Filip Mrugała (w środku) przyjechał na PŚ do Książa z rodzicami, by zobaczyć, jak jeździ światowa elita. Fot. Bogusław Kwiecień
KOLARSTWO. Na pożegnanie z kategorią juniorów zawodnik Aquili Wadowice Filip Mrugała mierzył w podium MŚ
Podczas zawodów o Puchar Polski w Rabce na sekcji zbudowanej z pniaków na prostej przeszkodzie - jak na jego poziom - nagle stracił równowagę. Starał się jeszcze ratować, by nie zaliczyć maksymalnej liczby punktów karnych i wtedy właśnie coś chrupnęło w kolanie. Początkowo miał jeszcze nadzieje, że nie będzie tak źle, ale diagnoza lekarska była bezlitosna. Zerwane więzadła i ten sezon ma z głowy...
Jest już po pierwszym zabiegu w Piekarach Śląskich. Przed nim drugi rekonstrukcji więzadeł i oglądanie zawodów już tylko w roli kibica, jak podczas czwartej rundy tegorocznej edycji Pucharu Świata, która odbyła się w Wałbrzychu. - Treningi będę mógł podjąć za co najmniej 6 miesięcy. Nie zamierzam nawet wcześniej, bo kontuzja jest zbyt poważna, by ryzykować. Zanim wsiądę na rower, konieczna będzie także porządna rehabilitacja, by kolano wróciło do pełnej sprawności. Szkoda tego sezonu, bo do tego momentu zapowiadał się jako najlepszy z dotychczasowych - mówi Filip Mrugała.
Duże nadzieje wiązał m.in. właśnie ze startem w polskiej rundzie PŚ. Liczył, że w konfrontacji z najlepszymi specjalistami na świecie powalczy o miejsce finałowej "ósemce". Miał to być jednocześnie sprawdzian przed MŚ juniorów, w których miał powalczyć o miejsce na podium. Opiekun kadry narodowej w trialu i jednocześnie prezes Aquili Wadowice Andrzej Kramarczyk jest przekonany, że mógł być nawet jednym z kandydatów do tytułu mistrza świata.
Do takiego wniosku skłaniały go m.in. wyniki wcześniejszych zawodów PŚ we Francji, gdzie zajął 10 miejsce, pokonując wszystkich najgroźniejszych konkurentów w swojej kategorii wiekowej, w tym dwóch rywali, którzy znaleźli się przed nim podczas wspomnianych ME we Włoszech. - Widać było, że jego forma systematycznie rośnie. Przypuszczam, że podczas MŚ w Szwajcarii, które odbędą się na początku września, byłby w szczytowej dyspozycji i mógłby walczyć o złoty medal - twierdzi prezes Kramarczyk.
Udany występ w MŚ miał być ukoronowaniem jego startów w kategorii juniorów, w której obok brązowego medalu ME, zajmował wysokie miejsca w zawodach PŚ, a przed rokiem w MŚ w Kanadzie zajął 4 lokatę. Wcześniej cieszył się ze srebrnego medalu MŚ dzieci i młodzieży w Hiszpanii. Do tego trzeba dodać liczne już tytuły w MP. Według trenera Kramarczyka jest zawodnikiem, który ma naturalne predyspozycje do trialu i charakter. Przypomina, jego start w ubiegłorocznych MŚ w Kanadzie, gdzie w finałach jechał ze złamaną ręką.
Pochodzi z Nowego Targu. Jego ojciec był hokeistą Podhala. Dla Filipa trial okazał się jednak bardziej pociągający niż hokej, który przez jakiś czas także zresztą uprawiał. Nowy Targ słynie również jako główny ośrodek trialu motocyklowego, ale zawodnik Aquili lepiej czuje się na rowerze.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?