Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeszłość przyszłości. Fałszywym mędrcom

Maciej Korkuć, Naczelnik Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Krakowie
„Pierwsza ocena jest na ogół zwodnicza i niemal z reguły obraca się przeciwko tym, którzy przegrali” – pisał Gustaw Herling-Grudziński w 11 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Dodawał, że wyważeniu ocen „nie sprzyja […] atmosfera goryczy i klęski, gdy na jednej szali leży niewola, a na drugiej zapłacona za nią cena: ruiny i zgliszcza, tysiące zabitych”.

Powstanie Warszawskie było najbardziej dramatycznym aktem polskiej walki w tamtej wojnie o odzyskanie niepodległości. Tej wyrywanej z łap niemieckich. Tej właśnie w 1944 roku tłamszonej już przez prący na zachód Związek Sowiecki. Powstanie nie było walką o miasto. Było bojem o niepodległość całej Polski i wolność wszystkich Polaków. Militarny wymiar polskiej walki o wolność był drogą osiągnięcia celów politycznych. To był krzyk walczącej Polski na forum alianckiej dyplomacji, że zgoda na sowieckie zniewolenie zaprzeczy wszystkim wartościom Narodów Zjednoczonych, owiniętych hasłami o moralnej wyższości nad państwami Osi.

W istocie decyzja o walce na ulicach Warszawy w 1944 roku wynikała z tych samych przesłanek co determinacja do wojny w 1939 roku. I była to część tej samej logiki, która kazała polskim żołnierzom przelewać krew na Monte Cassino i pod Anconą, w walkach o Bredę i o setki innych miejscowości. W dzielnicach powstańczej Warszawy po raz ostatni przed latami 90. XX wieku istniało niepodległe państwo polskie. Jego zniszczenie było wspólnym dziełem Hitlera i Stalina. Moskwa zrobiła wszystko aby Niemcy tutaj odnieśli sukces.

To sowiecka zaborczość, i anglosaska ustępliwość, spowodowały, że poświęcenie żołnierzy Andersa i Maczka na Zachodzie, jak też podkomendnych Bora-Komorowskiego i Chruściela w Kraju, nie przybliżyło nas do niepodległości.

Na takim fundamencie „Wielka Trójka” zbudowała pojałtańską niesprawiedliwość zamiast Europy wolnych narodów. Stworzyła kulawy ONZ z totalitaryzmem sowieckim wyposażonym w prawo veta. Anglosasi utuczyli potwora, którego krwiożerczość zrozumieli dopiero w 1947 roku ogłaszając – dla nas poniewczasie - Doktrynę Trumana.

Herling-Grudziński przenikliwie stwierdzał, że „pomiędzy robieniem świętości z ran narodowych, a grzebaniem w nich z wyrazem fałszywej mądrości po klęsce w oczach jest jeszcze – na szczęście – coś pośredniego. Jest odwaga powiedzenia, że Powstanie Warszawskie było nieuniknione, jeśli po wrześniu zapadła decyzja dalszej walki”.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przeszłość przyszłości. Fałszywym mędrcom - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski