicą. Jeden z takich biegów odbył się 4 sierpnia 1996 roku na trasie Maraton - Ateny. - Przebiegłem wówczas sam całą trasę. Uczniowie Szkoły Podstawowej numer 68 w Krakowie Witkowicach biegli razem ze mną pierwsze dwa kilometry w Maratonie i ostatni kilometr przed stadionem w Atenach - wspomina. Grecka gazeta "Elefterei Tipos", która opisała bieg krakowian, nazwała go "polskim Spirosem Louisem" (grecki listonosz, który 100 lat wcześniej w Atenach wygrał pierwszy olimpijski bieg maratoński).
   Razem z młodzieżą urządził kilka wypraw także do innych miast, które były organizatorami letnich lub zimowych igrzysk. Aż cztery razy zawitał z uczniami do Barcelony, a po razie do Rzymu, Monachium, Innsbrucku i Garmisch-Partenkirchen. Ze swymi podopiecznymi był też w siedzibie MKOl w Lozannie. Uczniowie poznawali olimpijskie obiekty, odwiedzali sportowe muzea, a także zabytki i inne ciekawe miejsca, aktywnie wypoczywali.
   W 2003 roku - swym jubileuszowym - po 4-letniej przerwie w bieganiu na długich dystansach zorganizował kilka biegów: maraton 90-lecia Zespołu Szkół Gastronomicznych, bieg "Ścieżkami Jana Pawła II" z okazji 25-lecia pontyfikatu, bieg pamięci kpt. Antoniego Stawarza w 85. rocznicę odzyskania niepodległości, bieg pamięci 10 Polaków rozstrzelanych podczas II wojny światowej przed starym cmentarzem Podgórskim.
   Za swoją postawę, zaangażowanie i pracę był wielokrotnie nagradzany i wyróżniany. Otrzymał m.in. nagrodę im. Tomasza Hopfera (1984 - "za popularyzację biegania, masowej formy rozwoju kultury fizycznej), nagrodę wojewody krakowskiego (1994 - "za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury fizycznej"), złoty medal Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej (1998), nagrodę "Solidarni w sporcie" (1998), medal Komisji Edukacji Narodowej (1999), srebrny i złoty medal PKOl (2000 i 2003 - "za zasługi dla polskiego ruchu olimpijskiego"). - W ubiegłym roku minister edukacji narodowej i sportu Krystyna Łybacka przyznała mi awans na mianowanego nauczyciela matematyki. Przez 20 lat pracy w Krakowie i okolicach nie udało mi się tego celu osiągnąć. Osiągnąłem to dopiero w Warszawie - _zauważa.
   Mając 45,5 lat czuł się świetnie, snuł plany na kolejny rok. I nagle... W ubiegłym miesiącu uległ wypadkowi. Otarł się o śmierć. Uratowała go żona (_mój anioł stróż
- jak ją nazywa), która wezwała karetkę pogotowia, i chirurdzy Kliniki Neurochirurgii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy go operowali. Od kilku tygodni bez przerwy jest pod opieką żony, w lutym rozpocznie długi okres rehabilitacji.
   - Całymi dniami nie ruszam się z domu, i tylko czasami, jak nie ma mrozu, mogę wychodzić z żoną na około 60-minutowe spacery. Jak wszystko, będzie dobrze, do pracy w szkole wrócę prawdopodobnie dopiero 1 września 2005 roku - prorokuje. W trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł, odnajduje też pozytywy. - Jestem jak "człowiek z żelaza". Cały czas olimpijski spokój, zero nerwów. Lekarze stwierdzili, że pracę serca i płuc oraz ciśnienie mam jak u zawodowego sportowca. I to jest mój największy skarb po 25 latach biegania - przekonuje.
   Nie załamał się, że lekarze zabronili mu - przez całe lata okazowi zdrowia, człowiekowi nie wyobrażającego sobie życia bez sportu - nie tylko biegać, ale także pływać czy jeździć na rowerze, zalecając "oszczędny tryb życia". Już snuje plany i marzenia._- Udało mi się wrócić do życia, chciałbym też - w roku olimpijskim - wrócić do Aten i 27 sierpnia dopingować Roberta Korzeniowskiego w walce o złoty medal olimpijski na trasie chodu na 50 kilometrów - _marzy.
   Był ogromnie wzruszony zaproszeniem do Willi Decjusza na zakończenie plebiscytu "Dziennika" na 10 Asów Małopolski. Bardzo chciał być obecny na naszej gali, ale ponieważ był bardzo osłabiony, troskliwa żona nie wyraziła na to zgody.
   Po 20 latach aktywnego uczestnictwa w sporcie (choć tylko przez małe "s") zmuszony jest do wyłączenia się na przynajmiej 20 miesięcy z aktywnej pracy z młodzieżą, z krzewienia olimpijskiej idei, propagowania ukochanych biegów. Ale gdy wróci do pełni sił i zdrowia - pewno wróci też do swej pasji, swych uczniów, swego przeznaczenia... JERZY FILIPIUK

W ciągu dwóch dekad...

   Oto w największym skrócie dokonania Piotra Sałakowskiego w ciągu dwóch dekad...
   l Założył 12 klubów olimpijczyka w 12 szkołach, w których pracował jako nauczyciel po 10 lat wf i matematyki.
   l Poprowadził 9 wypraw "Poznajemy olimpijskie stadiony Europy" do miast-gospodarzy igrzysk olimpijskich.
   l Urządził około 100 spotkań młodzieży z krakowskimi sportowcami, olimpijczykami, trenerami i działaczami.
   l Zorganizował i uczestniczył w 130 biegach pamięci i pokoju przeprowadzonych z udziałem młodzieży w Polsce i za granicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski