MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przestraszony i poganiany urzędnik gnębi firmy

Zbigniew Bartuś
Z opracowania Jacka Fundowicza, opartego na najświeższych danych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (część wykresów prezentujemy powyżej) wynika, że najczęściej wymienianą przez przedsiębiorców barierą rozwoju są podatki - ich wysokość i nieprzejrzystość całego systemu. Z powodu podatków i parapodatków rzutujących  na koszty pracy rozrasta się szara strefa. Mniejszym niż w innych regionach problemem dla firm są w Małopolsce podatki lokalne. Nasi przedsiębiorcy surowiej oceniają natomiast postawę władz wszelkich szczebli, z wyjątkiem wojewódzkich. Najgorzej wypadają władze centralne. Przedsiębiorcy domagają się od lat jednolitej  interpretacji  wszelkich  przepisów  podatkowych  przez  Ministerstwo  Finansów,  zamrożenia zmian w przepisach podatkowych przez przynajmniej 2 lata
Z opracowania Jacka Fundowicza, opartego na najświeższych danych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (część wykresów prezentujemy powyżej) wynika, że najczęściej wymienianą przez przedsiębiorców barierą rozwoju są podatki - ich wysokość i nieprzejrzystość całego systemu. Z powodu podatków i parapodatków rzutujących na koszty pracy rozrasta się szara strefa. Mniejszym niż w innych regionach problemem dla firm są w Małopolsce podatki lokalne. Nasi przedsiębiorcy surowiej oceniają natomiast postawę władz wszelkich szczebli, z wyjątkiem wojewódzkich. Najgorzej wypadają władze centralne. Przedsiębiorcy domagają się od lat jednolitej interpretacji wszelkich przepisów podatkowych przez Ministerstwo Finansów, zamrożenia zmian w przepisach podatkowych przez przynajmniej 2 lata
Debata. Rzeczy, które można by szybko wyeliminować, są dziesiątki. Czemu żaden rząd nie zrobił ustawy czyszczącej ? Przecież to skłania część przedsiębiorców do kombinowania, a zarazem komplikuje system i sprawia, że rozrastają się biurokratyczne struktury kontroli, karania…

Polskie prawo podatkowe przypomina dziurawą chałupę połataną milionem desek, blach i skrawków papy. Poziom komplikacji łataniny przekracza możliwości percepcyjne przedsiębiorcy – i z każdym rokiem rośnie. Eksperci mówią: wyrzućmy stare prawo do kosza, stwórzmy od podstaw nowe. Ale najpierw poprawmy szybko, co się da. Zgrozę wśród przedsiębiorców budzą też od lat odmienne interpretacje tych samych przepisów zależnie od regionu i urzędu. Kolejny problem to biurokracja. Najbardziej boli jednak podejście skarbówki do przedsiębiorców, które można by określić jako: „złupić”.

Józef Lassota (PO): – Czy przedsiębiorcy wymagają szczególnej kontroli? Tropienia? Nie uważam, że są mniej uczciwi niż reszta społeczeństwa. Ale mamy historyczne uwarunkowania. Komunizm wymuszał kombinowanie, żeby przeżyć. I to jeszcze pokutuje. Ale sposób postępowania urzędników, zwłaszcza skarbowych, jest nie do przyjęcia. To nie może być tak, że za drobne kwoty lub z powodu jakiegoś cienia podejrzenia angażuje się cały aparat państwa, gnębiąc przedsiębiorcę. Brakuje zaufania państwa do obywatela i obywatela do państwa. Nowe przepisy powinny wymuszać na urzędnikach przyjazne podejście i więcej zaufania. Ale jednocześnie społeczeństwo musi się oduczać kombinowania.

Mariusz Andrzejewski (PiS): – Represje skarbówki wobec obywateli są już na granicy wytrzymałości i to się musi zmienić. Np. arbitralnie pozbawia się uczciwych przedsiębiorców prawa do odliczenia podatku VAT, a w ślad za tym obciąża znacznymi zaległościami podatkowymi, rujnując ich firmy, i to w sytuacji, gdy podatnik nie dopuścił się żadnych nadużyć, lecz sam padł ich ofiarą. W programie PiS zapowiadamy wprowadzenie zasad chroniących uczciwych przedsiębiorców przed arbitralnymi decyzjami aparatu skarbowego. Nastawienie aparatu do firm musi się diametralnie zmienić. I my je zmienimy.

Andrzej Zdebski (IPH): – W 1994 roku, po ogólnopolskim sejmiku izb, stworzyliśmy książkę na temat obciążeń podatkowych, które są barierą w rozwoju. Gdyby ją otworzyć, okazałoby się, że 80 procent zawartych w niej wniosków jest aktualnych do dziś. Jaki mamy problem? Talleyrand mawiał do swych generałów: „Będą was oszukiwać. Oszukujcie ich lepiej”. W Polsce jest trochę tak: my, przedsiębiorcy, nauczyliśmy się, że państwo nas będzie „oszukiwać”, to my je też musimy.

Małgorzata Piszczek (Lewiatan): – W kwestii wykorzystywania prawa, szukania luk nikt nie przebije polskiej administracji podatkowej. Ona jest w tym mistrzem, przedsiębiorcy mogliby się uczyć. Urzędnicy wykorzystują luki i interpretacje przepisów, by przedsiębiorców ścigać i na czymś złapać. Powodem są zapewne oczekiwania ministra finansów, że tyle a tyle od firm wycisną.

Owszem, nie ma już tak, że przychodzi ponury urzędnik z hasłem, że musi wycisnąć pie- niądze. Oni się dzisiaj pięknie uśmiechają. Ale robią to samo. To zabija zaufanie przedsiębiorców do państwa. Prosty przykład: notoryczne przerywanie przez skarbówkę biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego poprzez wszczynanie postępowania karnego skarbowego, o czym „Dziennik Polski” niedawno pisał.

Marek Piwowarczyk (BCC): – Zawsze będzie pewna grupa przedsiębiorców, którzy zechcą oszukiwać. Ale ta grupa jest tym większa, im bardziej skomplikowany i odpychający jest system podatkowy. Jeśli mamy 20 interpretacji jednego przepisu, które w dodatku zmieniają się co miesiąc, to ludzie zaczynają kombinować, jak to obejść. Trzeba stworzyć taki system, by się to nie opłacało.

Mamy też problem mentalny, niesiemy bowiem historyczny bagaż – zaborów, a potem komunizmu, który ustanowił w naszych głowach podział na „my” i „oni”. Mimo to uważam, że można wspólnym wysiłkiem sporo poprawić. Np. bardzo dużo dobrego zrobiło się w traktowaniu przedsiębiorców przez inspekcję pracy, pozytywne zmiany zaszły w działaniach aparatu skarbowego. Co przeszkadza i jest bardzo niebezpieczne? Powrót tendencji do stosowania represji pod wpływem polityki fiskalnej państwa: „brakuje pieniędzy w budżecie, to trzeba zebrać, a wy już się martwcie, jak”.

Marian Bryksy (Lewiatan): – W latach 70., gdy uruchamiałem pierwszą firmę, żeby być przedsiębiorcą, trzeba było kombinować. Inaczej by się nie przeżyło. Dzisiaj sytuacja jest diametralnie różna, zdecydowana większość przedsiębiorców nie kombinuje, ani nie zamierza. Problem w tym, że mentalność urzędników, mimo zmian pokoleniowych, nie bardzo chce się poprawić. Kontrole, które do nas wpadają, mają na celu udowodnienie, że ja mam coś za uszami, że jestem zły. Z góry się tak zakłada! To jest chore i na pewno nie służy rozwojowi przedsiębiorczości i gospodarki.

Andrzej Zdebski: – Mamy źle skonstruowane prawo. I nie potrafimy naprawić nawet drobnych rzeczy. Jaki jest np. powód, żeby utrzymywać inną stawkę VAT na wodę gazowaną i niegazowaną. Takich rzeczy, które można by szybko wyeliminować, są dziesiątki. Czemu żaden rząd nie zrobi ustawy czyszczącej to hurtem? Przecież to skłania część przedsiębiorców do kombinowania, a zarazem komplikuje system i sprawia, że rozrastają się biurokratyczne struktury kontroli, karania…
Józef Lassota: – Podejmowane są działania, mające na celu wymuszenie na urzędnikach zmiany nastawienia. Choćby wprowadzenie oświadczeń zamiast zaświadczeń – to przykład wzrostu zaufania. Pragnę jednak zauważyć, że wielu urzędników boi się oskarżeń o „zbytnie sprzyjanie” przedsiębiorcom, takie zrzuty były swego czasu w Polsce na porządku dziennym. Podejmują decyzje sparaliżowani strachem przed CBA, CBŚ, ABW...

Marek Piwowarczyk: – Faktycznie problemem jest brak odwagi po stronie urzędników, by zinterpretować coś na korzyść przedsiębiorcy – nawet, jeśli przepisy na to pozwalają.

Andrzej Zdebski: – Odwaga jest tu pojęciem kluczowym. W tej chwili urzędnik kładzie na jednej szali dobro przedsiębiorcy i być może nawet interes gospodarczy oraz społeczny, a na drugiej – własny święty spokój, że mogą go wywalić z roboty albo nawet aresztować. No to co ma wybrać? Pogmatwane przepisy dodatkowo utrudniają właściwy wybór.

Przemysław Noworyta (PSPT): – Posłużę się przykładem z rynku tytoniowego. Minister finansów wymyślił, że oakcyzuje susz tytoniowy. No to sprytni przedsiębiorcy zauważyli, że jest tytoń wilgotny, który nie jest akcyzowy i wykorzystując lukę, porozstawiali w całej Polsce maszyny do samodzielnego sporządzania papierosów, do których wkłada się ów mokry tytoń. Klient przyciska guziczek i w ten sposób „produkuje” sobie papierosy na własny użytek. Państwo na tym traciło, więc minister wymyślił, że cały tytoń, suchy i mokry, jest akcyzowy. No to mądry przedsiębiorca zauważył, że cygara mają niską akcyzę – 28 groszy za sztukę.

Można robić ogromne niby-cygara. I tytoń z cygar wykorzystuje się we wspomnianych maszynach. Państwo znowu traci. 70 proc. tytoniu do palenia jest w szarej strefie, m.in. w tych maszynach. I wreszcie, po tylu latach, minister poszedł po rozum do głowy i mamy w projekcie ustawy budżetowej propozycję, by akcyza na cygara była liczona od wagi, a nie od sztuki. Można to było zrobić dawno, upraszczając system, domykając luki skłaniające do kombinowania. Budżet zyskałby miliardy.

Andrzej Zdebski: – No, ale tam są w ministerstwie i na cle po dwa departamenty: od suchego tytoniu i od mokrego. Tak samo, jak są dwa od tej wody – gazowanej i niegazowanej. Jak my to wszystko uprościmy, mnóstwo urzędników straci pracę… Oni się bronią.

Przemysław Noworyta: – Mimo talk wielkiej i kosztownej biurokracji przez trzy lata nie potrafiono rozwiązać kwestii owych maszyn. Celnicy je aresztowali, a po dwóch dniach sąd kazał je zwrócić. Dopiero teraz to ma się zmienić. Jeśli proponowane przepisy wejdą w życie. To samo dotyczy stawek akcyzy – w cenie paczki papierosów 85 proc. to są podatki, VAT i akcyza. Wyprzedzają nas pod tym względem tylko Grecja i Wielka Brytania. Dopiero kiedy budżet państwa zaczął z powodu wyśrubowanej akcyzy tracić setki milionów złotych, jest projekt, by nie podnosić stawki w roku 2015. A przekroczyliśmy już wymogi unijne na rok 2018.

Skutek? Minister finansów zaplanował na ten rok wpływy z akcyzy na wyroby tytoniowe na ponad 19 mld zł. A w pierwszym półroczu wpłynęło zaledwie 8,6 mld zł. W sierpniu sprzedano o 17 proc. mniej papierosów niż rok temu. Oczywiście – legalnych; jestem przekonany, że ludzie jak palili, tak palą. Wpływy z akcyzy będą zatem mniejsze od planowanych o kilka miliardów!

A chodzi tu przecież także o miejsca pracy. W samej Małopolsce jest ok. tysiąca plantatorów, w Polsce przy uprawie tytoniu pracuje w sumie 60 tys. osób. Do tego 6 tys. pracowników przemysłu tytoniowego oraz 120 tys. sklepików osiedlowych i kiosków, sprzedających papierosy – aż 40 proc. ich obrotów bierze się właśnie z handlu wyrobami tytoniowymi. To jest w sumie pół miliona miejsc pracy. Jeżeli szara strefa rośnie do niebotycznych rozmiarów, podstawowe źródło dochodów tej ogromnej rzeszy ludzi jest zagrożone. Celem całej branży jest stabilne i przejrzyste prawo.
Podpisuję się przy tym pod każdym programem mającym na celu oduczenie Polaków palenia tytoniu. Kultywujmy modę i edukację na niepalenie. Ale realia są takie, że mamy palaczy, którzy – niezależnie od naszych wysiłków – chcą i będą palić. Albo więc będą palić legalne papierosy i budżet na tym zyska, a przy tym utrzymają się z tego setki tysięcy Polaków, albo oni będą palić papierosy z przemytu i nielegalnych fabryk, budżet na tym straci, a zyskają przestępcy działający w powiększającej się w zatrważającym tempie szarej strefie.

Mariusz Andrzejewski: – W imieniu pani prezes Beaty Szydło mogę powiedzieć, że w przeciwieństwie do wizji Ministerstwa Finansów, uważamy, iż ciągły wzrost poziomu opodatkowania wybranych produktów nie oznacza analogicznego wzrostu wpływów z tego tytułu do budżetu państwa. Spadek dochodów z akcyzy na wyroby tytoniowe to sygnał, że branża tytoniowa wchodzi w kryzys. Potwierdza to niemal 3,4-proc. spadek wpływów z tytułu tego podatku po kwietniu 2014 r. Trzeba sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z przekroczeniem optymalnego poziomu opodatkowania, które (zgodnie z teorią Laffera) może prowadzić do ograniczenia wpływów do budżetu państwa.

Nie jesteśmy zwolennikami ślepego podwyższania akcyzy, które prowadzi do skutków odwrotnych niż zaplanowano. Jednocześnie jesteśmy świadomi, że w przypadku prac nad strukturą tego podatku należy uwzględniać jego wpływ na jakość produktu, cenę, wpływy do budżetu, oddziaływanie prozdrowotne oraz specyfikę branży tytoniowej.

Kazimierz Czekaj (MPOG): – Cały nasz system podatkowy wymaga głębokiego przemyślenia – i zmiany. Na początek, jako praktyk z trzydziestoletnim doświadczeniem, proponuję proste wyliczenia. Większość wpływów do budżetu pochodzi z VAT-u, wraz z akcyzą to jest ponad 70 procent. Podatek dochodowy od firm to przy tym drobiazg, nieco ponad 9 proc. – dwa razy mniej, niż wpływy z PIT. Ile kosztuje armia urzędników zajmujących się poborem tego podatku? Ile kontrole? Ściganie? Sprawy w sądach? Ile to wszystko kosztuje państwo – i przedsiębiorców, a przez to – znowu państwo, bo jak przedsiębiorca jest kontrolowany i ścigany, to wszyscy tracą. Nie ma miejsc pracy, zysków i podatków. No i kogo my właściwie ścigamy? Szaraków ścigamy! Misiów!

Mikro i mały się nie ukryje, to skarbówka pręży się nad nim odważna i mocarna. A globalne korporacje i duże firmy opanowały inżynierię podatkową w takim stopniu, że nawet amerykańska skarbówka może im pomachać. A co dopiero nasza. Weźmy sieci handlowe. Budują na potęgę i otwierają nowe sklepy – a ciągle tam jest minus i podatki śmiechu warte. I choćby 158 tysięcy kontroli tam weszło, to niczego nie znajdą, psu na budę to wszystko. Trzeba w końcu zapytać – czy warto. Gdyby fiskus zrozumiał, że cała armia urzędników jest niepotrzebna, jeśli gruntownie uprościmy cały system. Mamy zresztą prosty przykład. Kto obniżył CIT?

Mariusz Andrzejewski: – Z 27 proc. do 19 proc. obniżył stawkę profesor Jerzy Hausner z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, wicepremier w rządzie Leszka Millera.

Kazimierz Czekaj: – I co? Dochody z CIT wzrosły! Koledzy prowadzący firmy mówili: – Kaziu, a po co mnie kombinować? Co to jest 19 procent?!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski