Przestrzeń efektywna i efektowna

Rozmowa z prorektorem Akademii Górniczo-Hutniczej ds. ogólnych prof. Tadeuszem SŁomkĄ.

DP Jakie inwestycje udało się zrealizować akademii w ubiegłym roku?
- AGH bardzo intensywnie się rozwija. W ubiegłym roku po raz pierwszy przekroczyliśmy liczbę 30 tys. studentów, dziś mamy ich 32 tys., a cały czas powstają przecież nowe kierunki. Będę nieskromny - mimo niżu demograficznego renoma AGH przyciąga coraz więcej kandydatów. Potrzebne są zatem nowe powierzchnie i o tym nie zapominamy. Generalnie rzecz biorąc AGH jest w dość dobrej sytuacji lokalowej, naszym problemem jest natomiast modernizacja wielu obiektów, które zmieniają swoje przeznaczenie. Dawne hale technologiczne, które często są olbrzymie, trzeba przystosować do nowych zadań (sale wykładowe, projektowe, laboratoryjne, gabinety) i jest to operacja bardzo kosztowna i pracochłonna, właściwie porównywalna do nowej inwestycji. Równocześnie staramy się pozyskiwać środki i budować nowe gmachy. Dwa lata temu rozpoczęliśmy też akcję porządkowania i rozdziału pomieszczeń pomiędzy poszczególne wydziały. Skategoryzowaliśmy i pomierzyli wszystkie pomieszczenia na uczelni i stworzyliśmy odpowiedni system komputerowy. Dzięki temu uzyskaliśmy bardzo precyzyjne dane, jaki metraż powierzchni dydaktycznych i badawczych przypada na jednego studenta i jednego pracownika. Okazało się, że różnice między wydziałami są bardzo duże, niekiedy nawet aż pięciokrotne. Staramy się wobec tego doprowadzić do bardziej sprawiedliwego podziału pomieszczeń między wydziały. Oczywiście, nie jest tak, że wszystkie wydziały mają mieć jednakową ilość powierzchni, wszak mają one różny charakter, jedne są bardziej techniczne (aparaturowe), inne bardziej humanistyczne. Niemniej wyznaczyliśmy pewien przedział powierzchni uwzględniając "kosztochłonność" kierunku, w którym wydziały muszą się zmieścić i staramy się teraz "przemieścić" pomieszczenia z jednych wydziałów do drugich. DP Czy planowane są jakieś inwestycje w Miasteczku Studenckim?
- W Miasteczku Studenckim sukcesywnie od wielu lat prowadzimy akcję modernizacyjną. W tym roku ciąg remontów zakończymy w kolejnych domach studenckich. Niestety, z zewnątrz miasteczko nie wygląda zbyt zachęcająco. Będziemy zatem musieli także tutaj pomyśleć o remontach elewacji. Pierwsze kroki już zostały poczynione - w tym roku odnowimy dwie fasady "wysokich" DS-ów. Myślimy także o budowie domu studenckiego o wyższym standardzie. Wyraźnie odczuwamy taką potrzebę. Przyjeżdżają do nas studenci i doktoranci z zagranicy, którzy chętnie zapłacą więcej, by móc mieszkać w komfortowych warunkach. Są też krajowi studenci o bardziej zasobnych kieszeniach. Staramy się zatem różnicować akademikową ofertę. Myślimy także o lepszym połączeniu miasteczka z uczelnią. W grę wchodzą ścieżki rowerowe i lepsze nawierzchnie chodników. Prowadzimy też rozmowy z miastem na temat budowy podziemnego przejścia pod ul. Piastowską, gdzie doszło już do kilku wypadków, w tym śmiertelnych. Takie przejście jest tam zatem bardzo potrzebne. DP A jak wygląda kwestia słynnej wypożyczalni rowerów dla studentów?
- Sprawa ta cały czas się rozwija. Konieczne są miejsca postojowe i na miasteczku, i na Akademii. Muszą też być serwisy naprawcze, a także elektroniczny system wypożyczania i monitorowania rowerów. Koszt całego przedsięwzięcia jest spory, niemniej rektor Antoni Tajduś jest zdeterminowany, by zrealizować ten projekt. DP Na liście planowanych inwestycji Akademii przed dwoma laty były basen, kompleks otwartych boisk oraz pawilon wystawienniczy.
- W tym roku zakończy się budowa basenu. Obiekt będzie miał dwie 25-metrowe niecki, zjeżdżalnię, kręgielnię, saunę i całe zaplecze gastronomiczne. Myślimy także o budowie zadaszonych kortów oraz o unowocześnieniu wszystkich otwartych boisk przez pokrycie ich sztuczną nawierzchnią, tak by wydłużyła się możliwość ich użytkowania. Uczelniana baza sportowa jest oczkiem w głowie rektora Tajdusia. Co zaś do pawilonu wystawienniczego, to nadal o nim myślimy i szukamy odpowiedniego miejsca. Pawilon jest konieczny, zwłaszcza że wiele współpracujących z nami firm jest zainteresowanych pokazywaniem swoich produktów i swego dorobku. Myślę, że jest to już tylko kwestia czasu. Pawilon albo powstanie jako nowy obiekt, albo znajdzie miejsce w którymś z istniejących budynków po odpowiednim przystosowaniu go do funkcji wystawienniczych. DP Skąd uczelnia czerpie fundusze na swoje inwestycje?
- Przez cały czas staramy się wypracowywać fundusze, które można później przeznaczyć na inwestycje i remonty. Tak dzieje się w skali całej uczelni, tak też dzieje się na poszczególnych wydziałach. Muszę podkreślić, że wiele wydziałów przeznacza spore środki na inwestycje i remonty, a bardzo często przedsięwzięcia te realizujemy wspólnie, w partnerstwie uczelniano-wydziałowym, dzieląc się kosztami pół na pół. Mamy zatem pewną ilość środków własnych, jednak jest to ilość daleko niewystarczająca, by zrealizować jakieś większe inwestycje budowlane. Podjęliśmy zatem bardzo mocne starania o pozyskanie środków unijnych i trzeba powiedzieć, że odbyło się to z dużym sukcesem. Ostatnie listy indykatywne potwierdziły, że otrzymaliśmy pieniądze na wszystkie inwestycje o jakie zabiegaliśmy. Prócz tego pewne środki mamy przyrzeczone na poziomie regionalnym z puli zawiadywanej przez marszałka województwa. Na ogół z sukcesem udaje nam się też pozyskiwać fundusze z Ministerstwa Nauki. Tak było np. przy budowie nowego pawilonu Katedry Telekomunikacji. Przy drobniejszych inwestycjach wspomaga nas współpracujący z nami i z naszymi wydziałami przemysł. Wiele sal dydaktycznych zostało wyremontowanych za pieniądze pochodzące od naszych partnerów. DP Jakie są zamierzenia inwestycyjne Akademii na rok bieżący?
- Dwa lata temu rozpoczęliśmy jeszcze jedną inwestycję, która lada chwila dobiegnie końca. Będzie to centrum dydaktyczne obejmujące 500-osobową salę wykładową, kilka mniejszych sal i zaplecze. Centrum mieści się w dawnym budynku Studium Wychowania Fizycznego i Sportu. To najstarszy obiekt AGH, wybudowany niegdyś za pieniądze pochodzące od kompanii węglowych, które opodatkowały się dobrowolnie od każdej tony węgla, by wspomóc ówczesną Akademię Górniczą. DP A jakie są Wasze długofalowe plany inwestycyjne?
- W najbliższych latach będziemy chcieli rozbudować naszą Bibliotekę Główną. Jej budynek, niegdyś bardzo nowoczesny i udany, dziś już nie mieści tak dużej ilości zbiorów i studentów. Rozbudowany będzie też pawilon Ceramiki, a od nowa powstanie Centrum Komputerowe i pawilon Nanotechnologii w ramach konsorcjum AKCENT-u. Na wszystkie te inwestycje - poza biblioteką - mamy już przyrzeczone pieniądze i jesteśmy na liście indykatywnej. Planujemy też budowę potężnego centrum kongresowego, składającego się z sali konferencyjnej na tysiąc osób, trzech sal po trzysta osób, kilku mniejszych sal, parkingu na pięćset samochodów oraz hotelu na czterysta miejsc. Mamy już lokalizację, jesteśmy w trakcie uzyskiwania rozmaitych zezwoleń, szukamy natomiast inwestora, który byłby skłonny sfinansować to przedsięwzięcie. Prowadzimy rozmowy z kilkoma poważnymi firmami. W perspektywie rozbudowa czeka kompleks budynków naszego Wydziału Humanistycznego (do niedawna Wydział Nauk Społecznych Stosowanych). Mamy już gotowy projekt, będziemy poszukiwać środków finansowych. Nowy pawilon otrzyma także Matematyka Stosowana. DP Ale oprócz wielkich inwestycji władze Akademii myślą także o sprawach bardziej przyziemnych.
- W ostatnich latach narasta w nas przekonanie, że owa przestrzeń uczelniana powinna być nie tylko efektywna, ale i efektowna. Pracuje się lepiej i przyjemniej, gdy przebywa się w ładnym otoczeniu. Będę się też starał, by przestrzeń Akademii nieco "dohumanizować". W ubiegłym roku przeprowadziliśmy plener rzeźbiarski, którego efektem było kilka rzeźb ustawionych na skwerze przy ul. Czarnowiejskiej. Z tą inicjatywą chcielibyśmy także wejść na Miasteczko Studenckie. Chciałbym też poprawić stan zieleni na AGH, a zwłaszcza na miasteczku. Studenci w rozmowach często narzekają na zbyt małą ilość miejsc zielonych, w których można przyjemnie spędzać czas. Wydaje się, że jest to rzeczywiście kwestia, którą trzeba się zająć. Ważna jest też mała architektura w postaci ławek, latarni, koszów na śmieci, alejek, a także restauracji, kawiarni, jadłodajni. Myślimy także o powołaniu zespołu ds. estetyzacji uczelni i jej przestrzeni, który pomógłby nam nieco polepszyć wygląd Akademii.
Rozmawiał: PAWEŁ STACHNIK