Decyzja o sprzedaży szpitala zapadła podczas burzliwej sesji z udziałem załogi 29 maja 2012 Fot. Paweł Chwał
TUCHÓW. Prywatyzacja trwała 12 lat. Uchwałę sprzed roku bada komisja rewizyjna powiatu. -To polityczne działania - mówią w CZ Tuchów.
Różne aspekty związane ze sprzedażą szpitala analizują na zlecenie radnych zewnętrzna kancelaria prawna oraz rzeczoznawcy majątkowi. Oceniane jest m.in. to, czy mienie szpitala - przed transakcją - zostało prawidłowo wycenione.
- Pojawiło się wiele niejasności, które chcemy jeszcze raz wyjaśnić - mówi Jacek Hudy-ma, radny PiS. Dlaczego dzieje się to rok po sprzedaży? - Bo komisja rewizyjna miała wcześniej inne zadania do wykonania. Inaczej wyglądała także sytuacja w radzie powiatu. Starostą był Mieczysław Kras, który - jak wynika z protokołów z obrad zarządu - był głównym "motorem" tego, aby sprzedać majątek szpitala prywatnej spółce - tłumaczy Hudyma.
Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztować powiat wynajęcie zewnętrznych firm, które zbadają umowę, za którą głosowała większość radnych.
- Te działania są zbyteczne. Gdyby przy sprzedaży szpitala były jakiekolwiek uchybienia, to panowie by mi tego nie podarowali już w ubiegłym roku - mówi Mieczysław Kras, który jest spokojny o wyniki kontroli. - Wiele razy mówiłem im: jeśli macie jakieś zarzuty, to oddajcie tę sprawę w ręce odpowiednich organów, niech one to sprawdzą. Nie oddali, bo boją się wygłupić - twierdzi Kras.
W tuchowskiej spółce decyzję o ponownym roztrząsaniu kwestii związanych z przejęciem przez nich lecznicy przyjęto z wielkim zdziwieniem.
- To kolejna próba uwikłania szpitala w politykę - komentuje krótko Tomasz Olszówka, prezes CZT. Przekonuje, że kierowana przez niego placówka ma się bardzo dobrze i zgarnia kolejne nagrody w konkursach dla najlepszych placówek medycznych w kraju. - Umowa została zawarta. My realizujemy jej wytyczne, a nawet rozwijamy naszą działalność z korzyścią dla pacjentów - twierdzi. Jako przykład podaje m.in. uruchomienie niedochodowego oddziału psychiatrii i leczenia uzależnień, w którym stałą opieką objętych jest 130 osób.
Szpital to jednocześnie największy zakład pracy na Pogórzu, w którym zatrudnionych jest już blisko 300 osób. Gdy placówkę prowadził powiat, załoga liczyła ok. 130 osób.
- Każdy, kto leczył się w Tuchowie, doskonale wie, jakie były warunki w szpitalu kilka lat temu, a jakie są obecnie. Sytuacja zmieniła się zdecydowanie na korzyść chorych, którzy tu trafiają - przekonuje Maria Łępa. 74-letnia pacjentka spod Tuchowa nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że przekazanie placówki w prywatne ręce było dobrą decyzją.
Jacek Hudyma nie przesądza wyników kontroli. - Mam nadzieję, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem. Wtedy sprawa będzie mogła raz na zawsze się zakończyć - mówi.
Gdyby jednak wyszły na jaw jakieś nieprawidłowości, nie wyklucza postawienia zarzutów o niegospodarność m.in. poprzedniemu staroście.
- Niech pan Hudyma prześledzi sprzedaż innych budynków od początku funkcjonowania powiatu. Wtedy przekona się, że sprzedaż tuchowskiego szpitala była najlepszą transakcją w jego historii - odpowiada Mieczysław Kras.
Paweł Chwał
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?